Gdybym miała przytulić do serca, którąś ze znanych mi wirtualnych postaci, kogoś, kogo nie poznałam inaczej, niż tylko poprzez teksty i powiedzieć mu tak po prostu – fajny z ciebie gość – to byłby to...Igła.
Igła, który już w Salonie 24 nie pisze od dawna. A szkoda.
Nie jeden raz, nie zgadzając się ze sobą niemal w żadnej sprawie, wzajemnie komentowaliśmy swoje słowa ostro a nawet brutalnie – ale zawsze uczciwie.
A uczciwość blogerska – to umiejętność rezygnowania z argumentów ad personam, nieposługiwania się plotką, oszczerstwem, pomówieniem, niedopuszczalność kłamstwa.
Wymaga to, bagatela, inteligencji i mądrości.
Igła ma jedno i drugie.
Igła prezentuje najbardziej emocjonalną, niewolną od ocierających się o chamstwo uwag, formę komentowania rzeczywistości. Ale Igła przekraczając bariery emocji – nie przestając być uczciwym, pozostaje w zgodzie nie tylko ze swoim sumieniem i poglądami – ale także po prostu z tym, co rozumiemy przez człowieczeństwo, klasę.
Wybrałam Igłę – może dlatego, że jazgotliwy i prymitywny magiel komentarzy pod tekstami, których jedyną treścią stało się popularyzowanie nie tylko chamstwa ale i przerażającej głupoty, najczęściej w jedynej formie zapewniającej poczytność owych blogów, w formie, jaką jest „wzięcie na warsztat” mnie lub kilku jeszcze blogerów, którym zarzuca się...chamstwo a przy okazji tworzy się zgrabny donosik do „szefa” (cóż za komunistyczna mentalność i potrzeba podległości władzy!) – to antypody swoiście rycerskiego sposobu wyrażania swoich myśli przez Igłę.
W najbardziej ekwilibrystycznych popisach tegoż właśnie chamstwa, kłamstwach, pomówieniach, plotce – kłębią się postaci z pisowskiej bajki o IV RP.
Nie znajdziecie tam żadnych argumentów – znajdziecie wściekłość i nienawiść.
Niektórzy z salonowiczów próbują z tym zjawiskiem podejmować dyskusję. Rzeczowe, chłodne argumenty. Spokojne tłumaczenia. Przywoływanie przykładów. Dowodzenie prawdy – to wszystko na nic.
Bo też inaczej być nie może gdy stawia się racjonalizm przeciwko histerii. Gy stawia się racje rozumu przeciw racjom braku rozumu. Gdy podejmując polemikę ma się na celu szlachetny cel tworzenia i dążenia do prawdy – przeciw celowi zniszczenia „wroga” przy użyciu wszystkich dostępnych i podstępnych chwytów.
Skutkuje to natychmiast tym, że sami stają się wrogami, że robi się z nich na przykład milicjanta, jak z Mikiego „subtelnie” i chytreńko zaznaczając, ze tak się tylko „gdzieś” słyszało - z człowieka o poglądach odległych od moich, ale z którym rozmowa jest przyjemnością dla każdego, kto interesuje się polityką. Znów w grę wchodzi klasa człowieka, jego wiedza i inteligencja.
Lub gdy obraża się Mireksa w tysiącach komentarzy, tylko dlatego, że potrafił wykazać i obnażyć miałkość i prymitywizm ludzi stojących w zwartym, chociaż niewielkim szeregu obrońców chamów, ale „swoich”. Bo Mireks wspierał administrację Salonu 24 wierząc w głoszone przez nią zamiary.
Przypomina to anegdotę o Jarosławie Kaczyńskim, który na zarzut, że w jego rządzie są nie tylko ludzie z PZPR ale i z SB – odpowiedział „Ale oni już swoje odpokutowali” Oczywiście nie wyjaśniając na czym owa „pokuta” polegała ani też kiedy miała miejsce.
Wrzask, jazgot rozpalonych głów, które nie umieją sprostać wymogom dyskusji u Starego, Mireksa, Obserwatora z daleka i sporej gromadki innych, których nie da się wszystkich wyliczyć, bo miejsca brak - powoduje jedynie brnięcie w inwektywy i te powszechnie znane ataki zawierające potwarz. ( te powszechnie powtarzane przez oszczerców, dotyczące mnie: w stanie wojennym prowadzenie ksero za zgodą SB, przynależność do PZPRowskiej przybudówki SD, lub łagodniejsze w formie: choroba psychiczna, a nawet antysemityzm (?), czy drobniejsze stwierdzenia w rodzaju bolszewia, SBecja lub lewak czy obrzydliwych aluzjach do wieku i kobiecości)
A gdy na chamstwo odpowie się ostro – to podnosi się zbiorowe wycie, jak to obrażono „jednego z naszych”. Wycina się wypowiedzi z kontekstu i w formie wycinkowej prezentuje się „zdumionej i oburzonej” publiczności, jako: „proszę, oto dowody brutalności i chamstwa, jakie nas spotyka”.
