Pressje Pressje
68
BLOG

Co państwowe, co boskie...

Pressje Pressje Polityka Obserwuj notkę 10

Allan Bloom w książce "Umysł zamknięty" opisuje sytuację, w której katoliccy biskupi niedługo po wydaniu "Lewiatana" Hobbesa zaczęli mówić językiem umowy społecznej.  Dziś czytając list Episkopatu Polski (http://www.fronda.pl/news/czytaj/rodzino_plodna_w_dzieci_badz_blogoslawiona) odnoszę wrażenie, że ta niechlubna tradycja wciąż trwa.


Nowoczesne państwo suwerenne, opisane w pracach Jeana Bodina, Thomasa Hobbesa i innych, nie jest instytucją szczególnie miłą. Dla Bodena „[s]uwerenność jest absolutną i nieustającą władzą rzeczypospolitej" (Sześć ksiąg o Rzeczypospolitej, PWN 1958; s. 88), dla Hobbesa zaś państwo to "bóg śmiertelny". Takie rozumienie państwa trudno pogodzić z podziałem na to, co cesarskie i to, co boskie. Współczesne "uniwersalne i homogeniczne" państwo uznaje bowiem jedynie siebie za ostateczne rozwiązanie ludzkich problemów.


Przypomnę, nowoczesne państwo, bazujące na suwerennej woli społecznej uosabianej w woli suwerena, przejmuje na siebie obecnie rolę jedynego dysponenta ludzkiego życia ("in vitro", aborcja). Państwo takie posłużyło również za środek przeprowadzenia dwóch wojen na niespotykaną wcześniej skalę oraz totalitarnego zniewolenia ludzkości w postaci XX-wiecznego komunizmu. Również dzisiaj podważa ono ludzką godność poprzez wcielanie w życie ideologii liberalizmu, podważającej spójność społeczną równie skutecznie jak komunizm, jednak bez rozgłosu.


Biskupi mają do państwa stosunek dwuznaczny, niemniej jednak chętnie wykorzystaliby tę instytucję dla swoich celów. Z jednej strony oczekują jego pomocy przy okazaniu wdzięczności wielodzietnym rodzinom, które zapewniają społeczeństwu przyszłość, z drugiej narzekają na "zbiurokratyzowane podejście pracowników socjalnych" do kwestii adopcji dzieci. Nie widzą, albo nie chcą widzieć, związku pomiędzy tymi zjawiskami.


Jak można oczekiwać od państwa, które pozwala na mordowanie nienarodzonych dzieci, manipuluje technologią, aby wytwarzać dzieci z probówki i uznaje jedynie swoją władzę, że będzie popierać jakiekolwiek inne, konkurencyjne instytucje społeczne, jakąkolwiek inną prawdę? Moim zdaniem, nie można.

Hobbes był mechanicystą i rozum miał dla niego jedynie funkcję kalkulacyjną. Tego rodzaju rozumienie świata odpowiada instytucji państwa nowoczesnego. Matematyczne przyrodoznawstwo jest bowiem równie suwerenne co władca, jednak samo nie wyznacza celów technologicznego przekształcenia świata - pozostawia to zainteresowanym, w tym suwerenowi.

Spójna z tym projektem jest wizja osoby proponowana przez ideologów w rodzaju profesora Jacka Hołówki. Jego zdaniem "[t]rudno też serio twierdzić, że zarodek ludzki jest ludzką osobą". (http://www.rp.pl/artykul/2,240562.html). Profesor Hołówka przyznaje godność tylko tym, którzy posiadają zdolność szybkiego myślenia, zapewne tak szybkiego, jak profesora Hołówki. Tylko z takich ludzi państwo może mieć bowiem jakiś pożytek.

 

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku 2009


Marek Przychodzeń

 

Pressje
O mnie Pressje

Wydawca Pressji Strona Pressji www.pressje.org.pl Poglądy wypowiadane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska Pressji, stanowisko Pressji nie jest oficjalnym stanowiskiem Klubu Jagiellońskiego, a stanowisko Klubu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem autorów.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka