Obserwując w ostatnim okresie brak inicjatyw i działań środowisk społecznych, mających na celu wymuszenie na rządzących podjęcia autentycznych reform państwa zmierzających do zachowania tożsamości narodowej i poprawy bytu obywateli, dojść można do smutnej konstatacji, że Polaków ogarnął marazm i ogólna niechęć do działania. Dotyczy to także opozycyjnych partii politycznych, których działalność i aktywność wydaje się być tylko pozorowana.
Wychowane i ukształtowane zostało społeczeństwo konsumenckie, któremu wystarcza przysłowiowa ciepła woda w kranie i kiełbasa na grilla. Dotyczy to głównie pokolenia trzydziesto i czterdziestolatków czyli grup społecznych, na których barkach powinna spoczywać troska i walka o lepszą przyszłość naszej Ojczyzny. Starsze pokolenia, które swoją aktywność okazały w okresie Solidarności lat 80-tych są już w większości na emeryturze i rola ich może się sprowadzać tylko do sfery doradztwa i wsparcia logistycznego.
W 2010 roku Profesor Andrzej Nowak w swojej książce „OD POLSKI DO POST-POLITYKI Intelektualna historia zapaści Rzeczpospolitej” pisał:
„Nie tylko tragedia smoleńska, nie tylko coraz bardziej widoczny kryzys przyszłości, ale nade wszystko narastające poczucie rozpadu tej wspólnoty, którą stworzyły poprzednie pokolenia Polaków – to pierwsze motywy owej pokusy, by w ogóle rozważyć możliwość końca naszej historii. Czy można z tej drogi zawrócić?.”
Niech to pytanie pozostanie w sercach nas wszystkich i będzie impulsem do patriotycznych refleksji a inspirującą rolę powinny wziąć na siebie partie i ugrupowania skupione po prawej stronie sceny politycznej.
Inne tematy w dziale Polityka