Pressje Pressje
76
BLOG

M. Bizoń: Pakt Miedwiediew - Powiernictwo.

Pressje Pressje Polityka Obserwuj notkę 4

Ci, którzy ze zdziwieniem przyjęli decyzję rosyjskiego sądu o powołaniu premiera Władimira Putina na świadka w proces Michaiła Chodorkowskiego wyraźnie nie doceniają rozmachu, z jakim w Federacji Rosyjskiej czerpie się z proceduralnej i prawniczej tradycji, pozostawionej przez pierestrojkę. Nie trzeba jednak sięgać po tak odległe czasy, by móc z zegarmistrzowską precyzją przewidzieć jak potoczy się dalej sprawa gazowego oligarchy. Już w 2003 roku podczas konferencji prasowej rzecznik prasowy Ministerstwa Energetyki Dymitr Izwolski zasugerował możliwość przejęcia przez rząd udziałów Jukosu należących do Chodorkowskiego i Michaiła Pugaczowa, wiceprezesa koncernu, skazanych prawomocnym wyrokiem za malwersacje i oszustwa podatkowe. W opublikowanym przez Izwestie przemówieniu Izwolski zapewniał o gotowości rządu do „chronienia państwa przed niekontrolowanymi międzynarodowymi operacjami finansowymi, w skutek których poza granice Rosji każdego roku wypływa w nielegalny sposób ponad 100 mld rubli. Decydenci w takich transakcjach podlegać winni zarzutowi zdrady stanu, karalnemu, prócz pozbawienia wolności, konfiskatą majątku w ramach kompensacji dla Federacji Rosyjskiej”. Precedensem do takiego postępowania stała się mało w Polsce znana sprawa Miszy Kiermiezowa, skazanego, mimo widowiskowej mowy obrońcy, w 2006 roku na 15 lat pozbawienia wolności w związku z niejasnościami fiskalnymi dotyczącymi odziedziczonego spadku. Nie ulega wątpliwości, że Chodorkowski pozostanie w więzieniu tak długo, jak na Kremlu utrzyma się Putin i jego administracja.

Tendencje centralizacyjne rządu rosyjskiego względem handlu i przemysłu, w niektórych przypadkach przypominające wręcz dążenie do nacjonalizacji, idą jednak dalej niż tylko rozciąganie kontroli nad niepokornymi przemysłowcami. Wyraźne próby powiązania większych koncernów energetycznych i zajmujących się przemysłem ciężkim z rządem wynikają z potrzeby modernizacji i rozbudowy wojska, która już od lat 80 wisi nad Federacją jak miecz Damoklesa. Pierwszym sygnałem była tu awaria systemu łącznościowego 15. Armii Zmechanizowanej zręcznie wykorzystana przez wojsko czeczeńskie w lipcu 1996 roku. Drastycznym jednak dowodem naglącej konieczności modernizacji, jak i rozbudowania systemu administracyjnego Armii Rosyjskiej były nieudane próby nuklearne przeprowadzone w listopadzie ubiegłego roku w okręgu czukockim. Testowane rakiety typu RS – 18. RS – 20 oraz Topol – M zawiodły oczekiwania sztabu osiągając maksymalny dystans skuteczny o połowę mniejszy od przewidywalnego teoretycznie. Również co trzecia głowica przenoszona przez „topole” okazała się do 30% słabsza ze względu na wadę konstrukcyjną, wskutek której rozszczepienie plutonu było wygaszane nieszczelnym systemem chłodzenia zapłonu. Dla porządku należy dodać systematyczne awarie czołgów T – 80, co było przyczyną całkowitego wycofania się sił lądowych z operacji na południe od granicy Osetii podczas konfliktu z Gruzją w sierpniu 2008 roku.

Problemy z niepokornymi korporacjami i sypiące się wojsko rosyjskie nie przeszkadzają jednak Moskwie w prowadzeniu coraz agresywniejszej polityki zagranicznej. Po przejęciu przez rządową firmę Transrus sprywatyzowanych w ubiegłym roku Łotewskich Kolei ponad 40% tranzytu łotewskiego znalazło się pod kontrolą Kremla (więcej szczegółów tutaj). Również Estonia, wciąż odczuwająca skutki przeprowadzonej lustracji i dekomunizacji symboli narodowych, znajduje się pod presją ze strony wschodniego sąsiada. Pomimo licznych protestów na arenie międzynarodowej prowadzona od ponad pół roku przez rosyjskich hakerów wojna cybernetyczna stale paraliżuje wiele instytucji tak rządowych jak prywatnych. Na Krymie zamieszki wywołane przez działaczy rosnącego w siłę separatystycznego ruchu tatarskiego stanowią tylko część sterowanej przez Kreml akcji mającej na celu destabilizację niepopularnego w Rosji rządu Julii Tymoszenko. Sam półwysep stanowi rejon szczególnego znaczenia strategicznego dla Moskwy ze względu na bazę Floty Czarnomorskiej jak i znajdujące się tam radary ukraińskiego systemu przeciwlotniczego. Wobec tego wszystkiego nie powinno dziwić zadeklarowanie przez Miedwiediewa gwarancji poparcia dla roszczeń Powiernictwa Pruskiego, jak i zniesienie wiz dla Niemców przyjeżdżających do Okręgu Kalingradzkiego.

Michaił Bizon

Pressje
O mnie Pressje

Wydawca Pressji Strona Pressji www.pressje.org.pl Poglądy wypowiadane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska Pressji, stanowisko Pressji nie jest oficjalnym stanowiskiem Klubu Jagiellońskiego, a stanowisko Klubu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem autorów.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka