W ostatnim czasie zauważyłem dość duże zainteresowanie sondażami, wszakże do wyborów wciąż pozostaje kupę czasu, natomiast już teraz wydaje się, że duża część społeczeństwa interesuje się poszczególnymi słupkami. Oczywiście ta, która do wyborów chodzi. Niemniej jednak interesuje mnie taktyka jaką przyjmnie PO, aby spróbować ugrać jak najwięcej dla siebie.
W tym miejscu muszę pogratulować temu, który wpadł na pomysł z Ruchem Palikota, jako strzał w 10 jeśli idzie o zrównoważenie i zabezpieczenie sceny politycznej i władzy dla PO, która to jest głównym beneficjentem takiego układu. Z jednej i z drugiej strony ma przeciwwagę dla PiS, który - nie wiem - może próbował podobnego zagrania z SP, na razie jednak nic z tego nie wychodzi. Cóż jak nie ma się wsparcia mediów jak rp to ciężko będzie cokolwiek ugrać. Jakby na to jednak nie patrzeć wygrana PiS to wciaż jednak może być porażka PiS, bo przy obecnym układzie grozi jej rząd mniejszościowy takich tuzów polskiej polityki jak PO, PSL, rp i SLD..istna śmietanka towarzyska. To jedno zabezpieczenie i możliwość.
Wydaje mi się, że kolejnym rozwiązaniem dla PO jest ograniczenie do minimum liczby osób niezdecydowanych i totalne zniechęcenie ich do nie wzięcia udziału w wyborach. W internecie siedzę już kilkanaście lat i zauważyłem pewną ciekawą tendecję ludzi na etatach.
Na początku straszenie pisem i wygranie wyoborów przez PO, potem wybór mniejszego zła i znów PO. Obecnie jednak zauważam tendencję propagandową PiS=PO, niczym się nie różnią, więc nic się nie zmieni, co w takim razie to oznacza?
Oznacza to, że raz ponownie margines wybierze i wzniesie PiS do władzy, jest to znów czerkadło dla kolejnego "społecznego niezadowolenia". Jest to również dowód na to, że ponoć tylko radykalna część społeczeństwa poszła do urn..
Oczywiście samo granie sondażami to też granie na emocjach, czas pokaże czy faktycznie coś ruszy, propaganadowo na pewno. Wskazanie też pisowi, że ten wygrywa w sondażach na pewno doda animuszu, tym którzy do władzy chcą wrócić, a tu łatwo o popełnienie błędu.
Po tej krótkiej analizie, wydaje mi się, że argumentów po stronie PO jest dużo, to totalne podporządkowanie wszystkich instytucji i mediów, jednej słuszej sprawie. Czego zatem życzyć PiS? na pewno ostrożności, cierpliwości i jeszcze większej uwagi
