Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
83
BLOG

Wspinaczka biurowa i malarz plam

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Udałem się ja ostatnio do pewnej biblioteki. Po książki aktualne i w ogóle wiadomości aktualne bibliotekarka odesłała mnie na zagraniczną stronę internetową, będącą zresztą czyimś blogiem. A książki jak nowe poprzychodziły, to "Panie, już powypożyczane!"

Chciałem książkę pana S. Owa biblioteka była biblioteką instytucji która ją wydała. Pani bibliotekarka stwierdziła że "może nie być". Powiedziałem że może sam zobaczę czy owa książka jest. Zapytałem się, jak są poukładane książki, bo jak alfabetycznie to przecież nie problem. Pani powiedziała że niestety książki są "poukładane tak jak poprzychodziły". "O ja pierdziu"- powiedziałem w ciszy do siebie rozglądając się badawczo i w sekund 15 skanując oczami tysiące grzbietów ksiąg.

"Jest! widzę!"- krzyknąłem w zadowoleniu. Moja pozycja ukrywała się na samej górze regału. Wnet pani bibliotekarka wagi słusznej zdjęła buty i zaczeła się wspinać po regałach. Noga na parapet, druga noga na 3-metrowy stos "Rzeczpospolitych", które się niepewnie poruszyły. Przez chwilę przypominała wielkiego pająka wspinającego się po ścianie. Odetchnąłem z ulgą gdy okazało się że tak wysoko to ona nie sięga i że idzie po drabinę. Takie to cuda dzieją się w instytucjach najnajważniejszych dla dobrobytu tego kraju.

***

Nie wiem dlaczego ludzie w średnim wieku nie uczęszczają na prawie żadne zajęcia sportowe. Sport jest dla nich jakimś świętem chyba. Dlatego wręcz w szoku byłem gdy na zajęcia capoeiry przyszedł pan w wieku okolo 50 lat, a na pewno ponad 40-tu. Pierwszy raz od wielu lat przyszła osoba w średnim wieku. Dziś nawet prowadziłem także dla niego grupę początkującą ucząc ich przez chwil kilka kopać innych ludzi.

Po zajęciach wybadałem kto zacz, pamiętając że chyba mieszka koło mnie. Pan jest buddystą. Polityką żadną się nie zajmuje. Gazet nie czytuje, choć opowiada bardzo ciekawe rzeczy o tym że księżyc oddala się od Ziemi. Dzieje się to z powodu ruchów morza (przypływów i odpływów) i w bardzo długiej perspektywie zburzy to kompletnie równowagę- tam gdzie jest teraz równik, będzie kiedyś zupełnie co innego. I opowiadał że jest jakaś metoda na powstrzymanie ruchów wody w ocenach i morzach, tych przypływów i odpływów.

Pan okazał się zarabiać pędzlem. Okazał się malować plamy, być jednym z tych dziwnych malarzy na których płótnach nigdy nie ma nawet zarysu żadnego kształtu. On maluje tekstury, struktury, raz włókniste (jak maluje pustynię sic!), innym razem gładkie. Dziwiłem się że można się z tego utrzymać. On narzeka trochę na klientów, że oni taki obraz jak jego chcieliby kupić na 300- 400 złotych a jego same materiały kosztują jakieś 500 złotych, że ten papier to najlepszy jest, jeden arkusz 50 złotych i jeszcze farby. On swoje prace sprzedaje po 2 tysiące.

Hmm. Z zadowoleniem machałem nogami, ciesząc się jak dziecko. Wreszcie spotkałem malarza plam. Czemu maluje plamy? Bo lubi, i idzie za wewnętrznym głosem. Jakoś określił po swojemu ową siłę, powiedzielibyśmy boską, która go kieruje, a gdy zaczyna się jej sprzeciwiać, wszystko mu się zaczyna sypać. On maluje plamy, a inni najwyraźniej lubią je kupować. Tylko, kurcze, ta cena...

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości