andi andi
118
BLOG

BIRMA WALCZY. Czy karmazynowa rewolucja ma szanse na zwycięstwo?

andi andi Polityka Obserwuj notkę 8

 Oczy świata skierowane są ostatnio na Birmę. Tam 15 września wybuchła tzw. Szafranowa rewolucja. Ludność kraju wystąpiła przeciw brutalnym rządom juty wojskowej. Powstanie zorganizowali mnisi buddyjscy i inteligencja. Protesty są brutalnie tłumione przez wojskowych. Codziennie mimo zagrożenia życia kilkusettysięczne tłumy wylegają na ulice by zamanifestować poparcie dla mnichów.

 Rewolucja, jak to zwykle w takich sprawach zaczęła się od ekonomicznych postulatów: mnisi chcieli ustabilizowania cen ropy i żywności oraz przeprosin za pobicie i zatrzymanie trzech ich współbraci w czasie protestu w mieście Pakkoku. Doszło do niego, bo w połowie sierpnia junta wojskowa podniosła dwukrotnie ceny paliwa. W efekcie wszystkie ceny poszły w górę i mieszkańcom Birmy, jednego z najbiedniejszych krajów świata, w oczy zajrzał głód. Mnisi odmówili też przyjmowania jałmużny od wojskowych. (dla gorliwych buddystów to tak, jakby wojskowi zostali objęci ekskomuniką. Bo tylko składanie ofiar dla klasztorów może zapewnić nirwanę, buddyjski raj.) oraz poparli przebywającą od 4 lat w areszcie domowym przywódczynie ruchu demokratycznego Aung San Suu Kyi, Protesty nabrały charakteru politycznego. Protestujący chcą obalenia juty wojskowej i wprowadzenia demokracji.. Miejmy nadziej ze nawet najbardziej brutalne metody stłumienia rewolucji nie zatrzymają ludności, i Birmańczycy znowu będą mogli żyć w demokratycznym kraju. Trzeba mieć nadzieje, że wobec takiego oddolnego zrywu społeczeństwa i międzynarodowego naporu reżim się ugnie, że mnisi ostatecznie osiągną zwycięstwo i doprowadzą do demokratycznych zmian w Birmie, choć narazie na to sie nie zanosi, bo przeciw powstańcom kierowane sa kolejne oddziały wojska, ale iskra została rzucona, byc może (tak jak w Polsce po wydarzeniach z sierpnia 1980 roku, mimo Stanu Wojennego 10 lat poźniej Polska była wyzwolona z kajdan komunizmu) przerodzi sie w ogień zwyciestwa.

 W Historii Birma demokracją długo się nie cieszyła. 4 stycznia 1948 roku uzyskała niepodległość od Wielkiej Brytanii. Demokratyczne rządy skończyły się jednak już niespełna 20 lat później w 1962 roku, kiedy generał Ne Win dokonał zamachu stanu. Sprawował władze w kraju przez następne 26 lat. W 1988 złe zarządzanie gospodarką i represję doprowadziły do protestów. Zostały one krwawo stłumione przez wojsko. Ne Win został wtedy odsunięty od władzy. Generałowie przejęli władze w 18 wrzenia 1988 roku Utworzona została wtedy Partia Rozwoju i Odbudowy, która całkowicie zdominowała życie polityczne Birmy. Dziś Birma ma szanse na pozbycie się reżimu, na demokratyczne zmiany, trzeba trzymać kciuki by się udało i by ponownie jeden reżim nie zastał zastąpiony drugim.

andi
O mnie andi

NAPISZ DO MNIE  punktwidzenia@op.pl   ------------------------------------------------------------------------------------------------------------ "POLITYKA TO NIE ZABAWA, TO CAŁKIEM DOCHODOWY INTERES" W.Churchill

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka