"Ten człowiek nie miał owej blizny" - pisze Ernest Skalski, stwaiajac akcent na "owej". Jest miejsce na jakiekolwiek domysły? "Owej" blizny nie było. Koniec, kropka.
Zastanawiałem się czy zareagować na kłamstwa Skalskiego i jednak zareaguję - dlatego, że Skalski w kmentarzu napisał - to co powyżej, o słowach kluczach. Najpierw kilka uwag ogólnych. Nie twierdzę, że Skalski kłamie – twierdzę natomiast, że to, co Skalski pisze, to są kłamstwa. Normalnie piszę (i używam takiego zwrotu) o mijaniu się z prawdą. Ale sprawa jest zbyt poważna. Tekst poszedł w świat. Na fałszywych przesłankach Skalski buduje swoją konstrukcję, która nie ma nic wspólnego z prawdą. "Ten człowiek nie miał blizny".
Czy Jarosław Kaczyński identyfikował ciało swojego brata, śp. Prezydenta w Polsce? Nie. Czy mówił, że identyfikował ciało swojego brata? Nie. Czy mówił, że to nie jego brat? Nie.
Jarosław Kaczyński widział ciało swojego brata – zapewne ubrane, a dokładnie, co najwyżej mógł zobaczyć dłonie i twarz (mój domysł), która to twarz była rozbita. Być może była opuchnięta, być może ….. wiele czynników powoduje, że w ogóle nie przypominała doskonale znanej twarzy brata. I Jarosław Kaczyński powiedział:
„O ile rozpoznałem ciało śp. brata na lotnisku w Smoleńsku, m.in. po bliznach na ręce po ciężkim złamaniu, o tyle, gdy już w Polsce zobaczyłem ciało w trumnie, to był to człowiek, który zupełnie nie przypominał mojego brata. Mówiono mi, że to on”. I analiza tekstu Skalskiego. Tutaj jest potwierdzenie moich przypuszczeń – Jarosław Kaczyński widział ciało w trumnie – a więc przygotowane do pogrzebu.
Ernest Skalski pisze w tekście „Głośno nad tą trumną” szydzi sobie, stawia rozmaite tezy (satyryczno – makabryczne), judzi, gra na emocjach czytelników i jak zwykle w tego rodzaju tekstach możemy przeczytać o prochach oraz o wyznawcach Kaczyńskiego.
Po kolei.
Ewidentne kłamstwo wypowiedziane przez Skalskiego – nie wiem, czy jego własne czy też za kimś powtarza, ale to Skalski twierdzi, że pochowano kogoś innego:
„Ten człowiek nie miał owej blizny i w ogóle nie przypominał brata”.
Przecież oczywistym jest, że jeżeli ciało nie miało blizny, to był ktoś inny. Z tym, że Jarosław Kaczyński nic takiego nie powiedział. Jarosław Kaczyński powtórzę widział tylko twarz i ona nie przypominała mu twarzy brata.
I na tej fałszywej przesłance, na tym kłamstwie Ernest Skalski konstruuje swój satyryczno-makabryczno-hieni tekst:
Czytamy tezy i czytamy opinie::
„Pozwolił by z największymi państwowymi honorami i to nie byłe gdzie, bo na Wawelu, pochowano nie jego brata, nie Prezydenta najjaśniejszej Rzeczpospolitej a jakiegoś innego człowieka!?"
Otóż nie pozwolił, gdyż Jarosław Kaczyński nie twierdzi, że pochowano kogoś innego, mówi tylko, że nie przypominał mu brata.
Oto dosłowny cytat:
„O ile rozpoznałem ciało śp. brata na lotnisku w Smoleńsku, m.in. po bliznach na ręce po ciężkim złamaniu, o tyle, gdy już w Polsce zobaczyłem ciało w trumnie, to był to człowiek, który zupełnie nie przypominał mojego brata. Mówiono mi, że to on”.
I dalej Skalski prowadzi monolog. Zastanawia się głośno, że przecież prezydent nie był generałem, wiec skąd mundur. Dowcipkuje – że od ośmiu miesięcy obok „Pani prezydentowej, nie leży jej małżonek, ale ktoś inny” i w dodatku liczne pielgrzymki temu komuś oddają hołd, jako prezydentowi”.
A co myśli sobie rodzina – to element judzenia – „myśli, że pochowała właśnie jego” i zastanawia się, który generał. „W końcu było ich kilku, ale nie cała dywizja generałów”.
Mamy i doniesienie na Kaczyńskiego – „nie pomyślał o tym człowieku i jego rodzinie” no i nieodzowny element „Tłumaczy, że był na prochach, co mu zmieniło osobowość”.
I próbuje dobić Kaczyńskiego:, „Ale od wyborów, kiedy chyba odstawił prochy, bo mu osobowość wróciła, minęło już ponad pięć miesięcy”.
Każdy może przeczytać wpis Skalskiego, który na koniec pyta:
„A co myśleć o rozsądku akolitów prezesa ? Co o kwalifikacjach zawodowych mecenasa Rogalskiego, który to rozdmuchuje, a któremu wolno podejmować czynności wyłącznie w interesie jego klienta ?”
A co należy sądzić o kwalifikacjach zawodowych redaktora Skalskiego? Co o jego dziennikarskiej etyce? Czy nie mamy do czynienia z manipulacją w jej najbrudniejszej postaci?
I nie chciałem reagować na wpis Skalskiego, ale w komentarzu autora przeczytałem:
„Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć co się czyta ? Jak reaguje normalny człowiek gdy przed pogrzebem widzi, że podmienili jego bliskiego i w trumnie leży ktoś inny ?”
I dalej Skalski pisze:
„Proste ? Proste ! Ale nie dla tych, którzy nie chcą czy nie potrafią zrozumieć o co chodzi i każde słowo - klucz wykorzystują by się publicznie wypróżnić”.
Doskonały argument, i doskonałe pytanie Skalskiego.
Dlatego stawiam kilka pytań licząc, że skoro publicznie postawił tak ciężkie zarzuty, również publicznie – gdyż wprost piszę o kłamstwie jako przesłance - PRZEPROSI !
