Czyli dlaczego Lech Kaczyński nie wystartuje w wyborach prezydenckich.
Donald Tusk dziś przeszedł do historii Polski.
Jako mąż stanu, którego wizja Polski nie ogranicza się do jednej kadencji. Wizja, której realizacja wymaga rządów kanclerskich, władzy i odpowiedzialności za nią skupionych w jednych rękach – w rękach premiera polskiego rządu.
Swoim krótkim wystąpieniem przesądził o konstytucyjnym podziale kompetencji, określił, pozostając w zgodzie z obecną Konstytucja rolę prezydenta państwa i jej znaczenie.
Krytyka obecnego prezydenta RP zawarta w słowach Tuska o „mieszkaniu w pałacu” – to świetne podsumowanie „ich dwóch”, czyli braci Kaczyńskich, z których jeden jest prezydentem formalnym a drugi faktycznie nim steruje. Z nienajlepszym skutkiem, a nawet, jak oceniają to zarówno Polacy, jak politycy ze świata, ze skutkiem fatalnym.
W tej krytyce, poza zobrazowaniem, jak wygląda obecna prezydentura – jest myśl głębsza.
Otóż prezydent RP winien być kimś, kogo rola polega na podnoszeniu znaczenia Polski i przydawaniu jej splendoru osobistymi przymiotami prezydenta. Winien być to człowiek, który uosabia polskość tak bardzo, że sam staje się jej wizerunkiem prezentowanym na zewnątrz państwa. Lech Kaczyński ani takich przymiotów nie ma, ani też nie umie godnie Polski reprezentować w swoich pełnych gaf wystąpieniach publicznych, zwłaszcza poza granicami Polski.
Toteż nic dziwnego, ze przegrywa z każdym kandydatem w sondażach dotyczących drugiej tury przyszłych wyborów.
Tusk, rezygnując dzisiaj z marzenia każdego polityka o najbardziej prestiżowym stanowisku w państwie – pokazał, ze wie na czym polega sztuka uprawiania polityki.
Jego pozycja w Europie jest bardzo wysoka. Świadczy o tym fakt podpierania się trzema politykami europejskimi : Angelą Merkel, Nicolasem Sarkozym i Donaldem Tuskiem przez Julię Timoszenko, w jej kampanii wyborczej, przed II turą wyborów prezydenckich na Ukrainie.
Osobą Lecha Kaczyńskiego nie podparł się nawet jego przyjaciel ( jak mówił o nim sam L. Kaczyński), wsławiony uhonorowaniem mordercy Polaków, Stepana Bandery - Wiktor Juszczenko, przegrany sromotnie, odliczający dni do końca swojej prezydentury – chociaż może to i lepiej z punktu widzenia polskiej racji stanu.
Być może nie jest to wystarczający argument świadczący o wysokiej pozycji Tuska w świecie polityki europejskiej – ale jeśli dodamy do niego uhonorowanie profesora Jerzego Buzka w Parlamencie Europejskim i powszechnie okazywany Tuskowi szacunek wyrażony także nagrodą Karola Wielkiego – to niewątpliwie możemy mówić o sukcesie polityki Tuska, a zarazem sukcesie Polski na arenie międzynarodowej.
Tusk, rezygnując z kandydowania w wyborach prezydenckich spowodował sytuację niezwykłą, zarazem bardzo korzystną dla przyszłości Polski. Oto gra, oto polityka - godne męża stanu.
Lech Kaczyński musi wycofać się z wyścigu, obojętnie pod jakim pretekstem.
Bowiem przegrać wybory z Tuskiem – to nie byłby wstyd.
Przegrać jednak z kimkolwiek innym, to ośmieszenie i potwierdzenie kiepskiej jakości swojej prezydentury. Przegrać z kimś kogo wskaże Tusk, uznając we wskazanym kogoś lepszego od L. Kaczyńskiego – to dla Kaczyńskich katastrofa. To w konsekwencji przegrane sromotnie wybory parlamentarne i rozsypka PiS. Jedyną szansą Kaczyńskich, zwłaszcza Jarosława na utrzymanie się w polityce, na te 20% miejsc parlamentarnych i istnienie, nawet mocno wykruszonego , ale jednak istnienie, PiS – jest rezygnacja z wyborów prezydenckich jego brata.
Gdy minie zaskoczenie naszych, pożal się Boże, dziennikarzy oraz analityków politycznych i ucichnie pierwsza wrzawa, niemal histeria, jaką wywołała rezygnacja Tuska i brzmiąca w jego słowach zapowiedź rządów PO przez co najmniej dwie kadencje – przyjdzie czas na uświadomienie sobie, że władza, jaką obecnie posiada Donald Tusk jest nie do podważenia i nie ma alternatywy.
Przynajmniej do czasu, gdy dorosną pokolenia nieskażone PRL, wychowane w otwartym na oścież świecie, o mentalności wolnej od leninowskich naleciałości – którym z czystym sumieniem można będzie przekazać budowę Ojczyzny według ich pojęć, potrzeb i patriotyzmu.
O to właśnie dziś zagrał Donald Tusk.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka