Krzysztof Mączkowski przedstawił kilka dni temu bardzo ciekawy i pożyteczny poradnik na nadchodzące wybory. Większa część społeczeństwa głosuje na "jedynki" z ulubionej partii i na tym się kończy.
Bardzo często jest tak, że głosujemy na kogoś kogo wcale nie znamy i nie wiemy jakie ma "plany". Przyzwyczajenie.
Ja proponuję jednak odnosząc się do pewnych założeń polityki fraktalnej:
lubczasopismo.salon24.pl/Aksjologia/post/231496,teoria-polityki-fraktalnej
by dobrze sprawdzić na kogo się zagosuje, a potem rozliczać z tego co robi. I w ten sposób dawać mu sygnały że jak da ciała to o kolejnym razie może zapomnieć.
Jak to zrobić ??
Odsyłam na stronę:
wybory2010.pkw.gov.pl/geo/pl/000000.html
- gdzie już w tej chwili doklikując się do swojej gminy możemy sprawdzić kto kandyduje.
No tak, ale co dalej ??
I tu wracamy do poradnika o którym mowa na początku.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zbliżające się wybory samorządowe obudzą wszelkiej maści uzdrowicieli świata / Polski / województwa / miasta / gminy / dzielnicy / osiedla – niewłaściwe skreślić. W natłoku obietnic, deklaracji, haseł wyborczych trudno będzie rozeznać poważnych kandydatów na radnych, wójtów, burmistrzów czy prezydentów. Dlatego warto przyjrzeć się ich deklaracjom w sposób szczególny – by wybrać rzeczywiście wartościowych reprezentantów lub chociażby uniknąć niepotrzebnego rozczarowania.
Problem będziemy mieli z nowymi kandydatami – oni dopiero się uczą i zazwyczaj obiecują coś, czego do końca nie znają i nie czują. Od biedy można im to wybaczyć. Gorzej jest ze „starymi wyjadaczami” – tymi co już w radach gminnych zasiadali. Niby więcej wiedzą, ale też głoszą więcej obietnic bez pokrycia. Albo też w tracie wyborów zmieniają front – nagle są zwolennikami czego, co zwalczali przez cztery lata, albo odwrotnie – atakują rozwiązania, za którymi … głosowali w trakcie mijającej kadencji. Na takich trzeba uważać podwójnie.
1. Każda obietnica musi mieć pokrycie finansowe. Pytaj więc, drogi wyborco, za czyje pieniądze ów śmiałek chce swoje obietnice zrealizować. Warto więc pytać, czy w ogóle zna zasady budowania budżetu. Jeśli więc będzie chciał budować basen, to z jakich innych inwestycji będzie ściągał kasę. Jeżeli będzie obiecywał nowoczesne oświetlenie przy Twojej ulicy, to niech od razu powie, do czego nie dołoży (wszak budżet gminy ma swoje realne granice).
Niech nie wiedzie Cię, drogi wyborco, deklaracja sięgania do rezerwy budżetowej – częstokroć jest ona wirtualnym źródłem pieniądza, którego nie można powiększać w nieskończoność.
No i zapytaj, drogi wyborco, w jaki sposób ów radny głosował w tej sprawie głosował w poprzedniej kadencji. Bo może się okazać, że 2 lata wcześniej był przeciwko budowie basenu lub stawianiu nowoczesnego oświetlenia. Dlaczegóż więc zmienił zdanie?
I niech też, drogi wyborco, nie zwiedzie Cię obietnica łatwego sięgania po środki unijne. Procedura pozyskiwania tych pieniędzy to żmudna robota i nie zawsze – z racji ograniczoności tej puli – realna do zrealizowania.
2. Obietnice muszą mieć podstawy w planowaniu przestrzennym. Jeśli, drogi wyborco, usłyszysz obietnice budowy basenu (że pozwolę sobie taki przykład wałkować) na Twoim osiedlu, sprawdź wpierw jaki jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Bo może się okazać, że ów radny kilka miesięcy wcześniej głosował za planem, który dopuszcza budowę w tym miejscu … supermarketu. Zapytaj też go, jakie ma argumenty za budową tu supermarketu!
Plany miejscowe kształtują charakter przestrzeni całej gminy. Pilnuj więc, drogi wyborco, by nie wybudowano Tobie pod oknami sklepu albo myjni lub warsztatu samochodowego, albo co gorsza – lakierni.
3. Pytaj o terminy dyżurów i kontaktowy numer telefoniczny. Radny, który nie prowadzi dyżurów ani nie ujawnił swojego numeru telefonu tak naprawdę wyborców ma gdzieś! Potrzebni mu są tylko do głosowania, potem o nich zapomni. No i zważaj, drogi wyborco, czy na swych ulotkach nie pisze aby „drodzy wyborcy”. Wówczas jest pewne, że myśli o nas tylko w trakcie wyborów. Potem przestajemy się dla niego liczyć.
4. Zadawaj kłopotliwe pytania o głosowania w mijającej kadencji.Nic tak nie świadczy o deklaracjach człowieka, jak jego czyny. Dzisiaj wyniki głosowań można poznać przez Internet albo media lokalne. Spróbuj, drogi wyborco, zainteresować się, co ów radny – kandydat robił i dlaczego?
Nim coś obieca, niech się wpierw wytłumaczy z tego, co już zrobił. Pytajmy zatem o wyniki głosowań i jego opinie w sprawach, którymi gmina żyła wcześniej.
5. Sprawdzaj osiągnięcia radnego.Wielu kandydatów popisuje się swoimi osiągnięciami – że zbudowali szkołę, że doprowadzili wodę, że wyremontowali dom kultury. Sprawdź zatem, drogi wyborco, czy faktycznie ten radny jest autorem takiego sukcesu. Wielu z nich podszywa się pod osiągnięcia swoich kolegów (znam takie przypadki!). Zapytaj więc na przykład dyrektora szkoły, czy rzeczywiście ów radny interesował się nią w trakcie minionych kadencji.
6. Nie wierz obietnice w rodzaju „musimy zrobić” albo „musimy przekonać”.Częstokroć to „musimy zrobić” zmienia się w „musicie zrobić”, a „musimy przekonać” – w „musicie przekonać”. Radni częstokroć w trakcie kampanii wyborczej lubią się stawiać w roli lidera jakiejś sprawy, a po ogłoszeniu wyników wielokrotnie zasłaniają się brakiem możliwości.
7. Sprawdzaj podstawy prawne obietnic.Radni to tacy spryciarze, że często obiecują zmiany pewnych zasad, które nie zależą od samorządów, a od .. decyzji Sejmu! I potem słychać: „idźcie do posłów, by to zmienili”.
8. Sprawdzaj realność obietnic.Miło dla ucha brzmi np. obietnica podniesienia rangi regionu poprzez budowę lotniska. Pamiętajmy jednak, że nie każda lokalizacja lotniska jest dobra i ekonomicznie uzasadniona. A może okazać się wręcz odwrotnie – zabudowa najciekawszych krajobrazowo terenów wyeliminuje np. turystykę, będącą realnym źródłem zarabiania w okolicy.
9. Nie daj sobie wmówić, że ochrona środowiska szkodzi gminie.To taka moja osobista prośba. Przekonanie, że ekologia i ekolodzy to wrogowie rozwoju miasta i gminy to jedno z większych bezkarnych kłamstw uprawianych w samorządach. Często właśnie takimi argumentami radni – kandydaci próbują usprawiedliwiać swoje lenistwo! Pamiętajmy, że tereny zielone i bogate w zasoby wodne są tak samo ważne jak boiska sportowe i baseny. Obszary chronione mają nie tylko ważne znaczenie dla bioróżnorodności, ale pełnią istotną funkcję dla rozwoju turystyki, rekreacji i są miejscem codziennego odpoczynku.
Zasoby wody to nie tylko ważny element przyrody, ale są także niezbędne dla rozwoju lokalnej gospodarki. Poza tym pamiętajmy, że pozyskanie wody do naszych kranów też kosztuje. Lepiej więc tę wodę mieć „u siebie”.
10. Pytaj o sprawy lokalne.Dla wielu osób ważne jest opinia radnego – kandydata o krzyżu na Krakowskim Przedmieściu, czy o odniesieniu do Boga w konstytucji, jednak najważniejsze w wyborach samorządowych jest to, co się myśli i rozwoju gminy i o funkcjonowaniu sieci szkół.
Nie dajmy sobie narzucić ogólnopolskiej kłótni politycznej w swojej gminie.
11. Lepszy jest ten, kto współpracuje, a nie ten, co się kłóci.Poszczególni kandydaci będą chcieli w wielu wypadkach budować swój wizerunek w opozycji do swoich przeciwników, a swoją listę wyborczą reklamować w opozycji do ugrupowania konkurencyjnego. Pamiętajmy jednak, że cenniejszy jest ten, kto potrafi współpracować i budować sojusze ponadpolityczne dla dobra konkretnej sprawy, a nie ten, kto potrafi prowadzić bezsensowne i zapiekłe kłótnie.
12. Nie patrz na wizerunek, a skup się na programie. Wielu kandydatów to wymuskani i ładni panowie lub też śliczne i cudowne panie. Jasne, przystojny radny, czy atrakcyjna radna to może ciekawy dodatek do samorządowego kożucha, ale ciekawsze jest to, co ma do powiedzenia. I wie, co i jak chce zrobić. I kto ma zapał do pracy.
13. Nie zamykajmy się w granicach swoich gmin.Jednym ze współczesnych trendów w funkcjonowaniu samorządów jest współpraca metropolitarna lub współpraca ponadgminna. Wiele zadań, jak gospodarka wodno-ściekowa, gospodarka odpadami, rozwój sieci transportowej, czy planowanie komunikacji publicznej, to zadania opłacalne w ramach współpracy wielu gmin.
Jeśli więc słyszymy radnych, że będą walczyć tylko o swoją gminę – kosztem innych (jakkolwiek miło brzmi to dla naszego ucha) – lepiej przypomnieć im, że muszą jednak współpracować z samorządowymi kolegami z gmin sąsiednich.
14. Jeśli jesta radny, który zrobił coś dobrego, chwal go!Nie wszyscy radni i burmistrzowie to lenie, nieroby i nieudacznicy. Wielu z nich to rzeczywiście fachowcy i pracusie. Nie ma więc powodów, by ich nie chwalić.Po pierwsze dlatego, by podziękować za dotychczasową pracę. Po drugie, by zachęcić do dalszego wysiłku. Po trzecie, by zapobiec kradzieży jego pomysłów przez nieuczciwych konkurentów.
15. Jeśli nie ma nikogo, na kogo możnaby głosować, kandyduj sam!
A jeśli dobrnąleś do tego miejsca i uważasz,że to wszystko ponad twoje sily to po prostu olej te wybory.
kmaczkowski.salon24.pl/240437,poradnik-wyborcy
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I w tenże oto sposób pokażemy że ktoś zaczął patrzeć im na ręce jeszcze przed wyborem. Niech mają poczucie że coś się zmieniło.
Aktualnie salon24 ma jakieś problemy techniczne i cały czas jestem w "zwinięciu". Wierzę że uda się to szybko rozwiązać.
Do tego czasu proszę mnie szukać na
http://twitter.com/pomidorowa24
teorie spiskowe to moja domena, w wolnych chwilach spędzam czas. Lubie prawdę, choćby bolała.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka