Początkiem grudnia w Rosji odbyły się wybory parlamentarne. Zwyciężyła je putinowska partia Jedna Rosja. Wybory te, ostatecznie pogrzebały, i tak kruche demokratyczne standardy w Rosji. Wiadomo, że Władimir Putin, ma duże poparcie społeczne, ale nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy w wyniki które dają 90%-towe poparcie partii Putina wśród Czeczenów. Taki rezultat jednoznacznie świadczy, o farsie wyborów, które wolne są tylko z nazwy.
Zadziwiająca jest w tym momencie postawa zachodu, który patrzy na ten wyreżyserowany przez Kreml teatr i nie stać go na żaden ostrzejszy ruch. Co prawda do Rosji napłynęły sprzeciwy ze strony państw UE czy USA, ale co z tego, skoro kilka dni później kanclerz Niemiec Angela Merkel dzwoni do prezydenta Rosji z gratulacjami wygranych wyborów i gratulacjami trafności wyboru swojego następcy. No właśnie- gratuluje wyboru następcy Putina, a przecież w Rosji prezydent pochodzi także z wolnych wyborów, wybiera go naród a nie wyznacza poprzedni prezydent! Jakie więc obłudne jest zachowanie części polityków zachodnich i to polityków tak znaczących jak Kanclerz Niemiec, udawanie że wszystko jest w miarę w porządku po to by czasem „nie drażnić lwa”. Taka bierność w historii skutkowała już choćby olbrzymią tragedią pierwszej połowy XX wieku jaka była II Wojna Światowa, oby tym razem demokratyczny Świat znowu nie obudził się z ręką w nocniku, wtedy gdy będzie za późno, gdy Rosja znów będzie na tyle silna że stanie się niebezpiecznym krajem dla Europy i Świata. Zresztą warto terż zwrócić uwagę na fakt, że tygodnik „Time” przyznał Putinowi tytuł Człowieka Roku 2007 za „wyjątkowe osiągnięcia przywódcze, klarowną wizje Rosji, przejęcie kraju pogrążonego w chaosie oraz doprowadzenie do stabilizacji”. Pytanie czy Putin w historii zajmie miejsce wśród takich przywódców Świata obdarowanych tym tytułem jak Lech Wałesa i Jan Paweł II czy raczej wśród takich jak Józef Stalin i Adolf Hitler? Odpowiedz, niestety jest chyba oczywista.
Co dalej z Rosją? By odpowiedzieć na to pytanie, trzeba najpierw odpowiedzieć na inne, jak naprawdę wygląda władza na Kremlu? Jerzy Marek Nowakowski twierdzi iż Władimir Putin nie jest wcale dyktatorem i jednowładcą, lecz tylko głową pewnego układu. Pisze on w najnowszym ”Newsweeku”, że „ludzie zorientowani w tajemnicach korytarzy Kremla na pytanie kto rządzi Rosja odpowiadają niezmiennie- zbiorowy Putin” Tak więc, Władimir Putin jest tylko pierwszym wśród równych, ma za zadanie dbać o interesy całego układu- ludzi ze służb specjalnych -dawnej KGB i obecnej FSB, szefów wielkich państwowych korporacji oraz ludzi z tzw. rodziny Jelcyna. Po to właśnie został wypromowany i namaszczony przez Borysa Jelcyna, pasował on do sylwetki przywódcy o jakim marzą Rosjanie oraz był blisko związany ze Służbami Specjalnymi, a to wszystko gwarantowało powodzenie operacji- zaprowadzenie stabilizacji i utrzymanie interesów pewnej grupy ludzi. Z tych zadań Putin rzeczywiście się wywiązał, co z nim dalej, zależy już od tego jak realnie dużą pozycje ma wśród układu, którego reprezentuje, czy na tyle mocna by go zdominować i wprowadzać rządy dyktatury a jeśli nie to kolejne scenariusze będą zależeć od tego jaki wariant najlepiej będzie się opłacić ludziom układu.
Możemy więc mieć w Rosji po skończonej prezydenturze Putina rządy kolektywne. Władimir Putin jako premier nie będzie już w stanie, tak jak teraz rządzić sam, dlatego będzie jednym z członków politbiura i podejmować decyzje na Kremlu wraz z nowym prezydentem Miedwiediewem a także kilkoma innymi znaczącymi postaciami Kremla, którzy dziś pozostają w cieniu Putina. To kto będzie zasiadać w tym nieoficjalnym gremium zarządzającym Rosją i wpływał na losy kraju, będzie zależeć od aktualnego układu sił. Kolejny wariant w którym Putin także zostaje premierem oraz wykorzystuje większość w Dumie jaka ma putinowska partia Jedna Rosja i zostaje dokonana zamiana konstytucji w ten sposób, że uprawnienia które dziś posiada prezydent znajda się w ręku premiera a prezydentowi pozostanie funkcja czysto reprezentacyjna. I wreszcie trzeci wariant: Władmiri Putin także, zostaje premierem, Jego następca na prezydenckim fotelu- Miedwiediew, ustępuje przed końcem kadencji. Następnie zgodnie z konstytucja obowiązki prezydenta wypełnia premier, który w przedterminowych wyborach prezydenckich znowu zostanie „władcą Kremla”, bo konstytucja Rosji nioe zabrania by po raz trzeci zostać prezydentem po jakiejś przerwie. Stąd wynika także czwarty wariant w którym Putin spokojnie odczekuje 4 lata, będąc tylko premierem, a następnie w kolejnych terminowych już wyborach prezydenckich startuje i oczywiście wygrywa.
Pewne jest jedno Putin jest gwarantem spokoju na Kremlu, Jego usunięcie spowodowało by wojny między różnymi frakcjami, a skoro tak to przy umiejętnej polityce i wycinaniu odpowiednich ludzi z środowiska kremlowskiego Putin, jeśli jeszcze nie został to prędzej czy później zostanie jedyną osoba od której będzie zależeć przyszłość państwa, zostanie dyktatorem.
NAPISZ DO MNIE
punktwidzenia@op.pl
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"POLITYKA TO NIE ZABAWA, TO CAŁKIEM DOCHODOWY INTERES"
W.Churchill
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka