Czy mogło być tak, że...?

Einstein przedstawił OTW na podstawie własnych argumentów, dzięki, którym stwierdza fakt, że im silniejsza grawitacja, tym "czas wolniej płynie"? A gdybym tak zapytał Go, że gdyby przyjąć, że sekunda to po prostu proporcjonalny (symetryczny) ruch tej samej wskazówki w obu identycznych układach odniesienia, w których poruszają się te same wskazówki, to czy, przedstawiając mu kontrargument* do wysuniętych wniosków potrafiłby wyjaśnić swoją teorię? * Ciało A i Ciało B jest w spoczynku sekundę, które z tych ciał przebędzie większa drogę? Moim zdaniem odpowiedź na brak argumentu Einsteina brzmi: W zależności od częstotliwości ruchu wirowego układu odniesienia Ciało A lub Ciało B może pokonywać różną drogę. Dobrym przykładem może być, człowiek, który jest w stanie hibernacji sekundę. Ciało A(czlowiekA) w sekundę pokonuje 300m drogi, a Ciało B(człowiekB) pokonuje 600m drogi. Dlaczego? Dzieje sie tak ponieważ ciała te zależne są od częstotliwości ruchu wirowego układu odniesienia, w ktorych sekunda to symetryczny ruch wskazówki w obu układach odniesienia, w których poruszają się te wskazówki. Więc, czy to grawitacja określa " płynność " czasu, czy ruch wirowy układu odniesienia dla którego ten czas jest mierzony?