

Przeczytałam dwa ostatnie teksty wyprodukowane przez zespół d/s propagandy PiS działający w TXT i S24, pod skrótowa nazwą FYM.
http://freeyourmind.salon24.pl/63336,index.html
http://freeyourmind.salon24.pl/index.html
Przeczytałam tekst Rybitzky’ego.
http://rybitzky.salon24.pl/63552,index.html
Przeczytałam z ogromnym zaciekawieniem komentarze pod tymi tekstami – i zaczęłam się zastanawiać, jakie kwiaty kupić panu Jarkowi i jego bratu na ich pogrzeb polityczny.
Zaczęłam się zastanawiać nad losem ich totumfackich, oczywiście tych, którzy w swej służalczej gorliwości przekroczyli granice podziałów wewnątrz PiS, służąc konkretnym ludziom a nie partii – bo to los nie do pozazdroszczenia i już widziałam te prośby o zapomogi pisane do Kancelarii Sejmu RP
Z każdym przeczytanym komentarzem rósł mój zachwyt nad łatwością dotychczasowych zagorzałych zwolenników godzenia się z odejściem pana Jarka i jego brata z polityki, a w każdym razie z opuszczeniem przez nich pierwszego planu polskiej sceny politycznej.
Usadzanie pana Jarka na tylnym siedzeniu i odsyłanie brata pana Jarka w zacisze prezydenckiej emerytury – z całą naiwną wiarą w zachowanie ich wpływu na politykę a na PiS w szczególności, pod tekstem, którego autor właśnie niszczy resztki tego wpływu starając się nie uronić ani jednej duszyczki i zachować je dla następców pana Jarka i jego brata – wydało mi się niezmiernie komiczne i zarazem w jakimś ponadczasowym sensie dramatyczne zarazem.
Umarł król – niech żyje król !
A nawet jeśli jeszcze nie całkiem umarł – to pomożemy mu w tym, by usadzić na tronie nowego króla. Dla was, kochani!
Ale w tym momencie rozważań, jak historia okrutnie obchodzi się z sezonowymi gwiazdami i o rewolucjach zjadających własne dzieci, wróciłam do mojego tekstu z lipca ubiegłego roku „Czekamy na nowego premiera.”
http://renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/25449,index.html
kiedy to poseł Wierzejski zaproponował wymianę pana Jarka na pana Zbysia, z perspektywą następnej wymiany brata pana Jarka także na pana Zbysia i zawartej w nim myśli o upokarzającym obu braci ustawianiu ich na pozycji podobnej do tej, na jakich Paliwoda ustawił Galopującego Majora i paru innych blogerów – na pozycji bytów wymiennych.
A zaraz potem moje własne słowa:
„PiS się rozpada i nie zdziwię się, jeśli doczekam sytuacji, w której PiS zanim się ostatecznie rozpadnie wyrzuci z własnej partii Jarosława Kaczyńskiego”. z sierpnia ubiegłego roku z tekstu „Czy Jarosława Kaczyńskiego wyrzucą z PiS?”
http://renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/26788,index.html.
No i doczekałam się.
Potężny, oddolny nurt niezadowolenia ze sposobu uprawiania polityki przez pana Jarka i jego brata, który stawiał ludzi PiS w sytuacji milczących świadków degrengolady politycznej i zmuszał do zachowywania dobrej miny do złej gry z przełykaniem co chwila gorzkich pigułek wstydu – na jaki zwróciłam uwagę w pisanych latem tekstach – musiał osiągnąć swoje apogeum po sromotnej klęsce 21. X. 2007 roku.
Korzystając z niedemokratycznych prerogatyw jakie daje prezesowi partii statut – pan Jarek opanował sytuację rozgoryczenia i potrzebę wskazania winnego przegranych w upokarzający sposób wyborów i utrzymał w swoich rękach zacinający się ster dryfującego statku PiS.
Widać jednak oddolne parcie na zmiany w sytuacji uparcie prowadzonej polityki, której skutki spychają PiS na pozycje Samoobrony i wróżą identyczny koniec – jest na tyle silne, że zaczęło się przebijać na zewnątrz i to ustami dotychczasowych apologetów pana Jarka i jego brata.
To dobrze.
Bo to oznacza, że ludzie PiS zaczynają otrząsać się z niezmiernie długiego szoku powyborczego i szukają dróg wyjścia z manowców na jakie zawiodły ich nienasycona ambicja i żądza władzy ślepych na rzeczywistość przywódców.
Sukces Platformy Obywatelskiej, miażdżące dla konkurentów, wysokie poparcie społeczne dla Donalda Tuska, który swoim nieuciążliwym stylem rządzenia i zwyczajnym, bez zadęcia i napuszenia sposobem bycia, zjednuje sobie ludzi, równocześnie realizując spokojnie założenia zmian – bez wątpienia większości PiSowców uświadomił, że uprawiana przez pana Jarka i jego brata polityka oparta na anachronicznych wzorcach PRL – dziś nie ma racji bytu.
Szukamy nowego króla – to hasło, jakie dziś zaczęto wysyłać do szerokich rzesz odbiorców, równocześnie zawiera sugestię, że owym królem mógłby być pan Zbysio, kojarzący się wielu z niszczarką, zerem, kiepskim poziomem wykształcenia, krzykliwym słowotokiem, dyktafonem nieumiejętnie obsługiwanym i umiejętnym podsłuchiwaniem własnych kolegów ze szkoły i z wyrobionego nawyku - z rządu.
I tu pojawia się problem.
Nie tyle kłopot z postawieniem diagnozy ile z rokowaniem co do wyzdrowienia.
Diagnoza jest prosta: w PiS jest wojna.
Walczą frakcje Kaczyńskiego, Ziobry, być może jeszcze obecnych w PiS zwolenników Marcinkiewicza, Dorna, Ujazdowskiego, Zalewskiego. Konflikt buzujący od dawna „w terenie” dzieli lokalnych PiSowców na zwolenników i przeciwników ad hoc kreowanych potencjalnych liderów PiS. Pewne jest też, ze walczące ze sobą frakcje wszystkie chcą się pozbyć z PiS pana Jarka.
Wydawałoby się, że los pana Jarka jest przesądzony.
A w konsekwencji przesądzony jest los brata pana Jarka.
Jednak o ile los brata pana Jarka jest rzeczywiście przesądzony – to z samym panem Jarkiem nie pójdzie tak łatwo.
Na przeszkodzie separatystom PiS stoi statut PiS zapewniający panu Jarkowi jedynowładztwo ad mortum defecatum i fachowo przeprowadzony dobór delegatów na zjazd, co zmianę owego statutu chwilowo wyklucza.
Perspektywa wyniku rozgrywki starego króla z pretendentem do tronu musi uwzględnić nie tylko ambicje osobiste, liczebność wewnętrznego poparcia, wzajemne haki na siebie - ale co najważniejsze musi opierać się na wynikach dochodzeń sejmowych komisji śledczych. Składane tam zeznania będą wypadkową prywatnych ustaleń i przetargów i powiedzą nam znacznie więcej o tym kto w PiS zdobył przewagę, kto jest sprytniejszy, bardziej bezwzględny, kto ma lepsze „argumenty” na przeciwnika w ręce – niż próbne balony zespołu d/s propagandy PiS na lamach TXT i S24.
Czeka więc Polskę pasjonujące widowisko kto z kogo uczyni byt wymienny i czy nie spełni się przysłowie: „gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”
A może to właśnie ów „trzeci” zaczął pociągać za sznurki?
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
W dalszym ciągu S24 blokuje mi możliwość komentowania więc odpowiadam na komentarze tutaj:
Ppor Dub
Poruczniku tej najśmieszniej armii – emeryci czekali całe dwa lata i nie doczekali się.
Czekali głodując , nie lecząc się, wielu umarło.
My 800 zlotowi emeryci doskonale wiemy, komu zawdzięczamy naszą nędzę i patrzymy z ufnością w przyszłość. Bo gorzej być nie może.
Teraz mamy przynajmniej nadzieję.
Za Kaczyńskich moglismy tylko patrzeć jak PiSowcy, Samoobroniarze żyją z naszych pieniędzy jak paniska!
Premier Tusk przynajmniej rewaloryzuje nasze emerytury, a jak PO będzie układać własny budżet na przyszły rok ( bo w tym Kaczyńskiego to z nas zakpiono!) – to i pewnie emerytury zaczną normalnieć.
Podatek Belki – to draństwo, jak większość podatków w Polsce ( nawiasem mówiąc gdzie te obiecywane przez PiS obniżki podatków? Gdzie te 3 miliony mieszkań?) – ale szczerze mówiąc – nas Twoje problemy inwestora guzik obchodzą.
