W 1991 roku Kazik Staszewski śpiewał… rapował… nie wiadomo do końca co on wtedy robił ale mniejsza z tym. W jego piosence „Jeszcze Polska” padają słowa- i tu cytat- „coście skurwysyny uczynili z tą krainą”. Nikt nie miał ani nie ma wątpliwości, że te słowa skierowane były dla polityków. Kazik komentował wtedy sytuację w Polsce, którą widział raczej czarno i obwiniał za nią- nie bez słuszności- rządzących. Śpiewał też o tym jak podzielono partie polityczne. Lewica mówi, że boga nie ma a za komuny było fajnie, a prawica, że Bóg jest a za komuny było źle. Te zagadnienia stały się głównym tematem debat sejmowych ale też tych przy świątecznych stołach. Ta sytuacja trwa od ponad 20 lat. W ostatnim czasie doszedł jeszcze temat Katastrofy Smoleńskiej. Posłowie, senatorowie, ministrowie stali się bezkarnymi cele brytami. Czy jednak to politycy są jedynym problemem? Przecież ktoś ich wybiera. Ktoś nie zauważa, że to skutki ich działań widzi w każdym urzędzie, na dziurawej ulicy czy w byle jakim państwowym szpitalu, gdzie i tak zazwyczaj za leczenie musi zapłacić.
Ja uważam się za patriotę, chociaż nigdy tak naprawdę nie doszedłem co to znaczy. W moim otoczeniu niektórzy nawet mówią, że jestem nacjonalistą ale to tylko dlatego, że nie przepadam za Unią Europejską i nie lubię gdy ktoś mówi np., że na Zachodzie to są mądrzy, fajni, kolorowi a my nie. Pomimo tego, kiedy ostatnio obudziłem się po zgrupowaniu i zadałem sobie pytanie: jak żyć, doszedłem do smutnych wniosków. Uświadomiłem sobie, że na dzień dzisiejszy nie mogę sobie wyobrazić mojego w pełni dorosłego życia w tym kraju. Tego, że nie jest dobrze chyba nie muszę wyjaśniać ale przybija mnie to, że „na horyzoncie” nie widać żadnych istotnych zmian. Społeczeństwo winą obarcza polityków ale czy winą tego, że oni robią co chcą nie jest bierność społeczna? Przecież gdyby każdy działał, robił cokolwiek żeby było lepiej to na pewno nie dochodziłoby do takich nadużyć. I nie mówię tylko o działalności politycznej. Chodzi mi o robienie czegokolwiek dla dobra wspólnego. Zamiast tego większość z nas zamknęła się w domach siedząc na kanapach, oglądając seriale i rozmawiając o jajecznicy.
Tak więc dzisiaj ogłaszam: mam żal do wszystkich, którzy nie robią nic żeby było lepiej. Nie rozumiem ludzi, którzy chcą ze mną rozmawiać o polityce a kiedy powiem im żeby przeczytali jakiś tekst Gwiazdowskiego, Fijora, posłuchali KonteStacji czy obejrzeli jakiś filmik o ekonomii a oni mówią, że to dla nich za trudne. Jeżeli nie zaczniemy działać to pozostaniemy na obecnym torze…
