Przedwieczorny Przedwieczorny
34
BLOG

"komu się opłaca"...

Przedwieczorny Przedwieczorny Polityka Obserwuj notkę 1

 

   Przeszło trzydzieści pięć lat temu po tamtej stronie żelaznej kurtyny wydano "Archipelag Gułag" Sołżenicyna , gazety a Rosji sowieckiej zachłystywały się wielkimi słowami o zdradzie, zaprzaństwie jednym słowem wszystko co najgorsze przypisano autorowi oczywiście pod niebiosa wychwalając własne osiągnięcia oraz oczywiście kolejny raz przypomniano od początku powtarzany frazes o wyższości władzy radzieckiej o miłości do narodu... itd. itp. bzdety.
 
Czy nie brzmi to jakoś znajomo czy nie macie wrażenia że od jakiegoś czasu słyszycie coś takiego niemal w każdym dzienniku.
Tak z pewnością nie mylicie się.
To język miłości zwolenników i polityków partii która nie uznaje poglądów innych. Dla uniknięcia pomyłki, tu raczej nie chodzi o inne poglądy bo inne poglądy oznaczają inne od własnych a ta partia poglądów nie ma ta partia ma PR i sondaże
 
Bo i po co poglądy? Żeby komuś przykopać wystarczy że ten ktoś jest. Natomiast poglądy zobowiązują do pewnej linii zachowań i w konfrontacji z sondażami mogą być niewygodne. Tak jak było z negocjowaniem „Tarczy” . najpierw byli przeciw potem okazało się że opinia publiczna jest „tarczy” przychylna więc na chybcika podpisali umowę. Odtrąbili zwycięstwo i umowa do szuflady. Co nam mówi o doraźności takiego działania? A to że umowa nigdy nie została przekazana do ratyfikacji.
 
Co nas o tym przekonuje? To, że w przypadku Sołżenicyna książka wydana na zachodzie a nie w Związku Radzieckim była jego krytykom zupełnie nieznana. Oni nie musieli jej znać. Im partia głosem jej przewodniczącego powiedziała czym jest ta książka. Więc robili to niesłychanie gorliwie i z wiarą w słuszność tego co robią. Ale byli przecież i tacy, którzy znając prawdę zaprzeczali jej z pełną świadomością i bez cienia wachania. W przypadku partii o której mówimy, to samo.
 
Tu przerwę bo ciągnięcie tego dalej nie ma sensu.
 
Szanowni Państwo, proszę nie traktować tego tekstu serio choć nie ma w nim przecież ani kłamstwa ani manipulacji. Poziom uogólnienia czyni go prawdziwym.
 
Dlaczego więc go napisałem?
 
Otóż tekst ten jest niemal lustrzanym odbiciem tekstu mojej ulubionej blogerki. Mógłbym po prostu przekopiować jej tekst dokonując naprawdę kosmetycznych zmian i to co ona przypisuje innym przypisać jej i jej partii.
I słowo daję że nie byłoby tam ani słowa kłamstwa. Choć ona z pewnością zarzuciła by mi kłamstwo, a w dodatku kradzież tekstu.
 
Stosowanie takiej metody czyni autora niewiarygodnym ale jej wystarczy kółko wyznawców cmokających nad wspaniałością jej tekstu i zadowolenie że znowu odkryła jakąś mroczną tajemnicę wrogów politycznych. Zupełnie jak ci radzieccy krytycy Sołżenicyna tylko kudy jej do ich umiejętności. Sam cynizm jak widać jej wystarczy a przy okazji można się ogrzać w blasku  zaatakowanego.
 
Pozdrawiam,

Złote myśli takich różnych: „czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 5/2005                                                                                                                                   “Główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno…” Donald Tusk Gazeta Wyborcza”, 15–16 października 2005                                                                            "Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Nie wyrażają w żadnej trudnej sprawie zdania. Nie występują pod własnym szyldem, bo to ich zwalnia z potrzeby zajmowania stanowiska w trudnych sprawach. To jest oczywiście gra na bardzo krótką metę. Udają, że nie są partią, a nią są. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie. (...) O PiS nie chcę mówić. Tam są moi przyjaciele. (...) Samego PiS nie chcę oceniać, jest tam dużo wspaniałych ludzi." Stefan Niesiołowski - w wywiadzie "Naśladujmy Litwę", Życie 01.08.2001                                                                                   "Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO." Stefan Niesiołowski - "Świecące pudełko", Gazeta Wyborcza 19.09.2001                                                                                                                                                                                                                         " PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?" - RR-K                                                                       .......................................................................................................................................................................................................................................................................        "Liberalizm to mamienie naiwnych - liberalizm dla wszystkich kończy się tam, gdzie zaczyna się interes ich narodu". Albert Einstein

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka