Oglądam, zapisany pracowicie na DVD, koncert Manu Chao w Bayonne Arena we Francji i sprzyja to myśleniu. Pornografia podnieca. Bo PIS uprawia pornografię polityczną: od momentu ogłoszenia wyników wyborów i zamaszyście w temacie „hard core”. Kto by pomyślał, (no, kto by pomyślał!), że leciwy prezes Kaczyński będzie kiedyś podniecał bystre umysły i demonstrujące ciała tylu obywateli - w tym takiej masy dziennikarzy, którzy to pornografię Prezesa relacjonują w detalu na okrągło. Pytanie tylko: czy zmierzamy w kierunku właściwego orgazmu ogólnonarodowego…?
A! I jeszcze to:
po wyborach prezydenckich matka Andrzeja Dudy oświadczyła: „Andrzej ma misję od Boga”. Gwoli przypomnienia: Blues Brothers też mieli misję od Boga. Kto wie, czy nie bardziej szlachetną i czy nie lepiej im szło sprawstwo kierownicze.
Choć skończyli w pierdlu, jak wiemy…
