Niewątpliwie znaleźliśmy się jako gatunek w trybie chowu klatkowego. Przytępiony przez lata instynkt pozwala nam to jakoś znieść, jednak pomyślmy o istotach, które nie mogą pospacerować nawet we dwoje, nawet na odludziu.
Włączając imaginację...Nasze mieszkania skurczone do wielkości naszego ciała.
Jedz, wydalaj i się rozmnażaj. To twoje życie.
Ja podpisuję wszystkie petycje, a Ty?
A tymczasem w ramach odludnego spaceru zabrałam Państwa wczoraj w te okolice, gdzie ongiś Kościuszko czarną polewkę dostał.
Sosnowica, a na zdjęciu w miarę dzikie jezioro Czarne.
Kiedy już przyjedziecie do mnie po tym wszystkim, podejdziemy pod dworek Kościuszkow i zdradzę rozmaite sekrety miłosne naczelnika :-)
Komentarze