Wiele tzw. autorytetów medialnych często narzeka, że Polacy lubują się w świętowaniu klęsk - a to dumnie przegrane powstania, a to niedokończone projekty polityczne. Jest to – ich zdaniem - wyrazem naszej skrzywionej wrażliwości i spaczonej dumy narodowej. Cechy te przypisywano zwłaszcza tradycyjnej polskiej prawicy z jej narodową ideologią.
Tym razem jednak miało być inaczej – super-europejski i światowo-otwarty rząd Platformy Obywatelskiej i wyjątkowo nie-żenujący, a wręcz odwrotnie, spoko-coolowy Premier Tusk dostał do ręki cały cykl rocznic polskich zwycięstw – wejście do NATO, wejście do Unii Europejskiej, obalenie PRL-u, nawet rocznica wybuchu II wojny światowej to szansa na pozytywny przekaz – stanęliśmy przeciw totalitaryzmom i byliśmy gotowi wybaczyć najeźdźcom.
I co? Zamiast rocznic klęsk nie mamy zwycięstw, tylko klęskę rocznic.
Dlaczego ? Ano dlatego, że rząd i PO postanowili wciągnąć je wszystkie do swojej wielkiej PR-owskiej machiny, przemielić i podać jako manipulacyjną papkę marketingu politycznego.
Wejście do NATO zostało spaprane poprzez nieudane zabiegi o stanowisko szefa Paktu dla Radosława Sikorskiego i załamanie negocjacji o tarczy antyrakietowej – w efekcie zamiast świętowania, mieliśmy poczucie klęski.
Wejście do Unii zostało przykryte przez kongres EPP, który był i jednocześnie nie był startem kampanii wyborczej PO oraz przez konferencję rocznicową, na którą początkowo nie zaproszono żadnych mówców spoza kręgu rządowego a zaproszenia wysyłano tak, że nawet bardzo tolerancyjny Aleksander Kwaśniewski był w stanie się obrazić. Swoją drogą jest wielce żenujące, jeśli oczekuje się od obywateli, że będą świętować zjazd jednej z partii politycznych jako wydarzenie ważne dla całego kraju. Przypomina to raczej dawne czasy – miejsce: Pałac Kultury i Nauki, impreza: zjazd bratnich partii bloku, reakcja: cały naród i media w zachwycie i uniesieniu, tylko grupka wichrzycieli z „Solidarności” demonstruje, ale na szczęście skuteczne oddziały prewencji pałują ich i leją po nich środkami żrącymi.
Rocznica obalenia PRL-u, czyli 4 czerwca padła ofiarą kalendarza wyborczego (7 czerwca wybory do PE). Miała się odbyć pod dyktando znanego przekazu marketingowego – komunę obalił Tusk z Wałęsą w Gdańsku i to oni są dziedzicami tamtych dni, które miały wymiar europejski, a nie zaściankowy, populistyczny i roszczeniowy jak obóz dzisiejszej opozycji. Tymczasem akurat rocznica wyborów czerwcowych powinna być przede wszystkim świętem obywateli – ludzi Komitetów Obywatelskich „Solidarności” – w większości dziś anonimowych bohaterów tamtych wyborów, którzy się zmobilizowali i dzięki ich pracy stały się one punktem zwrotnym naszej historii – to była pierwsza, autentyczna elita wolnej Polski. To im powinno się poświęcić tę rocznicę, do nich dotrzeć i ich uhonorować.
Rocznica 1 września może natomiast paść ofiarą gry międzynarodowej – już wiemy, że rząd za swoje największe osiągnięcie będzie chciał wypromować przyjazd Putina na Westerplatte. Pytam zatem - w jakim charakterze premier Tusk chce witać premiera Putina ? Jako reprezentanta jednego z najeźdźców z września 1939 roku ? Czy będzie oczekiwał od niego słów przeprosin za napad na Polskę ? Jeżeli nie, to cała ta wizyta będzie służyć wyłącznie utrwaleniu fałszywego obrazu historii zgodnie z celami polityki rosyjskiej.
Z czterech rocznic zmarnowaliśmy już dwie, trzecia jest bliska klęski a dla czwartej pisany jest zły scenariusz. Miejmy tylko nadzieję, że organizacja rocznicy pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski nie jest w rękach rządowych speców.
Krzysztof Szczerski
Zapraszamy w dniu 11 maja (godzina 18.00) na czat z Pawłem Kowalem . Tematem rozmowy będzie "Sprawiedliwość a polityka i gospodarka" - wokół najnowszego numeru kwartalnika Pressje, poświęconego Sprawiedliwości.
Wydawca Pressji
Strona Pressji
www.pressje.org.pl
Poglądy wypowiadane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska Pressji, stanowisko Pressji nie jest oficjalnym stanowiskiem Klubu Jagiellońskiego, a stanowisko Klubu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem autorów.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka