
Notka ani o kowidzie, ani nawet o wojnie, choć tu bym nieco polemizowała
Siedzę sobie jakiś czas temu całkiem spokojnie w aucie na Placu Zamkowym i czekam na grupę.
Po kilku minutach telefon:
- Pani przewodnik, już jesteśmy!
- Cieszę się okrutnie - odpowiadam, ale jeszcze określcie waszą lokalizację, bo coś...