Mirek-R Mirek-R
443
BLOG

Czy najbardziej ścisła z nauk daje nam najpełniejsze przesłanki istnienia Boga?

Mirek-R Mirek-R Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

 

Pytanie o istnienie Boga nurtowało ludzi od dawna. Nigdy za ziemskiego życia nie będziemy w stanie stwierdzić czy On jest czy Go nie ma. Nie będziemy mieli takiej wiedzy. Ale - jak pisał ksiądz Tischner  - wiara nie jest tym samym czym wiedza. Gdybyśmy mieli wiedzę nie potrzebowalibyśmy wiary.

Jednakże ostatnio zastanawiałem się czy wiedza naukowa nie jest w stanie pomóc nam odpowiedzieć na pytanie o istnienie Boga.

Zastanówmy się jaka dziedzina nauki może spróbować zmierzyć się z tym problemem. Powinna to być dziedzina, która zadaje pytania o to co było na początku, co będzie na końcu, jak powstał świat itp. Oczywiście na powyższe pytania stara się odpowiedzieć fizyka.

Spójrzmy na świat wokół nas i postarajmy się w nim z pomocą fizyki znaleźć odpowiedź na nurtujące ludzi od wieków pytanie. Czy świat/wszechświat powstał przypadkiem czy też jest inteligentnym projektem, co samo w sobie implikuje istnienie Stwórcy.

Wszechświat jest złożony z ponad 20 cząstek elementarnych, czyli takich, które na obecnym poziomie wiedzy nie potrafimy podzielić na mniejsze. Wartości takie jak masa czy ładunek elektryczny tych cząstek są ściśle określone. Gdyby jakakolwiek z tych wielkości była inna, wszechświat nie istniałby w formie w jakiej istnieje, a już na pewno nie chodziłby po nim i nie zadawał pytań o jego istnienie gatunek Homo sapiens.

Niektórzy przyjmują założenie, że wszechświat powstał przez przypadek i akurat my mamy szczęście gościć  w takim wszechświecie, w którym wartości cząstek elementarnych pozwalają nam żyć. Rodzi to jednak pewne konsekwencje.

Powstaje pytanie czy w powstającym przypadkowo wszechświecie muszą istnieć cząstki elementarne które znamy z naszego wszechświata? Pewno nie. Zatem ile może być w każdym przypadkowym wszechświecie cząstek elementarnych? W sumie nieskończoność.

Zatem w przypadkowym wszechświecie mamy nieskończoną liczbę cząstek elementarnych, z których każda może mieć nieskończoną liczbę cech (kto powiedział że np. tylko masę i ładunek elektryczny) a każda z tych cech może przyjmować nieskończoną ilość różnych wartości.

Aby wszechświat był dokładnie taki jak ten nasz - który pozwala nam istnieć – konieczne jest, żeby zestaw dowolnej liczby cząstek elementarnych, z których każda może mieć dowolną liczbę cech a każda z tych cech dowolną wartość – był właśnie taki jak jest w naszym wszechświecie.

Ponieważ prawdopodobieństwa cząstkowe się mnoży aby uzyskać prawdopodobieństwo całkowite zajścia jakiegoś zdarzenia, to prawdopodobieństwo losowego uzyskania obecnego w naszym wszechświecie zestawu cząstek elementarnych, ich cech i wartości tych cech wynosi: 1/ 10^(∞*∞*∞), czyli słownie: jeden / dziesięć do potęgi (nieskończoność * nieskończoność * nieskończoność).

Wartość ta jest nieskończenie mała (wynosi: zero przecinek nieskończoność * nieskończoność* nieskończoność zer a na końcu 1), jednak różna od zera.

Na drugim biegunie naszego rozumowania mamy wszechświat jako inteligentny projekt. Prawdopodobieństwo istnienia takiego wszechświata wynosi: 1 – prawdopodobieństwo wszechświata powstałego jako przypadek.

Wynosi ono zatem: 1 – (1/ 10^(∞*∞*∞)). Jest to wielkość prawie równa 1, ale jednak nieskończenie mało mniejsza od 1.

Zatem właściwie mamy nieskończenie małe (ale różne od 0) prawdopodobieństwo że nasz wszechświat mógł powstać jako losowy przypadek i nieskończenie duże prawdopodobieństwo (ale różne od 1) że powstał jako inteligentny projekt.

A inteligentny projekt wymaga istnienia Stwórcy. Obojętnie czy jest to chrześcijański Bóg Jahwe czy nazwiemy go jakoś inaczej.

 

Teraz zostawiamy na chwilę nasze rozważania i zastanówmy się nad tzw. Zakładem Pascala.

Chodzi w nim mniej więcej o to, że jeśli Bóg istnieje a my żyjemy tak, iż nie będziemy mogli być zbawieni, to stracimy WSZYSTKO – bo życie WIECZNE. Będziemy na WIECZNE CZASY potępieni – czyli już NIGDY nie naprawimy naszego błędu. Jeśli zaś Boga nie ma a my żyjemy tak aby móc być zbawionym – właściwie tracimy niewiele – tylko tą godzinę w tygodniu spędzoną w kościele.

Ponieważ stracić możemy WSZYSTKO – bo życie WIECZNE – kiedy można żyć tak jakby Boga nie było? Tylko wtedy gdy prawdopodobieństwo istnienie Boga wynosi 0 (zero).

Jeśli prawdopodobieństwo istnienia Boga jest nieskończenie małe ale RÓŻNE od 0 (zera) -  ponieważ możemy stracić WSZYSTKO – to opłaca się żyć tak, aby móc być zbawiony.

Poprzednio zaś stwierdziliśmy, że prawdopodobieństwo istnienia wszechświata jako inteligentnego projektu, który „wymusza” istnienie Stwórcy jest prawie 1.

Wniosek nasuwa się sam.

Na podstawie rozważań z zakresu fizyki można stwierdzić, iż powinniśmy żyć tak, aby zasłużyć na zbawienie, bowiem inaczej ryzykujemy WSZYSTKO w imię nieskończenie małego prawdopodobieństwa, że wszechświat nie powstał jako inteligentny projekt tylko losowy przypadek.

Czy Stwórca wszechświata jako inteligentnego projektu musi być Bogiem Jahwe? Nie musi. Ale co wiemy o Stwórcy takiego wszechświata?

Po pierwsze że jest,

po drugie że ma moc stwarzania / tworzenia czegoś,

po trzecie i chyba najważniejsze – że ma jakiś ZAMYSŁ.

Jeśli nasz wszechświat ma ściśle określone wielkości danej ilości cech dla każdej z określonej liczby cząstek elementarnych - to może oznaczać, że te wielkości takie miały być.

Inne możliwe rozwiązanie jest takie, że istnieje nieskończenie wiele wszechświatów stwarzanych z losowymi wartościami przez Stwórcę (jednak prawdopodobieństwo zajścia tego przypadku było różne od zera) – to jednak sam fakt ich nieustannego stwarzania też pozwala doszukiwać się w tym trudzie Stwórcy jakiegoś zamysłu.

A Stwórcy działającego wg jakiegoś zamysłu już niedaleko do Boga Jahwe.

Uważam, iż z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością można stwierdzić, że Bóg istnieje. Ale wiedzy w ziemskim życiu nie będziemy mieli nigdy.

Pozostaje nam tylko wiara.

 

 

 

Mirek-R
O mnie Mirek-R

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie