Co mnie obchodzi jakiś Kurski czy jakiś Kamiński? I ich bełkotliwe tłumaczenia?
Orędzie wygłosił Prezydent Polski? Wygłosił.
Nagrane jeszcze przed spotkaniem z Tuskiem? Nagrane.
Wyposażone w głupawy atak na Niemcy w ogólności i Angelę Merkel w szczególności?Wyposażone.
Z podtekstami jawnie skierowanymi przeciw homoseksualistom? A jakże , z podtekstami.
Z niewłaściwie zawieszona polską flagą! I owszem, z niewłaściwie.
Z melodią do prokomunistycznych „Polskich Dróg” – Tak.
Orędzie poza tym, że jako wydarzenie medialne skierowane do Polaków przypominało „prezentację multimedialną” szefa gminy w remizie w Koziej Wólce przyniosło szereg konsekwencji, za które nikt inny a tylko Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński jest odpowiedzialny.
I jeśli jest tak jak mówi jego minister i ten, który ponoć go w takie maliny wpuścił, czyli Jacek Kurski – że Prezydent nie wiedział jak będzie wyglądać całość emisji – to ta niewiedza przekreśla Lecha Kaczyńskiego jako człowieka odpowiedzialnego za swoje czyny, który jak się okazuje może zaufać każdemu według własnego widzimisię, a to nie jest najbezpieczniejsze dla kraju. Ponoć także nie widział własnego orędzia post factum – co rodzi dalsze podejrzenia o brak odpowiedzialności. Bo albo go to kompletnie nie interesuje z czym i w jaki sposób wystąpił do Polaków – ergo nie interesują go reakcje Polaków na wystąpienie – albo jest jeszcze gorzej niż można przypuszczać. Prezydent niespecjalnie orientuje się do jakiego zdarzenia doszło.
A doszło do zdeprecjonowania pozycji Polski na arenie międzynarodowej.
Polski Prezydent nie jest już potrzebny Europie jako pośrednik w rozmowach z Ukrainą.
Angeli Merkel nie bardzo chce się udawać, że coś tam jest gotowa wspólnie z Polską załatwiać, bo po co ma ciągnąć za sobą człowieka, który nie wie nawet jak wygląda jego własne orędzie i czyta podsunięte mu przez reżysera-tandeciarza teksty na tle obrażających ją obrazków.
Dodatkowo wplątano powagę urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej w hucpę z protestującym wojującym homoseksualistą, który dostał w prezencie swoje 5 minut i wykorzystuje niebywałą gratkę jaką mu Lech Kaczyński zafundował wystawiając się na pośmiewisko.
A sama treść niezbyt sprawnie czytanego z telepromptera przemówienia była nieoczekiwanym zmaterializowaniem się słów Lecha Wałęsy : „jestem za a nawet przeciw”
Dodatkowo (faktycznie śliczna) melodia Kurylewicza i tytuł serialu „Polskie Drogi” wywołały widać najprymitywniejsze skojarzenia w „reżyserze” widowiska p.t .”Orędzie” i nie przyszło mu już do głowy zastanowić się, że lansuje serial gloryfikujący lewicę czasu II Wojny Światowej.
Jakkolwiek było – cała odpowiedzialność za „Orędzie Prezydenta RP” i jego skutki spada na Lecha Kaczyńskiego.
Ponoć od dziś przed nami jeszcze równy tysiąc dni tej prezydentury.
Prezydentury człowieka, który ustawicznie się kompromituje, który ośmiesza swój urząd, który naraża Polskę na straty w kontaktach międzynarodowych i osłabia nasz prestiż.
Otoczony ludźmi, których jedyna właściwością jest lojalność wobec jego brata - zdaje się całkowicie bezwolny i podporządkowany wykonywaniu kolejnych zadań wyznaczanych przez „Pana Prezesa”
Tysiąc dni – to długi okres czasu. Przy założeniu, że takie sytuacje mogą się powtarzać i rodzić nieprzewidywalne złe skutki – to zbyt wiele.
Czas zastanowić się jak to zmienić.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka