Teraz wyjaśnienie na temat pisanych przeze mnie bzdur, przynajmniej tak zaopiniowanych przez kogoś, kto uważa się za fachowca, tylko kryje sie pod pseudonimem.
Mój umysł spotyka nowe, które chwyta na granicy świadomości. Dla mnie nowe. Chwytam to, ubieram w słowa i zapisuję. Każde nowe do momentu udowodnienia w taki, czy inny sposób jest hipotezą. Można dowieść prawdziwości nowego. Można wykazać błąd. Ale do momentu braku argumentacji to jest tylko hipoteza i nie jest to bzdura. Bo krótkim słowem bzdura wyrzucilibyśmy do kosza wszystkie zaskakujace pomysły, które nie mogły się pomieścić współczesn odkrywcy my w wyobraźni. Miłego weekendu. :) Dalej będę pisać banały i bzdury i przede wszystkim mądre spostrzeżenia.