Pressje Pressje
88
BLOG

Czy Polacy się reprodukują?

Pressje Pressje Polityka Obserwuj notkę 21

Chodzi tu oczywiście o reprodukcję kulturalną, ponieważ w ograniczonym zakresie Polacy z całą pewnością reprodukują się biologicznie (po raz pierwszy od czterech lat obserwujemy dodatni przyrost naturalny). Ten pierwszy typ reprodukcji wydaje się być jednak ważniejszy i ten właśnie jest zagrożony. Z wielu zagrożeń skoncentruję się na jednym. Naturalnym wpływ demokracji na stan współczesnych umysłów objawia się wcielaniem w życie odwrotności dictum Locke'a, iż umysł jest niezapisaną kartą (white paper). To bowiem, co dla Locke'a było punktem wyjścia, dla dzisiejszego człowieka stało się punktem dojścia. Demokracja zawsze miała problemy z akumulacją doświadczenia z powodu charakterystycznego dla niej zawężania horyzontu historycznego. Obecnie dojść można do przekonania, że owo ograniczenie przybrało wręcz formy groteskowe, przynajmniej w kontekście relacji międzyludzkich.

 

Reprodukcja kulturalna uzależniona jest od wychowania. Także wychowania do miłości. Niemniej jednak, rozglądając się dookoła, mam wrażenie, że poprzednie pokolenie czegoś nie dopilnowało. Allan Bloom już dawno zauważył, że w USA rozumienie przez nastolatków relacji damsko-męskich przypomina bardziej teorię doboru naturalnego Konrada Lorenza, niż teorię miłości Platona. Jak pisał

"jako ludzie wydajemy się oddzieleni; jedynie jako bydlęta możemy wierzyć w nawiązanie związku" (Shakespeare on Love and Friendship, 409).

 

Obserwacja wyglądu i zachowania dzisiejszych młodych Polaków potwierdza obserwację Blooma. Podobne zdanie ma Ryszard Legutko, który w "Traktacie o wolności" pisze o "rozsądku ciała", czyli prymatu tego, co da się poczuć i zobaczyć, nad tym, co pomyślane czy duchowe. I tak, wracając do Locke'a, młodzi ludzie w Polsce nie mają jakiejś stabilnej wizji formy upragnionego związku, nie posiadają trwałych oczekiwań, co do cech poszukiwanego towarzysza życia.

 

Po części tłumaczyć to należy tym, że w czasach demokracji i globalizacji wszystko jest elastyczne i płynne, a więc wartości kompromisu i dostosowania zaczynają odgrywać rolę pierwszoplanową. Nie ma zaś lepszej strategii dochodzenia do kompromisu, niż koncentracja na tym, co wspólne, wspólna zaś wszystkim jest sfera witalno-biologiczna. Szybko przecież odkrywamy, że posiadamy podobne żądze i pragnienia, uciekamy od bólu i dążymy do przyjemności. Stąd też, być może, bierze się ocenianie przez nastolatków zdarzeń i ludzi w kategoriach doznań - "nie czuję tego", "nie mój klimat". Nawet nie próbujmy się dopytywać o intersubiektywny sens tej oceny. Emocje, o ile są nam wspólne, ponieważ wszyscy je posiadają, są też radykalnie prywatne, ponieważ zawsze są to czyjeś emocje.

 

Na pomoc wszystkim zagubionym w dzisiejszym świecie "genderu" idzie naukowa socjologia. Jak pisze dziennikarka Małgorzata Szamocka w "Poradniku Domowym", cytując badanie wykonane przez Discovery Channel (http://www.discoveryspecies.com/)

"Kiedyś mężczyzna miał żywić i bronić, walczyć z niesprawiedliwością i o wolność. Do niemęskich zadań należało np. zajmowanie się dziećmi. Dziś tradycyjne pojęcie męskości się zmieniło. Młodzi mężczyźni, w pracy czy w domu, muszą szukać równowagi między tradycyjnymi a nowoczesnymi wzorcami. Tworzyć z nich własną definicję męskości i odnaleźć się w świecie hołdującym zasadom równości, tolerancji (http://kobieta.gazeta.pl/poradnik-domowy/1,65367,5739296,Byc_mezczyzna_w_XXI_wieku.html)

 

Charakterystyczny dla dziennikarzy Agory retoryczny chwyt, czyli utożsamienie tego, co jest, z tym, co być powinno, nie powinien przesłonić nam głównej treści przesłania. W czasach demokracji, równości i tolerancji tradycja okazuje się niedemokratyczna, promuje nierówność, nietolerancję, i ogólnie jest nie na czasie. Przyjrzyjmy się zatem nowemu mężczyźnie, na miarę nowych czasów epoki komputerów i Internetu:

"Jaki jest mężczyzna nowoczesny i powściągliwy? Charakteryzuje go przede wszystkim nowoczesne podejście do relacji partnerskich. Okazuje on szacunek partnerce, przyznając jej równe prawa w związku. W domu przejmuje część tzw. kobiecych obowiązków, potrafi prać, gotować i nie wstydzi się ani tego robić, ani o tym mówić. "Dzisiejszy mężczyzna wie, że musi się starać, żeby być z kobietą i jest gotów taki wysiłek podjąć" - stwierdza w ankiecie Loming z Francji" (tamże)

 

Czasy równości okazują się zatem dość surowe i wymagające, co bowiem z alternatywnymi scenariuszami? Jaki los czeka starsze wzorce? "Mariusz z Polski przyznaje: "Ojciec dał mi dobry przykład, jak zyskać szacunek, jednak ja, w stosunku do moich dzieci, wolę być bardziej otwarty w sprawach intymnych i emocjonalnych".

 

Gdyby przyjąć zasadę, że wszystko, co chwalą w "Wyborczej", należy potępiać, a co potępiają, chwalić, mój werdykt byłby zbyt łatwy. Dodam zatem coś od siebie, w formie podsumowania, pewne amerykańskie powiedzenie: "Keep an open mind, but not so open that your brains fall out". Nie dajmy się omamić. Większa "otwartość w sprawach intymnych i emocjonalnych" oznacza najczęściej zwycięstwo ciała a przegraną rozumu. Roztropność ciała nie jest bowiem roztropnością w klasycznym rozumieniu tego pojęcia. Bardziej pasuje do Hobbesowskiej umowy społecznej, zawieranej dobrowolnie pod groźbą śmierci.


Marek Przychodzeń


Pressje
O mnie Pressje

Wydawca Pressji Strona Pressji www.pressje.org.pl Poglądy wypowiadane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska Pressji, stanowisko Pressji nie jest oficjalnym stanowiskiem Klubu Jagiellońskiego, a stanowisko Klubu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem autorów.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka