W sieci można znaleźć wiele "patentów" na wykonanie dla siebie jednorazowej maseczki na twarz, chroniącej (w pewnym zakresie) przed zakażeniem koronawirusem.
Ja osobiście zastosowałem inne rozwiązanie dla samego mocowania - już przedstawionych pomysłów.
Podwójny arkusz z ręcznika papierowego (można znaleźć ciut większe rozmiary, zależnie od producenta) - składam w harmonijkę o szerokości paska ok. 1,5 cm (im gęściej, tym lepiej) a obydwa końce już tak złożonego papieru zapinam .. krokodylkami, zakupionymi w sklepie elektronicznym. Krokodylki te połączyłem cienką (wytrzymałą!!) gumką takiej długości, aby opinała moją głowę. Złożony w ten sposób papier - po zapięciu krokodylkami - rozsuwam delikatnie, tworząc dosyć nawet zgrabną, i dolegającą do twarzy maseczkę, którą to zakładam przed wyjściem z domu. Gotowy zestaw - gumka + krokodylki do wielokrotnego użytku (po odkażeniu), a papier służący jako filtr - do .. spuszczenia z wodą muszli klozetowej, po zdjęciu z twarzy. Jestem osobiście przekonany, że takie maseczki nie odbiegają swoją skutecznością od tych, materiałowych.
PS - fotki mojego autorstwa, wykonane bez zbytniej staranności
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
PS - prosty sposób na sprawdzenie jakości jakiejkolwiek maseczki - bierzesz do ręki dezodorant w sprayu (mogą być perfumy) i psikasz w maseczkę. Jeśli bez większego trudu aerozol przedostaje się na drugą stronę maseczki - możesz ją wyrzucić do kosza. Bo i czyjeś kichnięcie też się przedostanie razem z wirusami.
Komentarze