Gdzieś tam dzisiaj obiło mi się o uszy, jak to policja w którymś z państw korzysta z przestępców, nie tylko w zakresie wykrywania przestępczości, ale używając ich do szkolenia policji.
Wykłady, egzaminy, kolokwia itp...
Wyobrażam sobie sytuację, gdy owe wyszkolone przez nich roczniki mają aresztować swoich wykładowców, złapanych na gorącym uczynku, z którymi, zapewne, przy sporym wysiłku zainteresowanych tym środowisk przestępczych, zdążyli się zaprzyjaźnić.
Śmieszne? Mnie śmieszy.
Tak, jak śmieszy mnie, gdy o chamstwie wypowiadają się zdeklarowane chamy, ubliżające kobiecie. Nie, nie tej, której chamstwa nic nie przebije, tej bliskiej chamom, ich wzór do naśladowania, ale innej, tej, która musi się przełamać, by z chamami uczestniczyć w dyskusji medialnej, bo przecież chamstwa użyto celowo, by zmusić ją do opuszczenia studia, wykluczyć z dyskusji. A ona ma świadomość, że jej głos w tym miejscu i czasie jest potrzebny, by kłamstwo nie zwyciężyło.
Te same chamy zresztą usiłują pouczać innych w uznaniu dla swojej własnej „mądrości” - przypominającej poziom i inteligencję właściciela „szczęk” pod Pałacem Kultury w minionych, na szczęście czasach.
Zabawne. O tak!
A czyż nie jest zabawne, że europosłowie ciężko pracują latając z Brukseli do Warszawy i nie nadążają z podpisywaniem list obecności na posiedzeniach w Parlamencie Europejskim i komisjach sejmowych na Wiejskiej? Głównie posłowie PiS z Ziobrą na czele. Te 36 tysięcy wynagrodzenia warto zawsze uzupełnić 14 tysiącami wydartymi z kieszeni Polaków. „ A co? Niech płacą. I tak nas nie chcą. Kto wie czy to nie ostatnia taka okazja zachapać trochę grosza” - myślą sobie zapewne.
Na dodatek, rozkazem wodza naczelnego PiS w mediach już zarabiać nie mogą. W mediach zarabiać ma Migalski. Poniekąd słusznie .Oni się nadają do różnych pisowskich spraw, ale nie do mediów, w których wypadają fatalnie. Migalski do niczego się nadaje, więc niech ma te media. A że wypada w nich też fatalnie – w końcu to tylko Migalski. Sam jeden. Zawsze można go wykopsać. Będzie pretekst.
Rozbawiły was te sytuacje? A pewnie.
Mnie dodatkowo rozbawił tekścik Migalskiego O PZPR. Znawca przedmiotu – a jakże! Spośród tylu rocznic w ostatnim czasie zapomnianych, dotyczących polskich zmagań z komuną, walk Orląt Lwowskich, wydarzeń na Wołyniu, dramatów przejmowania ziem wschodnich Polski przez Armię Czerwoną – on pamięta akurat tę rocznicę i przypomina ją specjalnie organizowanym happeningiem. Ech, sentymenty do szczęśliwego dzieciństwa.
Śmiejecie się? Ja jakoś tak z równoczesnym politowaniem.
Podobnie, jak śmiałam się z tego nowego bohatera PIS nagrodzonego przez mieniącą się katolicką Gazetę Polską – agenta Tomka, który bohaterskich czynów dokonywał w łóżkach rozpracowywanych pań. No, ale o tym już pisałam.
Chociaż śmieję się na każde wspomnienie tej sprawy. Wy zapewne też, sądząc po komentarzach.
Radośnie zrobiło mi się też na duszy, gdy przeczytałam, że tuż obok mnie, w moim Krakowie, WRESZCIE, po kilku dniach od decyzji Tuska, dał głos SAM PREZES! -
„W tej chwili komisja działa w sposób, który wskazuje na to, że intencją większości jest po prostu ukrycie sprawy i ogłoszenie, że nie było afery, chociaż każdy wie, że była- powiedział J. Kaczyński podczas poniedziałkowego spotkania z mediami regionalnymi w Krakowie.”
No czyż nie rozkoszne jest – to „wszyscy wiedzą”? No Lepper, jak bum cykoria, Lepper – wypisz wymaluj.
Chodzi o dotarcie do "twardego elektoratu Platformy, który jest gotów przyjąć wszystko, każde twierdzenie".
Ten twardy elektorat Platformy – to ja. To ja przyjmuję wszystko, każde twierdzenie. Racja., panie Jarku. - przecież nie spodziewa się pan, że kogokolwiek z myślących ludzi jest pan w stanie tą swoją tandetną lepperiadą przekonać. To naprawdę inny świat i inny poziom, niż ten, z którym ma pan na co dzień do czynienia w swoim PiS. To świat realny i namacalny. Świat Polaków.
A poza tym panie Jarku kochany, w najbliższy piątek ma pan przesłuchanie przed komisją hazardową. Nie mogę się doczekać pytań do pana od pana Arłukowicza?.A coś mi podpowiada dzisiejszy wywiad Moniki Olejnik z Aleksandrem Kwaśniewskim, że gust SLD nieco się zmienił i już za bardzo w PiS nie gustuje. O pytaniach posła Urbaniaka, a raczej pana odpowiedziach na nie, przez wzgląd na moje ewentualne zajady nie wspomnę Ale minę dzisiaj miał pan nietęgą, oj, bardzo nietęgą..
Już się cieszę na oglądanie od początku do końca. A wy, moi drodzy?
No i perełka na koniec. Powieść w odcinkach pod tytułem: „Pałac odrzutów” To nawet nie są te słynne w PRL odrzuty z eksportu, produkty przecież nieco lepsze, niż te na rynek krajowy. Tym razem są to produkty, które rynek krajowy odrzucił, jako kiepskiej jakości a jedyny możliwy eksport to tylko do kancelarii Lecha Kaczyńskiego. Po Waszczykowskim, urzędasie nielojalnym wobec polskiego rządu, którego z czystym sumieniem wsadziłabym do więzienia za sabotaż polskich interesów, po oczekiwanym w pałacu lub w BBN miejscu dla Mariusza Kamińskiego (o ile go prokuratura i sąd nie capną na dłużej), tym razem nomen omen WRONA w pałacu się zalęgła. Odrzucony w referendum przez społeczeństwo Częstochowy, miażdżącą większością głosów ( ponad 90 % glosujących), były już prezydent Częstochowy Tadeusz Wrona stał się doradcą Lecha Kaczyńskiego. Nieważne co i jak mu będzie doradzał – bo przecie to nie ma żadnego znaczenia. Dla nas, dla Polski nie ma JUŻ znaczenia.
Ale jest charakterystyczne i komiczne? Ano, jest!
Ostrożnie ze śmiechem moi drodzy, to przecież to dopiero początek pysznej zabawy zwanej w Polsce kampanią wyborczą.
PS. Ciekawe, czy Jarosławowi Kaczyńskiemu udało się dogadać z szefami mediów regionalnych w sprawie przekazu w telewizji i w polskim radio jego przesłuchania przed sejmową komisją do spraw hazardu.?
Jak myślicie?
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka