Janusz Poniewierski Janusz Poniewierski
651
BLOG

Śmierć brydżysty

Janusz Poniewierski Janusz Poniewierski Rozmaitości Obserwuj notkę 2

 

Jak na duchownego – więcej nawet: kardynała – miał niezwykłe hobby. Lubił grać w brydża. I był w tym podobno bardzo dobry.
Jego znajomi z czasów młodości opowiadają, że Andrzej Deskur odznaczał się nadzwyczajną inteligencją. Nic dziwnego zatem, że w Watykanie – gdzie zaczął pracować już w latach 50. ubiegłego wieku – szybko się na nim poznano. Zanim jeszcze został biskupem, darzono go tam ogromnym zaufaniem, otaczano szacunkiem. Powszechnie znany jest jego udział w pracach II Soboru Watykańskiego.
Nie sposób przecenić jego roli w wyborze Jana Pawła II – zarówno w wymiarze (nazwijmy go tak) „politycznym”, jak i duchowym. Ten pierwszy polegał na sondowaniu, rozmowach przedwyborczych, lobbowaniu na rzecz Karola Wojtyły, uświadamianiu kardynałom, że byłby z niego dobry papież. Ten drugi wymiar otacza tajemnica – wystarczy powiedzieć, że sam Jan Paweł II ujrzał w nagłej chorobie przyjaciela (tuż przed konklawe Deskur doznał bowiem wylewu – przeżył, ale do końca życia poruszał się na wózku inwalidzkim, był częściowo sparaliżowany) ofiarę złożoną za nowego papieża i jego pontyfikat.
W uznaniu zasług dla Kościoła bp Andrzej Deskur otrzymał kapelusz kardynalski, a od Niepodległej Rzeczypospolitej – Order Orła Białego. Teraz – głęboko w to wierzę jako chrześcijanin – za wszystko wynagrodzi go Pan Bóg.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości