"To był problem z mikrofonem". Kierwiński komentuje na gorąco swoje wystąpienie

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 156
Szef MSWiA zadziwił wielu komentatorów swoim przemówieniem z okazji Dnia Strażaka na placu marszałka Józefa Piłsudskiego. Dziwny był głos Marcina Kierwińskiego, który mógł oznaczać kłopoty z dyspozycją. Polityk KO zapewnia, że problem leżał po stronie akustyki, a on sam czuje się bardzo dobrze i nic mu nie dolega.

Kierwiński wywołał zamieszanie swoim głosem

W Warszawie odbyły się uroczystości z udziałem najważniejszych osób w państwie - prezydenta Andrzeja Dudy i marszałka Szymona Hołowni. Mieli oni kamienne twarze w trakcie przemówienia ministra spraw wewnętrznych i administracji Marcina Kierwińskiego. Dziękował on strażakom za poświęcenie i służbę na rzecz Polaków. Mówił z sensem, zrozumiale, momentami tylko gubił słowa, ale dziwnie brzmiał jego głos. Niektórzy sądzą, że kandydat KO do Parlamentu Europejskiego ma problemy zdrowotne. 


"Brudna polityka, hejt"

- Akurat był straszny pogłos na tych uroczystościach i coś zdarzyło się z mikrofonem - zapewnił Kierwiński dziennikarzy. - Wszystko jest w najlepszym porządku - ocenił minister. - Jeśli ktoś chce wykorzystywać problemy techniczne do swojej brudnej polityki, to sam sobie wystawia świadectwo. Nie ma tutaj drugiego dna, po prostu błąd techniki, zdarza się - wspomniał, bo niektórzy politycy Zjednoczonej Prawicy sugerują, że dostrzegli u Kierwińskiego słynną chorobę "golenia prawego". 

- Oni właśnie ten hejt szerzą i nic więcej - ripostował szef MSWiA. To nagranie z uroczystości, gdy przemawiał Marcin Kierwiński: 

A to dla porównania wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy (od okolic 5 minuty):

 


Fot. Marcin Kierwiński i Szymon Hołownia/PAP

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka