Nie czytuję „Krytyki politycznej”.
Obce są mi tendencje feministyczne, progejowskie i w ogóle lewicowe.
Dziś jednak przeczytałam jeden tekst.
I nie zgadzam się z jego wymową. Nie zgadzam się z twierdzeniem Agaty Bielik-Robson, ze Polacy, jako naród ulegli zbiorowej histerii, owemu Tanatosowi , który zapanował nad naszymi duszami, że zatraciliśmy zdrowy rozsądek i krytycyzm, że powinniśmy poddać się masowej psychoanalizie.
Znicze, kwiaty, zdjęcia, słodkie i infantylne gadżety, łzy i łzawe wypowiedzi, szloch i tłum – to norma światowa w przypadku śmierci celebrytów. Bez względu na to kim byli, jako ludzie i bez względu na to, jakie były ich zasługi. Księżna Diana, Michael Jackson – tam też kolejki do przejścia przed trumnami, tam też czuwania, tam też żałoba najgłębsza przemieszana z agresją, szukaniem winnych i poczuciem bezsilności.. Zjawisko znane w socjologii – zatem nie powinno wzbudzać aż tak silnych reakcji pani filozof.
Nie powinno także wzbudzać tak silnej reakcji jej oponentki, Agnieszki Romaszewskiej, używającej nieuprawnionych kwantyfikatorów: społeczeństwo, wszyscy ludzie, dziedzictwo zmarłych I dbającej o to, by starannie przemilczeć źródło, z którego pochodzi tekst, z którym się tak żywiołowo chce spierać.
Medialna histeria, szok, nakręcanie atmosfery skupiło się przede wszystkim na osobach Lecha i Marii Kaczyńskich., marginalizując, jeśli wręcz nie spychając w cień inne postaci tej samej tragedii.
Odbiór widzów został zniekształcony i skarykaturyzowany poprzez wyolbrzymienie zjawiska masowego udziału Polaków w żałobie narodowej poprzez czynny udział, zwłaszcza pod i wewnątrz Pałacu Prezydenckiego. Sprzyjały temu manipulatorskie akcje dziennikarskie, których celem politycznym było kreowanie wrażenia „udziału milionów” z całej Polski, jak chociażby akcja Jana Pospieszalskiego.
Obie panie piszą w gruncie rzeczy dokładnie to samo, tak samo, o tym samym – chociaż obie z odmiennych diametralnie pozycji.
I obie nie mają racji – bowiem statystyki są mocno otrzeźwiające.
Przez Pałac Prezydenta RP, w hołdzie oddanym prezydenckiej parze przeszło według danych oficjalnych 180 tysięcy ludzi.
W dzisiejszych uroczystościach pogrzebowych na Placu Piłsudskiego w Warszawie wzięło udział około 100 tysięcy osób.
Jutro w Krakowie będzie zapewne więcej – ale nie zmienia to wymowy zdarzeń.
Polacy przeżywają żałobę narodową godnie. Ci, którzy odczuli potrzebę osobistego hołdu – złożyli go publicznie. Ci, których razi mitologizowanie, a zwłaszcza upolitycznianie tragicznej śmierci – przeżyli i uczcili tę przypadkową i straszną śmierć zgodnie ze swoimi sumieniami, religią, poczuciem tradycji i obyczaju. Nie zapominając o żadnej z tych 96 osób.
Mój realizm i moje doświadczenie mówią, że w życiu państwa, ta śmierć niczego nie zmienia, ku niczemu nie prowadzi, nie wyda żadnych owoców. Jak każda śmierć.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka