Wczoraj w tym miejscu miała pojawić się moja notka blogowa.
Jednakże wielce zawiodłem się na administratorach salonu24, miałem poczucie że jest to ostatnie miejsce nie przesiąkniete indoktrynacją i cenzorstwem w internecie, wtedy gdy chce się zabrać głos w sprawach ważnych. Jednak okazało się to wielce mylne z mojej strony.
Wczoraj zdecydowałem się opisać pewnego znanego biznesmena z Torunia, który to ponad to że jest niezwykle sprawym przedsiębiorcą, twórcą dużego radia i telewizji, jest także hierachą kościelnym.
Zdecydowałem się przyrównać tą osobę do pewnego ministra z lat dawnych, ministra w kraju naszych zachodnich sąsiadów. Ministra, który de facto odpowiadał za to samo za co odpowiada ten Pan z Torunia czyli za propagandę, w gabinecie cieni marnego premiera Jarosława.
Czyż w naszym kraju nie będzie normalnie dopiero wtedy gdy nie będziemy obawiali się potęgi i chwały, nie Boga najwyższego, a hierarchy kościelnego, którego muszą całować w pewną część ciała niemal wszyscy Politycy, bo posiada on rząd dusz, gotowych pójść za nim do piekła.