Ogłaszam, że ostatecznie wyleczyłem się z popierania narodowców.
Pewnie większość z was będzie miała bekę, że tak późno, ale przez chwilę naprawdę wierzyłem, że RN ma słuszną ideę (przynajmniej w części) i może coś zmienić. Taki chuj.
Tutaj skład "Boreal Festival", festiwalu z muzyką narodowo-tożsamościową. Jak widać nasi drodzy Narodowcy widzą problem w niepopieraniu ich w "naszych" mediach, natomiast nie widzą problemu we wspólnym biesiadowaniu ze skrajnie antypolską Svobodą i antypolską British National Party.
Właśnie tutaj jak na dłoni widać niezrozumienie idei nacjonalizmu przez polskich "nacjonalistów". Niestety, ale ci ludzie nie są w stanie zrozumieć, że nacjonalizm w stosunku do konkretnego kraju WYKLUCZA popieranie nacjonalistów z (niemal) wszystkich innych krajów! Wyjątków takich jak np. Węgry nie liczę. Niestety, ale polscy "nacjonaliści" są zbyt ograniczeni, a ich horyzont kończy się na 1 cm, w związku z czym ujebali sobie, że rozszerzą swoją ideę na całą Europę.
Nie mam pojęcia na jakiej, ich zdaniem, płaszczyźnie nacjonalizmy miałyby ze sobą współpracować. W sumie to bez znaczenia - takiej płaszczyzny po prostu NIE MA. Nacjonaliści popierający nacjonalistów innych krajów już NIE SĄ ŻADNYMI NACJONALISTAMI! Raczej należy nazwać ich "kosmopolitami", bo jeżeli mają takie poglądy, to niech wspierają Litwinów i Ukraińców, a i niech wypiją za "LITEWSKIE WILNO/UKRAIŃSKI LWÓW".
Oczywiście informacje o udziale w tymże festiwalu pojawiły się w lipcu, natomiast przy okazji faktycznego terminu już cicho-sza. Przypadekniesadzę.
