11 listopada 2012 roku- tradycyjnie już- ulicami Warszawy ma przejść Marsz Niepodległości. Początkowo był on organizowany przez Obóz Narodowo- Radykalny i Młodzież Wszechpolską, obecnie- Stowarzyszenie Marsz Niepodległości.
W ubiegłym roku w manifestacji wzięło udział około 20 tysięcy osób. Naprzeciw patriotów tego dnia wyszła blokada- Kolorowa Niepodległa, która była zorganizowana przez środowiska euro entuzjastyczne. Doszło do bójek z Policją oraz pomiędzy uczestnikami obu event’ów.
Bronisław Komorowski zapowiedział tego samego dnia zmiany w ustawie o zgromadzeniach publicznych. Parlament przyjął prezydencki projekt przepisów. Organizacja jakichkolwiek schadzek została w dużym stopniu utrudniona.
1 sierpnia Prezydent zaapelował do kombatantów obecnych na oficjalnej rocznicy Powstania Warszawskiego o zorganizowanie „wspólnego narodowego marszu ponad podziałami politycznymi’’ w dniu Święta Niepodległości. Ma to być „wspólny hołd dla suwerennego państwa polskiego’’. Te słowa Komorowskiego bardzo dziwią w kontekście słów jego partyjnego kolegi ministra Radosława „Radka’’ Sikorskiego, że Unia Europejska powinna stać się federacją, na czele której staną Niemcy. Gdzie tu miejsce dla „suwerennego państwa polskiego’’? Jak ludzie o takich poglądach mieliby manifestować niepodległość Polski?
Janusz Korwin- Mikke w wywiadzie dla portalu fronda.pl powiedział: „Jako Nowa Prawica, będziemy organizowali swój Marsz Niepodległości w dniu 7 października w związku z ogłoszeniem tego dnia przez Radę Regencyjną niepodległości Polski. Dziwię się, że narodowcy świętują 11 listopada’’. Skoro prezes KNP dziwi się narodowcom, to co robił na Marszu Niepodległości latach 2010 i 2011? Wynika z tego, że chciał zbić kapitał polityczny na ciężkiej pracy organizatorów manifestacji.
13 grudnia 2011 roku Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało Marsz Niepodległości i Solidarności. Nazwa bardzo podobnie brzmiąca do innej organizacji. Właściwie nie tylko nazwa. PiS postanowiło zrobić też komitet poparcia swojego marszu. Wszystko to dziwnie znajome. W ubiegłym roku partia Jarosława Kaczyńskiego przed 11 listopada nie mówiła o manifestacji zbyt dużo. Dopiero kiedy okazała się ona dużym sukcesem sam prezes zabrał głos w tej sprawie. Jestem bardzo ciekawy jak PiS w tym roku ustosunkuje się do Marszu Niepodległości, zwłaszcza w kontekście zapowiadanej zmianie rządu na jesieni.
Manifestacja 11 listopada była organizowana oddolnie. Kiedy okazało się, że ma duże zainteresowanie wśród młodzieży, poparcie autorytetów politycy konserwatywni zaczęli być wielkimi zwolennikami idei narodowej. W tym roku będzie kilka marszów. A co będzie z Marszem?
Przepraszam za ten bład z czcionką.
