Odruch socjalistyczny jest odruchem niemęskim i niemoralnym. Jest dziecięcą próbą odmowy uznania rzeczywistości zwycięstw i porażek, w imię świata równości i bezpieczeństwa. Socjaliści poszukują pewności kosztem racjonalności. Socjalizm jest bowiem irracjonalną reakcją słabych moralnie i intelektualnie na realne problemy świata. W przypadku robotników bierze się z nędzy, w przypadku intelektualistów z fałszywego współczucia.
Bezpieczeństwo i pokój to domena domu, domena oikos-u. Domeną polityki jest zaś dorastanie do cnoty. Aby uczestniczyć w polityce, trzeba dom opuścić. Polityka stwarza okazję do czynienia publicznego użytku z własnego rozumu i brania odpowiedzialności za własne czyny. Polityka jest sferą, w której człowieczeństwo realizuje się najpełniej.
Socjaliści starają się odwrócić naturalny porządek rzeczy, zastępując go porządkiem wykreowanym własną wolą. Chcą zamienić państwo w dom, dom zaś rozpuścić w państwie. Państwo socjalistów nie chce wychowywać, chce zająć się pokojem i bezpieczeństwem, pozostawiając miejsce dla cnoty najwyżej przy dziele równej redystrybucji Zasobów. Takiego państwa życzą sobie związki zawodowe producentów samochodów z Detroit, czy nieudolni menedżerowie z Wall Street.
Państwo socjalistów jest miejscem dobrym dla maminsynków, ale nie dla mężczyzn. Czy któryś z wielkich filozofów był socjalistą? Platon ironizował, że między przyjaciółmi wszystko jest wspólne, ale miał na myśli elitę strażników-filozofów, a nie bandę gamoni rozdających fundusze europejskie na prawo i lewo. Socjaliści nie lubią ryzyka, nie lubią też tych, którzy owo ryzyko podejmują.
Socjaliści nie wiedzą, co to godność. Mówiąc językiem Nietzschego, świat socjalisty to świat ostatniego człowieka. Dla Kennetha Galbraitha "[i]stotę godnego społeczeństwa można łatwo określić [...] Polega ona na tym, żeby każdy członek tego społeczeństwa, bez względu na płeć, rasę czy pochodzenie etniczne, mógł odczuwać zadowolenia z życia". Kto zaś odpowiada za zagwarantowanie tak rozumianej godności? Państwo. "Istotne znaczenie ma fakt,że wraz z rozwojem i ekspansją nowoczesnej gospodarki coraz większa odpowiedzialność spada na państwo" (K.J. Galbraith, Godne społeczeństwo).
Socjalizm tych, którzy wykorzystują zdemoralizowaną część społeczeństwa, by sięgnąć po większą władzę (Pottering, Cohn-Bendit) jest również niemęski. Prawdziwy mężczyzna postawiłby sprawę jasno i wyraźnie, a nie chował się za wydumanymi ideami redystrybucyjnej solidarności czy raju humanistów. O wiele bardziej męski był nihilista Mussolini. Odważnie kierował on swą doktrynę przeciwko "zwiotczałemu i materialistycznemu pozytywizmowi XIX wieku" i jasno i wyraźnie stwierdzał, że ważna jest dla niego "wola istnienia i potęgi".
Dla faszysty Mussoliniego "wszystko mieści się w państwie, i poza państwem nie istnieje nic ludzkiego ani duchowego, ani tym bardziej nie posiada jakiejkolwiek wartości" (B. Mussolini, Doktryna faszyzmu). Współcześni socjaliści myślą podobnie tylko, w przeciwieństwie do Mussoliniego, boją się powiedzieć to wprost.
Marek Przychodzeń
PS: Do napisania tego tekstu zainspirowała mnie książka H.C. Mansfielda "Manliness" (Yale 2006).
Wydawca Pressji
Strona Pressji
www.pressje.org.pl
Poglądy wypowiadane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska Pressji, stanowisko Pressji nie jest oficjalnym stanowiskiem Klubu Jagiellońskiego, a stanowisko Klubu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem autorów.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka