Niech Tusk odtajni notatkę ABW i wtedy będzie sprawa jasna – apelował w programie „Jeden na jeden” Joachim Brudziński z PiS, komentując sprawę reakcji Donalda Tuska na przekazanie mu przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego notatki w sprawie Amber Gold.
Jego zdaniem Paweł Graś, rzecznik rządu, robi wszystko, aby do premiera nie przylgnęło określenie „kłamczuszek” albo „Pinokio-Tusk”, ponieważ szef rządu „ordynarnie skłamał” przed opinią publiczną. Brudziński wielokrotnie powtarzał, że w jego opinii Donald Tusk kłamał, mówiąc o tym, że nie otrzymał notatki, która pozwoliłaby mu na uprzedzenie syna o zagrożeniach wynikających ze współpracy z firmą Marcina P.
Brudziński podsumował, że „albo ABW jest służbą do bani i do kitu, albo premier Donald Tusk po prostu kłamie”. Stwierdził też, że można sobie wyobrazić sytuację, że Donald Tusk nie przeczytał przesłanej mu notatki i że biorąc pełną odpowiedzialność za działanie służb, zajmujących się osłoną wywiadowczą i kontrwywiadowczą naszego państwa, ma te służby „w głębokim poważaniu”. Powiedział również, że gdybyśmy byli rzeczywiście demokratycznym państwem prawa, to po takim kłamstwie szefa rządu, szybko zapomnielibyśmy o premierze Donaldu Tusku.
Źródło: TVN24
Inne tematy w dziale Polityka