Dziś Wielki Czwartek- więc nie może być inaczej- dziś o Kościele, a konkretnie o pewnej logice jaka w hierarchii kościelnej obowiązuje, logice która na dobrą sprawę jest nie logiczna, bo odpycha wiernych od kościoła, logice zamiatania wszystkiego co złe pod dywan. Temat szczególnie na czasie, zwłaszcza po niedawnych doniesieniach o molestowaniu dzieciaków przez księdza.
Duchowni, choć powołani do tego by być naszymi kierownikami duchowymi, by przybliżać ludzi do Boga, by być dla nich przykładem, to jednak zwykła społeczność, to ludzie tacy jak my wszyscy z tą różnicą, że noszą koloratki. To nie jest społeczność świętych, co zresztą widać. Tak jak, wśród innych społeczności, zawodów i tam pojawiają się też czarne owce, którym nie tylko daleko do Boga, ale także do zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Bo to tak samo niedoskonali ludzie jak wszyscy. Zresztą od zawsze Kościół tworzyli czy nawet kierowali nim ludzie niedoskonali. To przecież już apostołowie w wielu wypadkach zawiedli. Święty Piotr, wyparł się Jezusa, Święty Tomasz nie wierzył mimo że był tak blisko Zbawiciela, a Judasz zdradził. Dziś w ramch Kościoła znajdą się i Judasze, niedowierzący Tomasze, czy zapierający się Piotrowie. To normalne, bo Kościół tworzą normalni ludzie. Błędem Kościoła, a nawet wielkim grzechem jest udawanie, że duchowni to osoby święte i tuszowanie wszelkiego zła, które Ci duchowni popełnią.
Fakt, mówi się, że dość często na duchownych przeprowadzane są bezpodstawne ataki, po to tylko by zdyskredytować Kościół i pewnie jest w tym wiele racji. Tyle, że prawdziwie wierzących nie odciąga od Kościoła fakt, że jakiś ksiądz zachował się jak bydlak bo przecież nie dla księży ktoś wierzy i nie dla nich chodzi do Kościoła. Ludzi zniechęca natomiast postawa jaką po złym zachowaniu księdza przyjmują jego zwierzchnicy, postawa tuszowania i uciszania, po to by się to nie rozniosło. Takie myślenie to strzał do własnej bramki, to samobuj. Bo może faktycznie, dany ksiądz jest niewinny i to tylko nagonka na niego, ale zamiast to tuszować, trzeba to zbadać. Przegięciem, czy wręcz kpiną nie tylko z potencjalnych pokrzywdzonych, z wiernych ale nawet z Ewangelii jest sytuacja w której wewnętrzne śledztwo Kościoła toczy się przez kilkanaście lat od chwili pojawiania się zarzutów o molestowanie dzieci przez duchownego. W takich sytuacjach powinny sprawnie działać nie tylko instytucje kościelne, ale powinna się tym zająć prokuratura i sprawę, normalnie jak w każdym innym przypadku wyjaśnić. Gdyby się okazało, że oskarżenia są bezpodstawne, to przecież Kościół- duchowni- też ma prawo do wystąpienia na drogę cywilną w sprawach o pomówienie.
Słowem, sprawę zła w Kościele powinno się wyjaśniać, otwarcie, bez taryf ulgowych, a sprawców zła publicznie piętnować i powinna ich spotkać normalna odpowiedzialność karna. Taka postawa nie tylko nie odpychała by ludzi od Kościoła, ale wręcz przeciwnie była by magnesem. Szkoda, że tak mało ludzi polskiego Kościoła, wzięło sobie do serca słowa i przykład życia Jana Pawła II. On potrafił przyznać się i przeprosić za błędy Kościoła, za to co Kościół wyprawiał w przeszłości, nawet za Świętą Inkwizycję, a tak nie wielu hierarchów polskiego Kościoła umie przyznać że księża, biskupi, zakonnicy są niedoskonali, i także oni popełniają błędy. Wygodniej jest im zamieść to pod dywan. Dziś w Wielki Czwartek, dzień pierwszej w dziejach Mszy Świętej, życzę więc dziś Kościołowi zmiany tej nie logicznej postawy.
NAPISZ DO MNIE
punktwidzenia@op.pl
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"POLITYKA TO NIE ZABAWA, TO CAŁKIEM DOCHODOWY INTERES"
W.Churchill
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka