Sikorski, Steinmeier i Fabius 21 lutego podpisali z Janukowyczem i z opozycją (za zgodą Rady Majdanu) porozumienie, które nie spodobało się ludziom zgromadzonym w centrum Kijowa. Gdy Kliczko obwieszczał warunki porozumienia ludziom zgromadzonym na Majdanie, przepełniony goryczą sotnik Włodzimierz Parasiuk wdarł się na scenę, zabrał liderowi UDARU mikrofon i w płomiennym przemówieniu zarzucił opozycji: "dziś nasi ludzie zostali zastrzeleni a stojący za moimi plecami politycy ściskali dziś ręce z mordercą(...)dzięki nam politycy stanęli przed szansą bycia ministrami, prezydentami, premierami, a oni nie potrafili spełnić nawet jednego naszego podstawowego warunku - odsunięcia Janukowycza od władzy(...)jeżeli jutro do godziny 10:00 Janukowycz nie ustąpi, sami pójdziemy po niego z bronią" - to był przełom. Entuzjastyczna reakcja tłumów nie pozostawała wątpliwości - opozycja nie zdoła powstrzymać ludzi przed agresją w stronę władz, nie dojdzie do rozbrojenia Majdanu.
Sikorski stwierdził, że skoro Janukowycza nie było w Kijowie i nie podpisał przegłosowanej w parlamencie ustawy i przywróceniu konstytucji to złamał on warunki porozumienia - i tym samym nie jest uprawniony do powoływania się na jego postanowienia. To, że Majdan porozumienie jednostronnie odrzucił i nie dokonano rozbrojenia paramilitarnych grup jest oczywiście skrzętnie pomijane w mediach.
Porozumienie 21 lutego zostało jednostronnie zerwane przez Majdan, Janukowycz uciekł do Charkowa a opozycja skorzystała z
sytuacji i po zmuszeniu deputowanych partii regionów do uległości zaczęła seryjne uchwalać ustawy, tą drogą zmieniła
konstytucję, odsunęła Janukowycza od władzy i powierzyła obowiązki głowy państwa Turczynowowi.
Później sformowana została prozachodnia koalicja "Europen Choice" i pro zachodni rząd. O porozumieniu z 21 lutego nikt już nie pamiętał... do dziś, tzn. do momentu, kiedy zachód stanął przed alternatywą: w Kijowie będzie albo Janukowycz, albo rosyjskie czołgi.
Ławrow domaga się od Sikorskiego, Steinmeiera i Fabiusa doprowadzenia do realizacji podpisanego porozumienia 21 lutego - uważa, że argumenty w stylu "sytuacja rewolucyjna unieważniła porozumienie" za niepoważne. Inaczej mówiąc: Ławrow może teraz do zachodu powiedzieć:"nie przestrzegacie podpisanych przez siebie umów, to my nie przestrzegamy swoich", mając na myśli memorandum budapesztańskie z 1994 roku o respektowaniu integralności terytorialnej między innymi Ukrainy.
Zły to czas, gdy umowy są łamane a dane słowo nie jest dotrzymywane - dlatego musimy wszyscy zgodzić się, że porozumienie z 21 lutego musi być wykonane, a Rosja powinna być zobowiązana do umożliwienia normalizacji na Krymie oraz wycofania swoich żołnierzy do baz zgodnie z umową o stacjonowaniu floty czarnomorskiej.
Jeżeli Janukowycz jest winien wydawania rozkazów o strzelaniu do nieuzbrojonych cywili, powinien zostać usunięty z urzędu i osądzony - ale musi się to odbyć w zgodzie z prawem i porozumieniami, a nie pod presją uzbrojonych sotników okupujących parlament w Kijowie. Wielkim błędem zachodu było uznanie nowego Kijowskiego rządu powstałego na gruncie podeptanego porozumienia z 21 lutego.
Inne tematy w dziale Polityka