Planty wieczorem. Dwie panie w czerni przede mną. Słyszę dialog: bardzo, bardzo przyjemna uroczystość. A to był ten pierwszy mąż czy ten drugi? Czyj mąż? Aaaa... Marty? Chyba ten drugi. No ale ona z nim nie ma kościelnego.. Komorowski to był cały czerwony. A jak się nazywa ten co mu tak brawo bili? Śniadek. A kto to jest? Aaaa, Solidarność – nasz, znaczy..A Wałęsę pani widziała? Bo ja nie widziałam. Jak zaczęli w te dzwony bić to aż się popłakałam. To Zygmunt bił. No Zygmunt – bardzo było ładnie wszystko. Bardzo kulturalnie i przyjemnie. A kto to był ten taki wysoki obok brata? Trumny widać były bardzo ciężkie. Pewnie w środku były takie metalowe. A kwiatów tyle to ja w życiu nie widziałam. Ta mała to wykapana babcia, prawda?
Na twarzach mijających mnie ludzi jeszcze widać podniosłość i wzruszenie. Jeszcze policzki zaczerwienione i oczy błyszczą. Idą grupkami niosąc zwinięte flagi. Rozmowy ożywione, głośne.
Kilku młodych ludzi umawia się u jakiegoś kolegi. Nawołują się by wysłać SMSa do jakiejś dziewczyny, ale nikt nie ma jej numeru. Obok matka poprawia coś przy odzieży marudzącego dziecka strofując je: stój spokojnie. Z tyłu, za mną słyszę męski głos: nie przyjechał, bo jeszcze nie wiadomo, jak będzie.. Z czym, jak będzie - drugi męski głos. No z tym kto kazał lądować. Oni już wiedzą. Miedwiediew rozmawiał z Tuskiem. Już im powiedział. Tak pan myśli? Mają przecież swoje kanały dyplomatyczne. Obama to jeszcze, ale Sarkozy mógł przylecieć, i ten z Włoch tez. Oni już wiedzą. Dlatego nie przylecieli. Przecież ta chmura... Co tam chmura... to pic. Pan myśli, że...Ja nic nie myślę, ja swoje wiem.
Przeczytane na blogach:
„Klaus i Saakaszwili
to ludzie z naszego świata.
To ludzie z klasą:)
A ta reszta, to...”
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka