Pressje Pressje
61
BLOG

Sarah Palin a lewicowo-liberalny establishment

Pressje Pressje Polityka Obserwuj notkę 17

Ameryka to kraj w którym każdy ma prawo "dążyć do szczęścia". Wpływowi liberalni teoretycy starają się nadać temu hasłu specyficzną interpretację. Głoszą, że społeczeństwo podobne jest do "worka kartofli", by użyć barwnego określenia Marksa, w którym każdy może robić, co chce (o ile nie szkodzi to innym - przy czym "szkoda" za Millem i Lockem jest tu rozumiana raczej wąsko). Owy worek na kartofle to państwo, które stać ma na straży liberalnego porządku.

Jednym z momentów, w którym liberalna wizja państwa neutralnego ukazuje swe prawdziwe oblicze jest moment wyborów, już to prezydenckich, już to parlamentarnych. Przy okazji wyborów najwyraźniej bowiem widać, że polityka nie przypomina wyboru produktu w supermarkecie. Jest to raczej próba odpowiedzi na pytanie "jak mamy wspólnie żyć", przy czym odpowiedź na nie jest niezwykle ważna, albowiem wybrany polityk już wkrótce ową wizję dobrego życia będzie zaprowadzał środkami przymusu. Przymus jest bowiem domeną polityki, tak jak napięcie pomiędzy tym, co wspólne a tym, co jednostkowe, jest domeną życia społecznego.

Na nic zda się zatem przedstawianie przez liberalne elity owego sporu jako sporu który toczy się pomiędzy wrogami i przyjaciółmi wolności. Prowadzona polityka jest bowiem wynikiem debaty pomiędzy stronnikami odmiennego rozumienia roli państwa, polityki, szczęścia, sprawiedliwości, wolności i innych wartości a ostatecznie odmiennymi rozumieniami tego, jakie elementy składają się na dobre życie. Wynik tej debaty jest dodatkowo egzekwowany za pomocą środków przymusu państwowego.

Państwo nigdy nie jest bowiem, jak chcą tego liberalni teoretycy, neutralnym arbitrem pozwalającym lub niepozwalającym innym na robienie tego, co chcą, lecz jest instrumentem wychowawczym, poprzez który promuje się pewne wartości a wyklucza inne. Liberałowie starają się zatem wykluczyć z wpływu na życie publiczne nieliberałów ("nie ma tolerancji dla przeciwników tolerancji") i vice versa, konserwatyści starają się łagodzić nihilistyczne tendencje występujące, jak sądzą, we współczesnej odmianie demokracji zwanej demokracją liberalną.

Kandydatura Sarah Palin w tym sensie stanowi obrazę dla całego liberalnego establishmentu Ameryki. Ta grupa ludzi o wspólnych interesach stara się przedstawić Amerykę jako kraj szczęścia "z tego świata". Sarah Palin, matka pięciorga dzieci, kobieta wierząca, sławiąca ideały służby na rzecz dobra wspólnego nie mogła spodobać się wszystkim tym, dla których szczęście stanowi wolność od odpowiedzialności za swoje dziecko (aborcja), wolność od przedsiębiorczości (darmowa edukacja i służba zdrowia), wolność od religii, a w końcu wolność od porządnego programu politycznego. Dodatkowo Palin może być pierwszą w historii USA kobietą vice-prezydent, co odbiera zwolennikom Obamy argument "z szowinizmu".

Nie dziwmy się zatem, że na Palin posypały się gromy (nonsensownych argumentów) prokurowane przez rzekomych obrońców wolności i tolerancji. Sarah Palin to dobra matka - a jej córce przydarzyła się "wpadka" (córkom liberalnych profesorów wpadka zdarzyć się nie może, od czego bowiem mają współczesną technologię), dobra działaczka lokalna - ale jej społeczność lokalna to banda nietolerancyjnych ciemniaków. Jak zatem odpowiadać tym dobrym ludziom z centrum i lewicy? Może w podobnym stylu co Rudolf Giuliani, obecny na konwencji wyborczej republikanów, który miał stwiedzić:

"Przepraszam. Przepraszam, że Barack Obama czuje że jej [Palin] rodzinne miasto nie jest wystarczająco kosmopolityczne. Przepraszam, Barack, że nie jest wystarczająco błyskotliwe. Być może nawet trzymają się tam religii".

 

Marek Przychodzeń

Pressje
O mnie Pressje

Wydawca Pressji Strona Pressji www.pressje.org.pl Poglądy wypowiadane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska Pressji, stanowisko Pressji nie jest oficjalnym stanowiskiem Klubu Jagiellońskiego, a stanowisko Klubu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem autorów.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka