Jadę sobie dni parę wstecz temu na ranczo i z reguły, w połowie drogi, wstrzymuję auto przed sklepem wiejskim.
Tak mam.
Ale że mam też ludzi do sczynienia zakupów, więc z auta nie wysiadam.
I taka niewysiądnieta - obserwuję, tradycyjnie, przez szybę, no bo czemu nie.
Podjeżdża merc z rejestracją LSW.
Bryka, nie powiem, niczego sobie.
Z zawartością - nieco gorzej.
Przód merca wypełniony ludźmi o facjatach, co to Aśka odważa się je nazwać, mnie wrodzony takt zaś raczej nie pozwala.
Połowa zawartości wysiada i podanża do sklepu. Ciekawe co kupi.
Druga połowa siedzi.
Żadna myśl nie mąci jego twarzy
Żadna skra nie rzeźbi oblicza
Nic nie wskazuje na wewnętrzny byt
Cisza, że tak powiem egzystencjalna
Przykład na głęboką intelektualną medytację?
Przechodząc do clue, objaśniam co autora nurtuje
Twarz - zwierciadłem duszy?
Tak.
Generalnie, pierwszy rzut oka na lico i wiemy mniej więcej czego się spodziewać w kwestii zawartości intelektu w bliźniego mózgu.
I teraz moje pytanie do neurobiologów, neurologów, genetyków, chirurgów plastycznych, abo kto inny mądry się nawinie.
Jak sposobem na ludzkiej twarzy IQ się wypisuje ?
Jakim sposobem i dlaczego?
Czy nasze myśli lub ich brak rzeźbią układ mięśni, powięzi, budują fizis Platona lub neandertala?
Wychodzi na to, że tak.
I na to wychodzi, że ich jakość jest kluczowa.
Ale jakim do diaska sposobem?
P.S. Erudyta wyszedł ze sklepu, dzierżąc bynajmniej nie encyklopedię.
Nauczyciel, przewodnik po Lubelszczyźnie, pasjonat turystyki,rozkminiania, pisania, życia. Zachęcam do zawodowego kontaktu - nikt tak Lubelszczyzny nie pokaże jak Promiss :-) 508 093 668 Właścicielka bloga na innej platformie, kiedyś tam - wiele lat, w kategorii - "Absurd". Myślę, że to istotna informacja dla komentujących, zwłaszcza, że czasem wchodzę w konwencję. Ale tylko czasem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości