Projekt Polacy Projekt Polacy
803
BLOG

PRZEZ OKULARY POŚREDNIKA

Projekt Polacy Projekt Polacy Polityka Obserwuj notkę 19

 

Bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo uniwersalny ideał etyczny, wyrosły w Polsce na gruncie cywilizacji łacińskiej, bywał inspirujący dla ludzi całym świecie.W cyklu kolejnych notek będziemy przybliżać Państwu różne opinie o nas, o Polakach, o naszej roli z nie-naszej perspektywy, oraz spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, kto o nas wie mało lub prawie nic, a kto nam w Europie – mówiąc potocznie – ‘szyje buty’. Dzisiejszy cytat będzie jednocześnie zagadką. Dla potrzeb tej notki i by utrudnić odnalezienie tekstu przy pomocy wyszukiwarek, fragmenty tekstu uwspółcześniłem i ‘przepisałem’ na nowo, pilnując, by nie zgubić sensu i ducha wypowiedzi.

Nagrodą dla pierwszej osoby za poprawne wskazanie autora będzie koszulka ‘Projektu Polacy’.

 

***

„Ten krótki wpis, zbyt krótki i zbyt pobieżny, biorąc pod uwagę doniosłość zagadnienia, napisałem dlatego, że czuję, iż nikt nie powinien pominąć szansy wypowiedzenia się na tak sporny, ale żywotny temat narodu polskiego. [...] Bez wątpliwości i wahania mogę się przyznać, że od zawsze byłem zwolennikiem polskiej idei, nawet jeśli moja sympatia była czysto instynktowna. [...] Wyrobiłem sobie sąd o Polakach patrząc na ich nieprzyjaciół. Doszedłem do przekonania, że bez żadnych wątpliwości nieprzyjaciele Polaków byli jednocześnie nieprzyjaciółmi wielkoduszności i męstwa. Jeśli ktoś był zwolennikiem niewolnictwa, lichwy, terroryzmu, całego tego bagna materialistycznej polityki, okazywało się jasne, że do tego katalogu upodobań dodawał zwykle namiętną nienawiść do Polski. Można było go osądzić już choćby w świetle tej nienawiści, a późniejsze doświadczenie potwierdzało, że był to zawsze sąd słuszny.

Dzisiaj widać słuszność tego założenia jeszcze wyraźniej. Każdy współczesny czyn Polaków utwierdzał sympatię, a niszczył któryś z przesądów nieszczęśliwie rozpowszechnionych niegdyś w prasie i wśród opinii publicznej. Internacjonaliści przedstawiali Polaków jako naród wyjątkowo niesprawiedliwy w kontekście pruskich żądań dotyczących Śląska. Od Polaków oczekiwano, że potulnie poddadzą się temu ‘trybunałowi’, który internacjonaliści uznali za swój ideał. Opisywano Polaków jako „histeryczne dzieci”, niezdolne do zachowania karności oraz do wykazania się zmysłem praktycznym, skłonne do anarchii. Te ‘histeryczne dzieci’ odpowiedziały czynem, jako jedyni zadając realną klęskę bolszewizmowi, łamiąc go na polu walki, w czasie gdy my umieliśmy jedynie szydzić z bolszewizmu w gazetach i poddawać się jego żądaniom nawiązania stosunków handlowych.


Europa Środkowa jawi nam się jako ponure miejsce. Europa Środkowa odegrała bowiem rolę pośrednika. Została tym pośrednikiem, oszukując obydwie ze stron, pomiędzy którymi pośredniczyła. Niemiec, jak sam lubił się określać, ustanowił się przewodnikiem pomiędzy Europą Zachodnią Anglików i Francuzów a Europą Wschodnią Polaków i Rosjan. Przewodnik, w tym przypadku, był również tłumaczem, a tłumacz był zwyczajnym zdrajcą. Rosyjskie pojęcia o cywilizacji Zachodu były zazwyczaj niemieckim rozumieniem cywilizacji Niemiec. Nie da się jednak równocześnie zaprzeczyć, że ogół poglądów Zachodu o barbarzyństwie Wschodu – przekonanie, że wszystko, co na Wschodzie, jest barbarzyńskie – pochodzi z tego samego źródła.

 
I to właśnie źródło było przyczyną tej dziś niepojętej pomyłki opinii publicznej, że wysoka cywilizacja Polski miałaby być barbarzyńska. To jedno z tysiąca nieporozumień narosłych jako konsekwencja oszukaństwa pośrednictwa Europy Środkowej. Ktoś powiedział, że dawny Petrograd, znacząco przemianowany później na Petersburg, był rosyjskim oknem zwróconym na Zachód. To prawda; jest jednak również prawdą, że Berlin był jedynym, europejskim oknem zwróconym rzeczywiście na Wschód. Krótko mówiąc, narody Zachodu, a przede wszystkim handlowe narody Anglii i Ameryki, widziały od zawsze Europę Wschodnią przez okulary niemieckiego profesora. Te zezujące zmory, nawet jeśli czasem wyolbrzymiały Rosję, to od zawsze poniżały Polskę.

Najgrubsze teutońskie błędy i oszustwa, nawet jeśli zwalczane, umierają pomału. Angielski patriota jest w dalekim stopniu nieświadomy faktu, że niemiecki szpieg wyrobił w nim trzy czwarte jego przesądów. Przez przesąd rozumiem czyjeś przekonanie, o którym przekonany nie wie, skąd się ono wzięło. Ktoś powiedział Anglikowi, że Polacy są anarchistycznym rodzajem społeczeństwa. Anglikowi wydaje się, że wie o tym, jako o potwierdzonym fakcie, tymczasem w rzeczywistości nie może sobie przypomnieć, kto mu takie przekonanie wpoił, bądź kto go nieustannie zapewnia, że tak właśnie jest. W istocie ten autorytet, ten który go pouczał, był tym samym, który mu równocześnie tłumaczył, że Niemcy ulegają po prostu prawu natury w swojej terytorialnej ekspansji kosztem Belgii i Danii; i że szalbierstwa ukute w kuchni emskiej, były tylko formalnościami umożliwiającymi pobożnym Prusom obronę przed niemoralnym militaryzmem Francji. To był ten sam autorytet, który najpierw domagał się wolności mórz, by potem zamordować kapitana Fryatfa za stawienie czoła piratom. […]

Głównym jednak źródłem przesądów były Prusy i ten niskiego lotu typ imperializmu, który rozprzestrzeniały w Europie. Ten imperializm już wkrótce straci na popularności w świecie, w którym spowodował tyle krzywd i zniszczeń. Siła, która w Polsce wzbiera, żłobi sobie drogę ku powierzchni, a jest to siła chłopa i patrioty. Wiemy, kiedy ta siła zdobyła się na sięgnięcie po wolność i obudziła nadzieję w świecie. Polska może teraz stać się wielką; może stać się czymś więcej niż tragedią. Oczy jej wnuków spoglądać będą po wschodnich polach walk, gdzie leżeć będą martwe szczątki katów, śledząc lot srebrnego orła wznoszącego się coraz to wyżej ku niebu.”

 

***

Historia dopisuje dzisiaj wyjątkowo przewrotną puentę do powyższej wypowiedzi. Kłamstwa, które Niemiec wmawiał przez wieki Anglikowi (i nie tylko) na temat Polaków, są uznawane za prawdę przez wielu dzisiejszych… Polaków! (Krzyżacy i Bismarck pewnie chichoczą zza grobu!) A dzieje się to poprzez ślepe zapatrzenie się Polaków na Zachód. Przez ten swoisty „syndrom niższości”, który sprawia, że bezkrytycznie przyjmujemy za prawdę to, co kraje Zachodu mówią na nasz temat. Nawet jeżeli są to jedynie „przesądy” zaszczepione tam przez wrogów polskości.

Czas to zmienić i zacząć mówić prawdziwie o polskości i Polakach. A ponieważ bardzo wiele osób zajmuje się już skrupulatnym o(b)mawianiem „wad” Polaków, my skoncentrujemy się na przypominaniu i mówieniu o polskich cnotach i zaletach!

 

doskonalenie - samodzielność - życzliwość

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka