Jedną z charakterystycznych i w pewnym sensie wyjątkowych cech Polaków i polskości, jest pewien sceptycyzm, rezerwa, wątpliwość jaką ów Polak czy Polka czują wobec rządzących. A nawet nie wahałbym się powiedzieć po prostu- nieufność. Paradoksalnie, albo i nie, najlapidarniej wyraził stosunek do rządzących sam Marszałek Piłsudski, kiedy na pytanie o program partii odparł -”Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio”. Ten nad wyraz ostrożny stosunek do rządzących jest całkiem zrozumiały. Wszak przez wieki dominowała u nas najpierw demokracja, charakteryzująca się właśnie ową histeryczną wręcz nieufnością wobec Króla i wszelkich zapędów autorytarnych, czy absolutystycznych. Potem były obce rządy, które dołożyły wszelkich starań by Polacy nie mieli do ich rządów zaufania. Potem zaledwie dwadzieścia lat niepodległości, w czasie którego to dwudziestolecia demokracja była ułudą. Potem wojna, a po niej znów dominacja komunistyczna, w czasie której komuniści zrobili wszystko by Polacy rządom nie ufali. Brak zaufania do rządów, to pierwsze lekcje socjalizacji każdego Polaka. Trwa to do dziś.
Ta cecha polskości jest przy tym zwykle lekceważona przez socjologów, co powoduje, że nikt nie rozumie w gruncie rzeczy dlaczego Polacy wybierają do rządów tak jak wybierają. Ludziom związanym z polityką zwykle wydaje się bowiem, że Polacy są zwolennikami takiej czy innej partii. A to wcale tak nie jest. Tu tylko chodzi o to którą partię Polacy uznają za mniej wyposażoną w owe marszałkowe kurwy i złodziei. Tyle.
Dlatego Tusk mógł rządzić dwie kadencje i dlatego partia Kaczyńskiego rządzi drugą, bo Polacy uznają, że choć kurew i złodziei w rządzie jest pod dostatkiem, to ich ilość jeszcze nie przekracza pewnej granicy polskiej wytrzymałości.
A piszę to wszystko bo w Polsce zaczynają się dziać ciekawe rzeczy. Otóż do gry o dusze Polaków wkracza dziś Unia Europejska. A raczej nie o dusze, ale o pierwszeństwo kogo Polacy bardziej znielubią. Unia jest z nami już od wielu lat, ale do tej pory traktowana była trochę jak bogaty wujek z Ameryki który śle co jakiś czas dulary. Ale dzięki staraniom naszej totalnej opozycji, oraz z powodów pewnych procesów politycznych Unia zaczyna coraz bardziej wtrącać się do naszych polskich spraw, co powoduje, że miejsce naszych polskich rządów, które to rządy są pełne… wiecie już kogo, powoli zajmuje Unia, gdzie wiecie kogo też nie brakuje.
Na razie są tylko pierwsze oznaki tego procesu. Jeszcze nieśmiałe. Ale Unia robi wiele by wybić się tu na pierwszy plan. Moim zdaniem to proces nieuchronny, którego zresztą nie są zupełnie świadome ani europejskie ani nawet polskie elity. Europejskie tego nie pojmują, bo w ich krajach demokracja to tylko pozłotka i tam przyzwyczajeni są, że oni jak już coś powiedzą to tak być musi. A polskie nie pojmują bo są zapatrzone w myśl zachodnią.
Warto zatem obserwować stosunek Polaków do UE. Zwłaszcza w świetle nadchodzącej serii wyborów. Moim zdaniem można tu oczekiwać niespodzianek. Polacy nie zaakceptują żadnej formy autorytarnej, a Unia taka właśnie się coraz bardziej staje. Kto wie zatem czy nie doczekamy się pewnej rewolucji w stosunku do UE, ( choć nie prędko) która być może nawet spowoduje nasze z niej wyjście.
W każdym bądź razie trwa na razie rywalizacja władz Unii z władzami polskimi o niechęć Polaków. Kto wygra?
Komentarze