Gdy patrzę na ten brak godności i żenującą autoprezentację środowiska, w końcu marginalnego dla Salonu 24, ludzi, którzy nie potrafią poradzić sobie z dychotomią między swoimi możliwościami intelektualnymi i naturalną ułomnością charakterów a buzującą megalomanią - budzi się we mnie politowanie. I myśl, że nawet Paweł Paliwoda w swojej agresywnej tromtadracji był nieporównanie od nich uczciwszy.
Nie staram się więc niczego tłumaczyć, ani podejmować własnej obrony przed absurdalnymi zarzutami - bo po trzech przeszło latach w Salonie 24 wiem, że nie ma to żadnego sensu. Więcej, wiem, że tego robić nie należy, bo to dowartościowuje, bo podbudowuje, bo jakoś ten histeryczny atak usprawiedliwia.
W Internecie, jak w znanym konkursie „każdy śpiewać może”.
Do niedawna stosowałam zasadę zgłaszania do administracji szczególnie chamskich komentarzy, jakie wpadły mi w oko.
Ale mi się odechciało tej pracy zmierzającej do podniesienia jakości tego miejsca.
Nie zamierzam dalej zajmować się zjawiskiem chamstwa, głupoty, złej woli, histerii – słowem ludźmi, którzy nie mają szacunku dla swoich własnych słów, może dlatego, że nie są w stanie zrozumieć, co ten szacunek oznacza. Którzy nigdy nie pojmą, że czym innym jest krytyka osób publicznych a czym innym atak na rozmówcę.
Ich sprawa.
Przecież nie zniżę się do ich poziomu.
Jest bardzo dużo ciekawych blogów, są ludzie piszący rzeczy interesujące, od których uczę się wciąż wielu rzeczy, są ludzie wrażliwi i mądrzy, błyskotliwi i dociekliwi i nawet jeśli rzadko komentuję lub nawet wcale pod ich tekstami – to chętnie odwiedzam i czytam, czytam..
Mój blog ma ogromną liczbę czytelników. Pojawiają się ciekawi komentatorzy, inteligentnie rozgrywający swoją grę ze mną, jak chociażby madreus.
Mam przyjaciół i wrogów komentujących u mnie w gościnie. Są ludzie bardzo młodzi i starzy.
Żal mi tylko tych ostatnich, ich cennych doświadczeń ich mądrych uwag, ich spostrzeżeń przefiltrowanych przez bogate doświadczenia – żal mi gdy nie wytrzymują naporu chamstwa i odchodzą, milkną – jak wspaniała, mądra i ogromnie tolerancyjna rannal.
Kopernikańska zasada wypierania lepszego przez gorsze sprawdza się i w przypadku blogów.
Zdarzają się komentarze głupie, chamskie, gówniarskie i mądre, ciekawe, bystre.
Cieszy mnie mój blog. Bawi, uczy, dostarcza emocji, śmieszy, skłania do refleksji.
Poznałam sporo blogowiczów i komentatorów osobiście – i to są już zupełnie inne relacje – więc dlatego o nich w tym tekście nie piszę.
Wszystkim , którzy odwiedzają mój blog, także wszystkim , którzy komentują – nawet w formie niecywilizowanej – wyrażam wdzięczność za to, że nie są obojętni wobec moich słów.
I jeśli nawet dla zasady, dla nauki, banuję niektórych za nieodpowiednie zachowanie, to zawsze chętnie stosuję swoistą „amnestię” zwalniając co jakiś czas blokadę.
Tak tez uczynię i dziś, gdy kończy się karnawał a zaczyna czas spokojnych przemyśleń.
Kto wie, może komuś, bodaj jednej osobie przysłużę się w ten sposób?
Byłoby świetnie.
A Salon 24 nadal pozostanie dla mnie miejscem dziwnym, niejednorodnym, fascynującym, dobrym i złym zarazem, zwariowanym i statecznym, przyjaznym i nieprzychylnym, niesprawiedliwym, oburzającym, szalonym, pięknym – gdzie anonimowi najczęściej ludzie pokazują jakimi są naprawdę.
I gdzie nadal będę pisać moją opowieść o wspaniałym, wolnym, pięknym kraju – o mojej Polsce.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka