Pressje Pressje
51
BLOG

60 lat minęło, czy to wciąż to samo?

Pressje Pressje Polityka Obserwuj notkę 18

10 grudnia 1948 r. w Paryżu uchwalono Powszechną Deklarację Praw Człowieka, dokument, od którego zaczęła się wielka kariera praw człowieka w prawie międzynarodowym. W tym roku obchodzić będziemy sześćdziesiątą rocznicę tego wydarzenia.

Rocznicę tą część organizacji zajmujących się zawodowo prawami człowieka postanowiła uczcić w sposób specyficzny, mianowicie nawołując do powszechnej zmiany interpretacji zasad tam zawartych poprzez uznanie przez społeczność międzynarodową tzw. „prawa do aborcji”. Przodują w tym dwie potężne organizacje feministyczne, tj. International Planned Parenthood Federation oraz Marie Stopes International.

„Specyficzność” tego pomysłu polega na tym, że prawo takie w żaden sposób nie wynika z treści deklaracji ani żadnego innego międzynarodowego dokumentu praw człowieka (o tym, w jaki sposób konstruuje się to „prawo” w praktyce, pisałem tutaj). Wręcz przeciwnie, raczej można wyczytać coś przeciwnego.

Art. 3 deklaracji stanowi, że „Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swej osoby”. Brak jest jakiegokolwiek wskazania, iż życie nienarodzone jest mniej ważne od życia człowieka już narodzonego, a przepis chroniący życie należy interpretować raczej szerzej, niż węziej. Do tego art. 25 stanowi, iż „Matka i dziecko mają prawo do specjalnej opieki i pomocy”, przy czym w języku angielskim przepis ten brzmi „Motherhood and childhood are entitled to special care and assistance”,a więc odnosi się do „macierzyństwa” i „dzieciństwa”.

Ktoś powie, że dalej jest nieprzekonany, gdyż nie wynika z tego wprost, że życie nienarodzone trzeba chronić. Myślę, że zgodzi się jednak, iż przyczyną, dla której powstała PDPCz, jak i cała idea praw człowieka, była ochrona słabszych przed wynaturzeniami silniejszych, a przede wszystkim państwa.

W tym kontekście pragnę przytoczyć słowa Abrahama Lincolna, których użył w debacie z demokratą Stephenem A. Douglasem w walce o fotel senatorski stanu Illinois w 1858 r. Słowa, w których Lincoln sprzeczał się ze swoim konkurentem o naturę niewolnictwa:

Twierdzisz, że A jest biały a B jest czarny. Chodzi zatem o kolor: jaśniejszy ma prawo zniewolić ciemniejszego? Bądź ostrożny. Według tej zasady możesz zostać niewolnikiem pierwszej osoby, jaką spotkasz, z jaśniejszą skórą od twojej.

Nie chodziło ci dokładnie o kolor? – Uważasz, że biali sąintelektualnie lepiej rozwinięci od czarnych i tym samym mają prawo ich zniewolić? Bądź ostrożny. Według tej zasady możesz zostać niewolnikiem pierwszej osoby, jaką spotkasz, która będzie intelektualnie lepiej rozwinięta od ciebie.

A więc jednak, mówisz, że to jest sprawa interesów; czyli jeżeli sprzyja to twoim interesom masz prawo zniewolić innego. Bardzo dobrze. Skoro zatem może to sprzyjać jego interesom może on również zniewolić ciebie.

Spór dotyczył niewolnictwa, ale analogia z dzisiejszym sporem o aborcję wydaje się czytelna. Zwolennicy „prawa do aborcji” odmawiają nienarodzonym prawa do życia na podstawie zupełnie arbitralnych kryteriów, takich jak stopień rozwoju. Za tym często kryją się ich interesy. Warto dodać, że Douglas nie zmierzał do powszechnego zezwolenia na niewolnictwo, a „jedynie” do pozwolenia stanom samodzielnego decydowania o tej kwestii. Był więc orędownikiem pro-choice, jakbyśmy dziś powiedzieli.

60-ta rocznica podpisania PDPCz to ważne wydarzenie w dziejach ludzkości. Warto, aby nie stało się okazją do sprzeniewierzenia się zasadom, które legły u jej podstaw.

Jeżeli komuś na tym zależy zachęcam do podpisania petycji na stronie Catholic Family & Human Rights Institute (C-FAM), instytucji, która pracuje w Organizacji Narodów Zjednoczonych nad zachowaniem praw człowieka takimi, aby zawsze miały na względzie, że „uznanie przyrodzonej godności oraz równych i niezbywalnych praw wszystkich członków wspólnoty ludzkiej jest podstawą wolności, sprawiedliwości i pokoju świata”:

http://www.c-fam.org/publications/id.95/default.asp

 

Maciej Brachowicz

Pressje
O mnie Pressje

Wydawca Pressji Strona Pressji www.pressje.org.pl Poglądy wypowiadane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska Pressji, stanowisko Pressji nie jest oficjalnym stanowiskiem Klubu Jagiellońskiego, a stanowisko Klubu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem autorów.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka