Alexis de Tocqueville uważał demokrację za ustrój daleko przeciętny,
choć niepozbawiony zalet. Do jego wad zaliczał przede wszystkim pasję
równości, która przejawia się w żądaniu równego zaspokojenia pragnień
wszystkich, także środkami politycznymi. Tak jak nasze prawa wyborcze
są równe, tak nasze pragnienia powinny być w równym stopniu
zaspokojone, sądzą demokraci. Za zaletę uważał m.in. możliwość
upowszechnienia przyzwoitych wzorów zachowań, pod warunkiem, że ludzie
zrozumieją, co leży w ich interesie.
Tocqueville był zdania, że triumf demokracji jest dziełem
Opatrzności, i naszym zadaniem jest jedynie ograniczać jej wady,
głównie broniąc społeczeństwa obywatelskiego i moralności. Choć
argument z Opatrzności jest często powtarzany, jest to chyba swego
rodzaju mistyka filozoficzna. Demokrację równie dobrze można by
traktować jako karę za nasze grzechy, lub bronić w podobny sposób
każdego innego zwycięskiego porządku politycznego, pouczał w 1962 roku
Leo Strauss.
Tocqueville opisał pragnienie równości na przykładzie Ameryki,
ponieważ uważał, że można tam dostrzec kształt przyszłości. W mojej
ocenie kraj ten nadal jest jednym z głównych frontów, na którym toczy
się bitwa o zachodni sposób życia. Pod ciągłym atakiem rozmaitej maści
ideologów emancypacji i demokratyzacji są zwłaszcza te instytucje, w
których władza sprawowana jest nadal niedemokratyczne, takie jak
Kościół, szkoła czy armia.
Popęd seksualny, podobnie jak wiele innych, doczekał się w
amerykańskiej demokracji swoich proroków, wyzwolicieli i wyznawców.
Właściwie tylko jedno łączy przecież amerykańskie lesbijki, gejów,
biseksualistów i transwestytów (LGBT) : polityczny interes polegający
na promowaniu własnej, nieopanowanej formy życia.
Armii amerykańskiej, przynajmniej do roku 1993 skutecznie
udawało się ową formę życia dyskryminować. W czasach wojny o
niepodległość za tzw. sodomię otrzymywało się dyscyplinarne zwolnienie
z wojska, zaś dyrektywa Departamentu Stanu z 81. roku wskazywała, że
"homoseksualizm jest niezgodny ze służbą wojskową".
Zakaz motywowano zagrożeniem bezpieczeństwa i skuteczności wykonywanych misji, poprzez obniżenie spójności wojska i poziomu morale.Nota bene te argumenty zdają się być dość przekonujące, ponieważ np. homoseksualizm niszczy możliwość powstania prawdziwej męskiej przyjaźni.
W 1993 Kongres Stanów Zjednoczonych, zainspirowany myślą społeczną
pezydenta Billa Clintona, uchwalił zasadę "Nie mów, nie pytaj" (Don't
ask, don't tell), której celem było umożliwienie homoseksualistom
pozostanie w armii, pod warunkiem utrzymania swojej orientacji w
tajemnicy.
Prezydent Obama w kwestii niedoli homoseksualnych żołnierzy
jest bardziej wrażliwy na głosy swego "wyzwolonego" elektoratu niż
Clinton (podobnie zresztą jak w innych kwestiach). 29 czerwca tego
roku powtórzył, że zmierza do zniesienia reguły "Nie mów, nie pytaj" i
pragnie wreszcie nadać równe prawo temu co naturalne i wbrew naturze
(szacuje się, że w armii amerykańskiej służy obecnie około 65,000
gejów i lesbijek).
Czy Obamie uda się zrealizować swój cel i zapobiec takim tragediom,
jaka przydarzyła się pułkownikowi Dan Choi, zwolnionemu z wojska za
przyznanie się do swych seksualnych upodobań? Obama musi się spieszyć,
według danych Gallupa, coraz więcej Amerykanów postrzega partię
Demokratyczną jako zbyt wyzwoloną.
Może liczyć natomiast na pomoc rozmaitych mniej lub bardziej
niszowych grup, które w wielokulturowym społeczeństwie opartym na
"rozumnym" konsensusie, a nie prawdzie, funkcjonują i mają się dobrze.
Marek Przychodzeń
PS: Nie jestem przeciwko tolerancji, należy jednak pamiętać, że
źródłosłów słowa "tolerancja" bierze się z łacińskiego tolerare, tj.
"cierpieć, znosić".
Wydawca Pressji
Strona Pressji
www.pressje.org.pl
Poglądy wypowiadane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska Pressji, stanowisko Pressji nie jest oficjalnym stanowiskiem Klubu Jagiellońskiego, a stanowisko Klubu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem autorów.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka