Kończąca się kampania wyborcza była z pewnością nudniejsza o tej prowadzonej na wiosnę przed wyborami prezydenckimi. Z pewnością w jakimś stopniu nudniejsza w wykonaniu partii rządzącej, która powieliła błędy z kampanii Komorowskiego. Przynajmniej na płaszczyźnie straszenia Polski PIS-em, a wcześniej partyjnym prezydentem. Podczas tamtego, wiosennego okresu PO wyraźnie przegrała batalię w internecie, o młodych wyborców dla których to medium jest głównym wyznacznikiem informacji często takich, których nie usłyszymy w mediach głównego nurtu. To zawsze Platforma chwaliła się nowoczesnością i tym, że podbija internet i zna się na nim jak mało kto. Tegoroczne wybory prezydenckie pokazały coś zupełnie odmiennego; rządzący polegli z kretesem.
Kończąca kampania parlamentarna miała to zmienić. Zapowiadał to tuż po przegranej Komorowskiego szef klubu parlamentarnego PO Rafał Grupiński. Platforma miała z nawiązką odzyskać ten sektor. Rzeczywistość jest jednak dla niej bardzo bolesna. Rząd nie potrafił znaleźć sposobu na to, jak przebić się do internautów. Jałowe i nie pociągające moim zdaniem wpisy na portalach społecznościowych, nie przykowujące uwagi na dłużej nie sprawiły, aby zawiedzionych przekonać do Kopacz i jej drużyny. Zresztą PO sama zawalała sobie ten obszar kampanii; przypomnieć chociażby trzeba sprawę z wykorzystaniem wizerunku Roberta Lewandowskiego i jego rekordem na oficjalnej stronie partii na Facebooku. Tuż obok zdjęcia piłkarza widniało logo Platformy. Cała akcja jak szybko się rozpoczęła tak szybko musiała się zakończyć. PZPN stanowczo zażądał wycofania zdjęcia oraz nie mieszanie związku do kampanii. Podkopują partię zresztą i pojedynczy posłowie PO np. Jadwiga Zagodza swoimi "mało momentami inteligentymi" wpisami na Twitterze czy poseł Okła - Drewnowicz, która chwali się wybudowaniem drogi wokół Opatowa mimo, że ta inwestycja dopiero będzie realizowania. Podobnie można przytoczyć tutaj przykład syna Włodzimierza Cimoszewicza Tomasza, który w dzień Zdrowia Psychicznego zaapelował o powstrzymanie w tym dniu PIS o wystąpień publicznych.
Takie mało śmieszne wpisy i tak mało wiarygodne z pewnością położą się cieniem na wyniku PO. Partia rządząca przestała być dla sporej liczby wyborców partią nowoczesną mająca wśród siebie ciekawych kandydatów i mająca coś ciekawego do zaoferowania. Przestała być postrzegana także jak formacja znająca się najlepiej na internecie. Tam Ewa Kopacz i jej parlamentarzyści już sądzę poparcia nigdy nie zdobędą. Będą musieli liczyć na chęć jej lansowania przez telewizję bądź radio.
Inne tematy w dziale Polityka