Czep się jakiejś przyzwoitej roboty a nie żeruj i wspomagaj grą na giełdzie oligarchów i uwłaszczoną nomenklaturę.
Pozdrawiam
@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
Witaj wisla
Myslę, że zupełnie nieprawdopodobne jest by Jarosław Kaczyński zdecydował się na wycofanie kandydatury Lecha w wyborach prezydenckich.
To przecież xcel nadrzędny.
Tylko do tego realizacji tego celu został stworzony PiS. To znaczy przekształcony z PC – by biznesowa przeszłość PC nie zaciążyła nad kandydaturą Lecha, by miał czyste konto i on i partia, która go wystawia.
Od dawna wiadomo, że Lech nie wyraża się zbyt pochlebnie o Ziobrze. Zawsze gdzieś wetknie szpilę. A to, że zbyt młody i dlatego niedoświadczony, a to, że chce dobrze, ale jest nadgorliwy i zbyt ambitny – co jest niedobre, a to, że nie potrafi powstrzymać emocji i języka i zbytnio lubi promować swoją osobę, a to, że brak mu dostatecznej wiedzy itp
Do wyborów prezydenckich jeszcze dość daleko. Mówi się, że istnieje możliwość, że odbędą się łącznie z wyborami parlamentarnymi na jesieni 2010 roku, ponieważ parlamentarne musza być skrócone, że względu na komplikacje z prezydencją Polski w UE w 2011 roku.
No i samorządowe nam się nakladaja, więc tez moga być „za jednym zamachem:”
Czyli kampania może osiągnąć apogeum.
Wszystkie ręce na pokład i wszystkie siły do boju.
A w takiej atmosferze można uzyskać efekt przemęczenia elektoratu - niska frekwencja.
Albo przeciwnie, mobilizacja elektoratu - frekwencja bardzo duża.
W obu przypadkach mamy do czynienia ze swoistą loterią.
Tusk wydaje się być pewnym kandydatem.
Kaczyński raczej też.
Nie sadzę by Ziobro dostał taką szansę, nawet gdyby prezydent taktycznie się rozchorował nieco przed wyborami. Chyba, żeby jego dyktafonowe hobby dało mu do ręki nadzwyczajne możliwości. Myślę jednak, że w takich sprawach większe możliwości i doświadczenie mają panowie Kaczyńscy .
Tak więc zgadzam się z Tobą: Ziobro nie ma szans.
Pozdrawiam
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
jerry,
prawdopodobnie komputer odczytuje o kim najczęściej piszę, kto spamuje i często komentuje wulgarnie - i poszerza asortyment o podobne akcesoria.
%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%
Maleją szanse pana Zbysia:
17:24, 29.02.2008 /RMF FM
Gabinet Ziobry do prokuratury
NISZCZENIE DOKUMENTACJI W DONIESIENIU MINISTERSTWA
W gabinecie politycznym Zbigniewa Ziobry podobno masowo niszczono dokumenty
PAP/Barbara Chrzanowska
Ministerstwo Sprawiedliwości składa doniesienie do prokuratury na byłych pracowników gabinetu politycznego Zbigniewa Ziobry – dowiedziało się radio RMF FM.
Zawiadomienie dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na niszczeniu dokumentacji. Jest ono efektem kontroli wewnętrznej w resorcie.
Ministerstwo twierdzi, że jeden z pracowników, wiedząc, że ekipa byłego ministra zamierza niszczyć materiały, w tajemnicy skopiował całą ewidencję dokumentacji i dzięki temu udało się dokładnie sprawdzić, których dokumentów brakuje.
Kontrolerzy podobno odkryli, że tylko z 2007 roku brakuje ponad połowy z ewidencji gabinetu politycznego Ziobry. W raporcie są też relacje pracowników ministerstwa, którzy byli świadkami masowego niszczenia dokumentacji.
Już dwa tygodnie temu Minister Ćwiąkalski ujawnił, że w ABW laptop ministra Ziobry jest badany przez ekspertów z zakresu mechanoskopii. Jeśli okaże się, że uszkodzenia mogły powstać tylko przez celowe działanie, do prokuratury trafi kolejne zawiadomienie.
bas//mat
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Dedykuję specjalnie: Katrin Obrazki
Gorący kartofelek z ostatniej chwili , wprawdzie dotyczy tematu z poprzedniej mojej notki, ale wklejam go tu, bo też pasuje.Ciekawe ruchy na scenie politycznej jakie wykonują ludzie pana Jarka i sam pan Jarek i brat pana Jarka świadczą o tym, ze ktoś złapał w ręce gorący kartofelek i parzy go, parzy, oj bardzo parzy w łapki!
Kraj"Dziennik"/dziennik.pl, PH /00:25

PiS chce, by ambasadorem był "człowiek Kwaśniewskiego"

Waldemar Dubaniowski
TVN24

Wśród polityków PiS pojawił się pomysł, by Waldemara Dubaniowskiego, bliskiego współpracownika Aleksandra Kwaśniewskiego, mianować ambasadorem – informuje serwis dziennik.pl.
- Gdyby taki wniosek wpłynął, pan prezydent pewnie by się na to zgodził - twierdzi osoba związana z Pałacem Prezydenckim.
W Kancelarii Prezydenta miały toczyć się liczne dyskusje na temat ewentualnej służby dyplomatycznej Dubaniowskiego. - On spełnia wszystkie kryteria, by być ambasadorem. To nie jest człowiek, który ma coś na sumieniu. Dlatego nie ma powodów, by pana Dubaniowskiego nie skierować gdzieś do ambasady i nie skorzystać z jego wiedzy i znajomości świata – mówi rozmówca „Dziennika”. Oficjalnej propozycji Dubaniowski jednak nie dostał, ponieważ to nie prezydent wychodzi z inicjatywą i proponuje komuś placówkę. - Ale gdyby pan Dubaniowski wyraził zainteresowanie konkretną placówką, nie sądzę, by pan prezydent mu odmówił - przekonuje polityk PiS.
Dubaniowski przyznaje, że os prawie słyszał, ale potraktował ją jako "politcal fiction".
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Witaj Agawo
Skąd miałaby powstać sensowna opozycja? Oni tylko ujadają bo im zabawki zabrano!
Wśród rozlicznych promowanych w S24 ewidentnych idiotyzmów publikowanych i promowanych ( chyba z braku mądrych tekstów pisanych przez PiSowców), - nie ma ANI JEDNEGO TEKSTU , który w sposób merytoryczny proponowałby dyskusję.
Zbieram sobie takie różne kwiatki z salonowej łączki – głównie promowanie chamstwa, świadomego fałszowanie historii, inwektyw o agenturalności i korzystaniu ze sponsoringu bliżej nieokreślonych mocodawców Tuska i tym podobne rewelacje.
Zbieram sobie też dowody zamykania ust przeciwnikom PiS w Salonie 24. Wyszukiwanie pretekstów do zamykania ust ( napracują sie chłopcy od Krawczyka!) i świadome współdziałanie z agresywnymi komentatorami.
Promowanie ( całkiem serio) jakichś obrazków z pornograficznych stron z kultem męskiego ciała przez Paliwodę - S24 nie przeszkadza. Ale tekst z odniesieniem do podobnej strony zamieszczony żartobliwie przez Helenę Trojańska-Parys, którym OŚMIESZA nagonkę na nią organizowaną w S24 przez PiSowców wystarczy by ją zbanować.
Zbieram sobie te wszyskie kwiatki z PiSowskiej łączki – bo to są historyczne dowody na to jak działa obecna opozycja. Jakie ma metody, kim i czym się posługuje, Zbieram i na wszelki wypadek archiwizuję na innym komputerze – bo akcje w S24 przeciwko mnie od dawna podejmowane nauczyły mnie ostrożności wobec bezwzględności stosowanych metod.
Może nawet warto napisać większe opracowanie o Salonie 24 i jego roli w kształtowaniu opinii publicznej?
Gratuluję Igorowi Janke!
A Ciebie Agawo serdecznie pozdrawiam
%%%%%%%%%%%%%%%%%%% Agawo
Na FYMa trzeba uważać.
Jego teksty to w dużej mierze to balony próbne sprawdzające odbiór u przeciwników ale zwłaszcza u zwolenników PiS, informacji, sposobu widzenia spraw, ewentualnych zmian itp – słowem typowa propaganda.
I nie krytyka PiS ( o ile to w ogóle była krytyka!) a sam fakt zamieszczania tekstow na TXT rozsierdził jego klakę.
FYM ( kimkolwiek jest i ilu jest!) – puścił balon próbny po to by Kaczyński miał wiedzę jak się kształtuje poparcie w Internecie, którego Kaczyński się boi i co z tym należy zrobić.
Kaczyński – oczywiście Jarosław – bo wszystko wskazuje na to,. Że to właśnie Jarosław będzie kandydował na prezydenta jeśli szanse Lech będą grozić kompromitacją.
Kampanię rozpoczął swoim poniedziałkowym wywiadem.
Jego ludzie przystąpili do pracy.
I jeszcze jedna uwaga. Igor Janke zadaje blogerom zadanie domowe – chce zebrać materialy zaprzeczające m.inn.moim tezom o tym, że Salom 24 zszedł na PiS i stal się karykaturą samego siebie z powiewającym nad nim , mocno ubrudzonym sztandarem PiS.
Oczywiście żadnego naprawiania S24, żadnego korygowania decyzji R. Krawczyka,. Żadnych reakcji na zaszłości nie ma
Takie „nowe otwarcie” z udawaniem, że nic się nie stało.
A ja widzę ilość komentujących jak na lekarstwo, (o jakości nie wspominam) i kiwam głową z politowaniem i zadziwieniem, że tak to jest jak się woli Paliwodę od Leskiego.
Piszę kawę na ławę – ale to dlatego, że sporo czytelników nie bardzo wie co się dzieje.
Pozdrawiam
%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%
A wiesz Agawo - wysyłam takie wlaśnie zapytanie do Igora Janke.
Ciekawe jaka będzie decyzja i odpowiedź.
Specjalnie mnie ten brak ko,mentowania nie martwi, bo pisanie odpowiedzi pod tekstem glównym ma swoje zalety ( ale i uciążliwośc otwierania edytora) .
Jednak rozbudziłąś moja ciekawość, " w temacie".
Pozdrawiam
*********************************************
Wisła,
Nie znam tekstu Ziemkiewicza i od dawna go nie czytam – bo jego koniunkturalne pisanie i wyczucie skąd i w jakim kierunku wieje wiatr nie jest dla mnie zbyt interesujące.
Myślę jednak, że jeśli pisze tak jak przytoczyłeś, to mamy kolejny dowód wewnętrznej walki w PiS „na śmierć i życie”
Potwierdzeniem rozpaczliwego tłuczenia łbem w mur jest dzisiejszy zjazd „intelektualistów” - lista reżimowych popieraczy Kaczyńskiego: Krasnodębski, Fedyszak-Radziejowska, Nowak, albo wręcz etatowców pisowskich – to żałosna próba wsparcia autorytetu Kaczyńskich. Przez tych 100 w porywach do 150 „autorytetów” dawno zbłaźnionych i zblamowanych występami w mediach. To przekonywanie dawno przekonanych, troski o własną pozycję, wlasne wpływy, własną obecność w płatnych programach i w ogóle o własną, uciekającą kasę – było żałośnie czytelne. Z braku rzeczywistych osiągnięć naukowych zebrana PiSowska elita intelektu, honorująca żoliborskiego inteligenta , wychowanego w "miejscach lepszych niż podwórka" – dawała to co daje niezmiennie o dwóch lat – popis pojmowania intelktualizmu jako uprawnień zawodowych i partyjnych, dających asumpt do pouczania siebie samych i niemiiłosiernego kadzenia spadającej gwieździe ich konstelacji.
PiSu juz nie ma. Jest jakaś samoobroniarska formacja, kończąca swój niezbyt chwalebny żywot identycznie jak partia Leppera. Nawet dowody rozpaczliwego handlu z komuchami (sprawa Dubaniewskiego), które zresztą akurat mnie kompletnie nie dziwią – nie zmienią rzeczywistości. Ani Lech Kaczyński, ani Jaroslaw Kaczyński, ani tym bardziej skompromitowany mały technik dyktafonowy Ziobro – nie mają najmniejszych szans na trwanie w polskiej polityce.
Pozostało im walenie głową w mur.
W mur większości narodu, który powiedział Kaczyńskim jak kiedyś Millerowi: dość! Tym panom już dziękujemy. Nie chcemy ich!
Bardzo się cieszę, że Kaczyńskiemu nic innego nie pozostało jak walenie głową w ten mur – mur , który zbudował własnymi rękami, przeciw tym co "stali tam gdzie stalo ZOMO"!
Dobrze mu tak!
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka