andrzejmeryt andrzejmeryt
492
BLOG

tanie państwo premiera zaatakowane przez GW

andrzejmeryt andrzejmeryt Rozmaitości Obserwuj notkę 1

 Fatalnie się coś dzieje z premierem, bo nawet GW ostro go atakuje. Czyżby to zemsta za nieobecność na święcie różowego balonika?

 

Weekendy premiera Donalda Tuska spędzane w domu w Sopocie kosztowały podatników już kilka milionów złotych. W pobliskim sklepie spożywczym wszyscy są jednak przekonani, że premier jest skromnym człowiekiem.
Kiedy premier odbywa "wizytę w województwie pomorskim" lub "wykonuje zadania państwowe w Trójmieście", to przed jego mieszkaniem w Sopocie nie stoi jak co dzień jeden samochód z funkcjonariuszem BOR, ale dwa z kilkoma "borowikami". Rankiem jeden z funkcjonariuszy czeka w dresie, żeby pobiec za premierem, gdy ten uda się na jogging.

Przez kilkanaście lat podróżowania Donald Tusk tak "zoptymalizował" sobie cotygodniowe przemieszczanie się do Warszawy, by trwało jak najkrócej, podobnie jak sam pobyt w stolicy. Gdy został premierem, zniknęły bariery techniczne i finansowe, więc teraz po około półtorej do dwóch godzin od zakończenia urzędowania w Radzie Ministrów, Tusk może już pić herbatę w swoim sopockim mieszkaniu.

Dwa lata temu "Wprost" donosił, że roboczy tydzień (w Warszawie) Donalda Tuska często trwa od poniedziałkowego popołudnia do piątkowego wczesnego popołudnia, a zdarza się, że premier wraca do Sopotu już w czwartek.

A według ustaleń "Newsweeka" szef rządu na podróże Warszawa- Sopot-Warszawa przez rok wydał z publicznej kasy 1,3 mln zł.

W sumie, od 2007 r., przeloty Tuska do domu kosztowały ok. 5 mln zł. Tygodniki pisały o premierze "wniebowzięty" i żartowały, że powstało podniebne "Tusk-taxi".

 

Problem w tym, kiedy premier jest w pracy. On sam twierdzi, że to zajęcie na 24 godziny na dobę, przeplatane prywatnymi chwilami. A sport jest potrzebny, aby zachować dobrą kondycję, co pomaga w pełnieniu obowiązków państwowych.

Co poza bieganiem premier robi w weekend w Sopocie?

- Czasem pojedzie do pobliskiego sklepu, syn Michał przywozi mu wnuki, którymi opiekuje się przez kilka godzin. Zdarza się, że wnuk zostaje na noc, czasem razem wychodzą na plac zabaw - opowiada paparazzi.



Cały tekst: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,13812316,Wszystkie_drogi_Donalda_Tuska_prowadza_do_Sopotu.html#MT#ixzz2SJeDYo2b

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości