PAP/EPA/AARON SCHWARTZ / POOL
PAP/EPA/AARON SCHWARTZ / POOL

Trump zaprosił Polskę na G20. Sikorski zabiegał o to od dawna

Redakcja Redakcja Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 23
Nie milkną echa wizyty prezydenta Karola Nawrockiego w Białym Domu. Jednym z wymiernych sukcesów rozmów z Donaldem Trumpem ma być zaproszenie na szczyt G20. Prezydenta USA to nic nie kosztowało - pisze Mariusz Kowalewski.

Polska gościem na szczycie G20. Zaproszenie do Miami i reakcje w Polsce

– Pragnę podzielić się radosną informacją. Otrzymałem zaproszenie od prezydenta Donalda Trumpa na przyszłoroczny szczyt Grupy G20, który odbędzie się w Miami na Florydzie. Uznaję to za bardzo ważną wiadomość dla polskiej opinii publicznej. Udało się potwierdzić istotną rolę prezydenta Polski na arenie międzynarodowej, szczególnie w Stanach Zjednoczonych – ogłosił w środę Karol Nawrocki po spotkaniu z prezydentem USA.

Szczyt grupy G20 odbędzie się prawdopodobnie w listopadzie przyszłego roku. Stany Zjednoczone swoją prezydencję przejmą w grudniu tego roku. O udział w tym spotkaniu zabiegał wicepremier i minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski. – W związku z tym, że Polska weszła do klubu gospodarek bilionowych, zabiegałem o to, aby Stany Zjednoczone, będąc prezydencją grupy G20 w 2026 r., zaprosiły nas do tego grona – poinformował we wtorek wicepremier, szef MSZ Radosław Sikorski po spotkaniu z sekretarzem stanu USA Marco Rubio.


Nasz kraj nigdy nie uczestniczył w szczycie G20. Byliśmy zapraszani na wydarzenia niższej rangi, tak jak w 2017 roku, kiedy wicepremier Mateusz Morawiecki wziął udział w spotkaniu ministrów finansów G20, które zostało zorganizowane w niemieckim Baden-Baden. W tym samym roku w Düsseldorfie Polska uczestniczyła w spotkaniu ministrów ds. cyfryzacji G20. Nasz kraj reprezentował wówczas Krzysztof Szubert.

– Na pewno zaproszenie Polski na szczyt G20 to jest radość, prestiż i coś, z czego powinniśmy być dumni, biorąc pod uwagę, jak dużo zrobiliśmy przez ostatnie 30 lat – mówi prof. Marian Noga, były członek Rady Polityki Pieniężnej USB Merito.

– Zostaliśmy zaproszeni na szczyt G20, dlatego że polskie PKB znacząco przekroczyło 3,8 biliona złotych. Nam wszystkim należy życzyć, żebyśmy utrzymali ten dobry trend wzrostu, żebyśmy byli silną rozwijającą się gospodarką, która się przekłada na to, że inne kraje się z nami liczą, a ludziom żyje się lepiej.


Nie tylko Polska. Bangladesz i Zimbabwe wśród zaproszonych obserwatorów

Polska weźmie udział w szczycie jako obserwator. To częsta praktyka, z której korzystają państwa sprawujące prezydencje. Zapraszając przywódców innych państw kierują się polityką, geografią i agendą. Dlatego skład zaproszonych zmienia się. Zaproszony przedstawiciel państwa niebędącego członkiem grupy G20 może uczestniczyć w sesjach plenarnych razem z liderami 19 państw i UE, zabierać głos – prezentować stanowisko swojego kraju lub regionu, brać udział w dyskusjach tematycznych czy brać udział w spotkaniach bilateralnych. Obserwator nie może blokować ani forsować końcowych decyzji – to jest wyłącznym uprawnieniem członków G20.

W szczytach G20 brali już udział przedstawiciele takich państw, jak: Bangladesz, Pakistan, Wietnam, Egipt, Zimbabwe czy Ukraina. Na każdy szczyt zapraszana jest Hiszpania, która formalnie nie należy do G20. Częstym gościem jest też Holandia.


Historia G20

Grupa G20, czyli forum skupiające 19 państw i Unię Europejską, powstała w 1999 roku jako odpowiedź na kryzys finansowy w Azji. Ówczesne potęgi gospodarcze uznały, że G7 nie wystarcza do zarządzania globalnymi turbulencjami. Do stołu zaproszono więc największe gospodarki świata – nie tylko Zachodu, ale także rynki wschodzące, takie jak Chiny, Indie, Brazylia czy RPA. Początkowo G20 było spotkaniem ministrów finansów i szefów banków centralnych. Prawdziwy przełom nastąpił w 2008 roku, gdy upadek Lehman Brothers wywołał światowy kryzys. Wtedy to przywódcy państw G20 zasiedli razem w Waszyngtonie – i od tego czasu spotkania na najwyższym szczeblu stały się coroczną tradycją. Grupa G20 reprezentuje dziś około 80 proc. światowego PKB, trzy czwarte globalnego handlu i dwie trzecie ludności planety. Nic dziwnego, że szczyty tej organizacji przyciągają uwagę nie tylko mediów, ale też rynków finansowych. Choć G20 nie podejmuje formalnie wiążących decyzji, to właśnie tam zapadają polityczne uzgodnienia, które potem stają się fundamentem dla działań Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego czy WTO. To forum, na którym Zachód musi rozmawiać z globalnym Południem, a rywale – jak USA i Chiny – siadają do jednego stołu.

Mariusz Kowalewski

na zdjęciu: prezydent RP Karol Nawrocki i prezydent USA Donald Trump. fot. PAP/EPA/AARON SCHWARTZ / POOL


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj23 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka