Wczorajsza debata, na której miało nie być Bronisława Komorowskiego została bardzo starannie przygotowana. Rozpisano role, przygotowano pytania i odpowiedzi, ustawiono pusty fotel i na nim kartkę z nazwiskiem Komorowskiego i miało się odbyć ostre strzelanie do tego fotela.
Trzeba było widzieć twarz Kaczyńskiego, gdy Komorowski jednak na debatę przybył.
Cały misterny plan szlag trafił!
No i jak było do przewidzenia, wydukane na pytania odpowiedzi Kaczyńskiego, pozbawione całego antypeowskiego esprit w zderzeniu z barwnością i naturalnością Komorowskiego przyniosły sukces Komorowskiemu. Mimo że formułą tej debaty była drętwa odpytywanka, Komorowski umiał ją ożywić.
Klęska Kaczyńskiego w debatach (poprzednio w debacie z Tuskiem) stała się powszechnie odczuwaną normą. Kaczyński nie ma nic do powiedzenia. Tam, gdzie nie da się stosować prymitywnej nawalanki, posługiwać się insynuacją, kłamstwem – tam intelekt Kaczyńskiego staje się bezradny niczym uczniaka dukającego przed nauczycielem wykutą na pamięć lekcję.
Przegrał.
Ponownie przegrał.
Nie przyszedł na debatę na Uniwersytecie Warszawskim – bo bał się pytań studentów i przegranej. Myślał, że tu, w swoim mateczniku, tu, gdzie rządzi jego kuzyn, jest bezpieczny, że wreszcie się uda „wyjść na gościa” - i ten... ten... Komorowski wszystko mu swoim przyjściem schrzanił.
Wyobrażam sobie co się tam musiało dziać po tej debacie!
Widzicie te nerwy? Tę histerię? Te wrzaski? To napięcie? To bieganie do toalety?
Bo ja widzę!
No i dziś decyzje – żadnej debaty z Komorowskim! NIGDY WIĘCEJ!
Paranoja tchórzostwa, strachu, kłamstw, wykrętów, braku zachowań honorowych. Próby zamknięcia drogi Komorowskiemu do TVP. Skandal!
Jeśli popatrzeć poważnie na całe to widowisko pod tytułem „Jak Jarosław Kaczyński tchórzył przed debatą z Bronisławem Komorowskim” - to więcej szkody Kaczyńskiemu przyniosło to, co stało się po wczorajszej debacie niż sama debata. I jest to szkoda znacznie większa niż sprawa wyborów. Bo pokazuje modelowo postawę polityczną obu kandydatów. Ich stosunek do demokracji i poddania się ocenie Polaków. Ich stosunek do prawdy.
Program Tomasza Lisa, który zdejmowano z anteny i przywracano, zmieniano gości, zapewniano o zmianach programowych podejmowanych tydzień temu, wczoraj , dzisiaj, obrażano samego Lisa, twierdzono, że to nie on decyduje o swoim programie, by za chwilę przyznać mu prawo zaproszenia dowolnych gości – w rezultacie odbędzie się.
Z udziałem zaproszonego gościa – Bronisława Komorowskiego.
Bez tchórzy.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka