Historia pojawienia się blogu Pana Wybranowskiego w Salonie24 stanowić powinna dla uważnego obserwatora życia ideowego w Polsce ciekawy materiał poglądowy. Materiał ilustrujący tragedię życia intelektualnego w naszym kraju, czyli zamknięcie polskiego umysłu w kleszczach radykalnego marksizmu, ideologicznego liberalizmu oraz antykomunistycznej paranoi.
Pan Wybranowski, ośmielę się zauważyć, wyznaje pewien ideologiczny obraz życia społecznego i politycznego, którego instytucjonalnym wyrazem jest gazeta „Nasz Dziennik". Nie będę tu opisywał usterek wizji świata przedstawianej przez to środowisko, robiono to już wielokrotnie, rzadko jednak z pozycji konserwatywnych (co nie powinno dziwić, jeśli moja teza o "kleszczach" jest prawdziwa).
Sprzeciw wobec takiej ideologicznej wizji świata wyraża, trudno się dziwić, wielu bloggerów. Niestety, są to najczęściej głosy równie ideologiczne. Aby nie być gołosłownym. Wybranowskiego, w kolejności czasu, zaatakowała skrajna lewica w osobie Pana Adama Sawskiego (http://antymainstream.salon24.pl/86978,index.html) zarzucając mu sympatie nazistowskie.
Następnie atak przypuścił modernistyczny liberalizm w osobie prof. Sadurskiego, który okazał się być równie wielkim mistrzem podejrzeń, co Pan Sawski (http://wybranowski.salon24.pl/86867,index.html; por. także http://kilkazdan.salon24.pl/87087,index.html)
Jak do tej pory głosem podsumowującym dyskusję ma być obrona „społeczeństwa otwartego" w wykonaniu wielkodusznego (liberal) Mr. Offa (http://mr.off.salon24.pl/87096,index.html). Tenże mr Off swoim wpisem potwierdził to, co i tak wszyscy od dawna wiedzą, czyli ideologiczny charakter wspomnianej koncepcji „społeczeństwa otwartego" oraz niewydolność obywateli tegoż społeczeństwa w jakiejkolwiek poważnej konfrontacji ideowej/ideologicznej. Rzeczywiście, ma rację wielu liberałów, iż społeczeństwo otwarte jest niezwykle „wrażliwe". Jest wrażliwe, ponieważ jest niepełnosprawne intelektualnie.
Ofiarą całej tej „zadymy" jest, niestety, „to jedyne, co jest potrzebne", jak parafrazował Biblię Leo Strauss, czyli myślenie.
Marek Przychodzeń
Wydawca Pressji
Strona Pressji
www.pressje.org.pl
Poglądy wypowiadane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska Pressji, stanowisko Pressji nie jest oficjalnym stanowiskiem Klubu Jagiellońskiego, a stanowisko Klubu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem autorów.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka