Lubię czytać o rewolucjach. W Tunezji właśnie obalono socjalistycznego prezydenta. Pod koniec jego rządów ludzie z biedy palili się żywcem albo rzucali na druty wysokiego napięcia. W końcu wybuchła rewolta. Wykształcony w Polsce despota zbiegł z kraju. Kraju bardzo swoimi "procedurami demokratycznymi" przypominającego ostatnie tendencje w Polsce.
Czekam podobnych wydarzeń w innych częściach świata. Despotów można obalać. Sąd ogłosił wakat na stanowisku prezydenta i mianował p.o. prezydenta dotychczasowego marszałka tamtejszego Sejmu, do czasu nowych wyborów.
Wydarzenia w Tunezji: opis (eng)
http://en.wikipedia.org/wiki/2010%E2%80%932011_Tunisian_protests
Inne tematy w dziale Polityka