Przedwieczorny Przedwieczorny
48
BLOG

Zaginione dokumenty, czyli - w odpowiedzi "małpie z brzytwą"

Przedwieczorny Przedwieczorny Polityka Obserwuj notkę 14

Dziwne rzeczy się dzieją.
Giną super tajne dokumenty! To znaczy wczoraj one były zaginione. Dziś już zaginione nie są.
Minister Obrony Narodowej natychmiast wskazał winnego. Niezwykle pryncypialnie i publicznie. Jeszcze chwila a złożyłby donos do prokuratury. Szkoda że tego nie zrobił. Może ktoś by sprawdził jaki to porządek ma w papierach Pan Minister.

Oczywiście natychmiast odezwała się salonowa tuba propagandowa i zaatakowała.
Musze przyznać że z wieloma fragmentami jej wypowiedzi zgadzam się. Tak, tak, sam jestem w szoku. Wystarczy zmienić w jej akcie oskarżenia nazwiska i będzie to święta prawda.

Żeby nie uronić ani słowa z tak cennej wypowiedzi przytaczam ją w całości.

Pan Stasiak się nie boi.
No bo czegóż mógłby się bać pan Stasiak – szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego?
Pan Stasiak pracuje dla prezydenta w biurze, którego nazwa i własna funkcja są abstrakcją, jak wiele innych wymyślonych i istniejących instytucji przy prezydencie.
Dla Pana Stasiaka najważniejsze że ma Biuro, a że jakieś Bezpieczeństwo? A że Narodowe? A kichał to Michał ( Kamiński)! Może być Szkoła Muzyczna, albo Seminarium Duchowne, albo cokolwiek innego.”

Ładny i taki mocny wstęp. Szkoda że Ministra Klicha nie rozlicza Pani równie surowo.

„Pan Stasiak lubi sobie pożartować tak by podobało się to prezydentowi..
Panu Stasiak to ładny i zadbany chłopiec. I taki silny!
I to mu wystarczy by czuć się dobrze i by się nie bać.”

Ja w chłopcach nie gustuję więc zdaję się na Pani opinię. Pani mówi że ładny to mnie nie pozostaje nic tylko uwierzyć

Zaginęły akta najbardziej tajne z najtajniejszych.
Zaginęło 200 dokumentów kontrwywiadu wojskowego. Zaginęły w niejasnych okolicznościach podczas pracy Komisji Weryfikacyjnej i znajdują się bezprawnie w rękach nieupoważnionych osób, które nie wiadomo co z tymi aktami mogą zrobić.
Mogą je zgubić, ukryć, skopiować i sprzedać obcym wywiadom.
Mogą zostać użyte przez Mosad, KGB obecnie pod nazwą FSB do szantażu, mogą oznaczać nawet śmierć polskich agentów na terenie ich działania, mogą zagrażać bezpieczeństwu narodowemu Polski.”

Tak Pani Renato zaginięcie takich dokumentów to skandal zgoda całkowita. Co to się porobiło ja zgadzam się z Panią Renatą! To chyba przez ten upał.

„Ale panu Stasiakowi bezpieczeństwo narodowe Polski lata i powiewa.
Pan Stasiak daje do zrozumienia narodowi, że bezpieczeństwo narodu – to nie jego sprawa ani jego Biura ani tym bardziej prezydenta”.

Czy aby na pewno użyła Pani właściwego nazwiska i nazwy instytucji, Pani Renato? Bo co do reszty to zgadzam się całkowicie (?!?)

„On od 1993 roku zawsze przy Lechu Kaczyńskim, razem ze swoim pryncypałem zmieniający urzędy i stanowiska, człowiek do specjalnych poruczeń, minister spraw wewnętrznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego - zajmuje się dostarczaniem prezydentowi tego co prezydentowi potrzebne i niedostarczaniem informacji o tym narodowi bo jego zdaniem narodowi to niepotrzebne.”
Tego komentować nie zamierzam bo to wyłącznie wynik ssania kciuka.

„ Pan Stasiak nie ma nawet świadomości prezentując swoje poczucie humoru i beztroską głupotę, że zgodnie z umocowaniem prawnym BBN - od tego jest on, jego biuro i cała Rada Bezpieczeństwa Narodowego by w przypadku właśnie takim jak zaginięcie tajnych dokumentów SKW (zwłaszcza na terenie BBN) – działając w imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej, natychmiast włączyć się w poszukiwania i udzielić rządowi jak najdalej idącej pomocy w ich odnalezieniu, odzyskaniu i przeprowadzeniu dogłębnego śledztwa co się z tymi dokumentami działo od momentu ich pobrania przez członów nieistniejącej już Komisji Weryfikacyjnej.”
Tak Pani Renato absolutnie ma Pani rację.(?!?) Powinni udzielić pomocy rządowemu ministrowi odnaleźć zagubione przez niego dokumenty a potem grzecznie wykopać go z ministerialnego stołka. Bo co jest wart minister który z „beztroską głupotą” nie wie gdzie są tak ważne dokumenty.

"Szczególnie jeśli na skutek połączonych decyzji Kancelarii Prezydenta, Biura Bezpieczeństwa Narodowego i Komisji Weryfikacyjnej WSI – wzięto odpowiedzialność za bezpieczeństwo archiwum WSI, zabierając je pod osłoną nocy z siedziby kontrwywiadu wojskowego i lokując na własnym terenie."
Pani Renia nie wie jakie to były dokumenty i kto je pobierał ani komu przekazywał ale jeśli nawet były tam gdzie Pani Renia mówi to były tam bezpieczne póki nie zostały przekazane rządowemu ministrowie.

"To, że zdaniem ministra Klicha, mogły znajdować się w BBN – to była nadzieja, że znajdują się w rękach polskiej instytucji nawet jeśli nieuprawnionej do ich posiadania – to jednak są niezagrożone wyciekiem na zewnątrz i z ich powodu bezpieczeństwo Polski nie jest wystawione na szwank – wszak to Biuro Bezpieczeństwa Narodowego."
No i tak właśnie było Pani Reniu, bez względu na to czy to mogły oznacza że były tam zgodnie z prawem czy tylko wyraża przypuszczenie że tam były.

Jeśli jednak akt nie ma w BBN – to czy jest to wystarczający powód do doskonałego samopoczucia szefa BBN ? Pan Stasiak nie próbuje nawet udawać, że BBN to instytucja z prawdziwego zdarzenia, działająca na rzecz autorytetu państwa i budująca poczucie bezpieczeństwa i szacunek Polaków do prezydenta.”
Ma Pani Rację. To nie jest powód do doskonałego samopoczucia patrzeć na nieudolność ludzi odpowiedzialnych za tak ważne dokumenty którzy nie wiedzą gdzie je mają a najprawdopodobniej mają je tam gdzie słońce nie dochodzi i jedyna wartość jaką w niej widzą to jako powód do przywalenia Panu Prezydentowi.

I to by było na tyle.

Złote myśli takich różnych: „czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 5/2005                                                                                                                                   “Główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno…” Donald Tusk Gazeta Wyborcza”, 15–16 października 2005                                                                            "Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Nie wyrażają w żadnej trudnej sprawie zdania. Nie występują pod własnym szyldem, bo to ich zwalnia z potrzeby zajmowania stanowiska w trudnych sprawach. To jest oczywiście gra na bardzo krótką metę. Udają, że nie są partią, a nią są. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie. (...) O PiS nie chcę mówić. Tam są moi przyjaciele. (...) Samego PiS nie chcę oceniać, jest tam dużo wspaniałych ludzi." Stefan Niesiołowski - w wywiadzie "Naśladujmy Litwę", Życie 01.08.2001                                                                                   "Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO." Stefan Niesiołowski - "Świecące pudełko", Gazeta Wyborcza 19.09.2001                                                                                                                                                                                                                         " PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?" - RR-K                                                                       .......................................................................................................................................................................................................................................................................        "Liberalizm to mamienie naiwnych - liberalizm dla wszystkich kończy się tam, gdzie zaczyna się interes ich narodu". Albert Einstein

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka