Jarosław Kaczyński powinien zrezygnować z ubiegania się o fotel prezydencki.
I niewykluczone, że tak się stanie.
Nie tylko dlatego, że czegokolwiek użyje w swojej kampanii wyborczej, obraca się przeciw niemu, ale dlatego, że wszystko w tej kampanii oparte jest na kłamstwie.
Prawda o rodzinie Kaczyńskich coraz ciaśniej opasuje pretendenta do fotela po bracie.
I nie tylko prawda o przyczynach katastrofy pod Smoleńskiem, zaczynająca się od lekceważącego innych uczestników delegacji katyńskiej spóźnienia prezydenta na lotnisko, a kończąca się presją wywieraną na pilota i udziałem w sprawie prezydenckiego zaufanego, generała Błasika, który, jak twierdzą niektóre media rosyjskie przejął stery (stąd być może ten włączony autopilot) i poprowadził samolot i jego 95 pasażerów ku śmierci.. Kosztowna byłaby to uprzejmość wobec kaprysów prezydenta.
Wycofanie z kampanii wyborczej bratanicy Jarosława Kaczyńskiego wcale nie bierze się z rozdźwięku, jaki wprowadza jako rozwódka w katolicki obrazek dla maluczkich swojego stryja..
Prawda jest znacznie brzydsza niż zerwanie sakramentu małżeństwa.
Prawda dotyczy bowiem pieniędzy. Bardzo dużych pieniędzy i lewych interesów drugiego męża pani Marty, Marcina Dubienieckiego, członka SLD i jego ojca, prezydenckiego kuma, byłego SBka.
Interesów, którymi zajęła się prokuratura, a które były skrzętnie skrywane, gdy obaj bracia Kaczyńscy mogli na to skrywanie mieć wpływ. Teraz nie mają. Teraz prawda zaczyna wyłazić na światło dzienne. I dlatego bratanica tak nagle, jak się pojawiła u boku zbolałego stryja, tak nagle też znikła.
O interesach i powiązaniach prezydenckiego drugiego zięcia z ludźmi z kancelarii Lecha Kaczyńskiego, głównie z Robertem Drabą, a także z bratem słynnego El-Assira, o pogmatwanej strukturze wzajemnych zależności na wzór dawnych interesów Porozumienia Centrum i mnożonych, jak grzyby po deszczu spółek Jarosława Kaczyńskiego, po jego uwłaszczeniu się razem z komuną na majątku narodowym, pisałam w tekstach:
„Kim dla rodziny Kaczyńskich jest Robert Draba” i „Wszystkie drogi prowadzą do kancelarii prezydenta RP”
Niedawno prasa donosiła o braniu dużych pieniędzy za „pracę” na wielu etatach, której wykonywanie wymagałoby co najmniej 72-godzinnej doby, prezydenckiego kuzyna, Jana Tomaszewskiego, którego oglądaliśmy podczas pogrzebu prezydenckiej pary, wyfiokowanego, jak postać z „Dynastii”. To on obecnie trzęsie telewizją publiczną, dbając o interes rodziny, jakim jest wybór Jarosława Kaczyńskiego na urząd prezydenta RP.
Dzisiaj dowiadujemy się o milionowych machinacjach, firmach-krzakach, lewych interesach, KORUPCJI, wywieraniu presji na komorników i probie zagarnięcia olbrzymich pieniędzy przez ojca i syna Dubienieckich.
Dla tych, którzy ekscytują się aferą hazardową, starannie pomijając w niej watek dotyczący PiS - polecam teksty pokazujące, co to jest prawdziwa afera . Afera w cieniu prezydenckiego żyrandola.
Zapraszam do lektury czterech tekstów:
http://wyborcza.pl/1,75478,7945192.html
http://renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/139550,wszystkie-drogi-prowadza-do-kancelarii-prezydenta-rp
http://renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/139259,kim-dla-rodziny-kaczynskich-jest-robert-draba
http://dziennik.pl/wydarzenia/article444117/Kuzyn_prezydenta_pod_lupa_ZUS_i_NIK.html
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka